Trojanowo to niewielka wioska leżąca niedaleko starej trasy Poznań-Wągrowiec i nowej obwodnicy Murowanej Gośliny. Miejscowość nie ma zbyt wielu atrakcji, jeśli nie licząc pewnego pomnika, o którym zaraz będzie mowa, oraz masarni, w której można kupić pyszną kiełbasę. Opisać jednak warto to miejsce, ponieważ ma przebogatą historię, m.in. był tu cesarz niemiecki Wilhelm II.
Ludzie osiedlili się tu już bardzo dawno temu, czego dowodzi odkryte na polu cmentarzysko z grobami z ułożonych głazów i kamieni z epoki kultury łużyckiej. W grobach tych znajdowały się spopielone szczątki ludzkie. Po raz pierwszy w źródłach pisanych Trojanowo występuje w 1358 r., choć powstało ponad 100 lat wcześniej. Jak głosi legenda nazwa powstała od imienia Trojana walecznego woja Bolesława Chrobrego, który otrzymał od władcy osadę w nagrodę za bohaterskie czyny wojenne.
Inna legenda mówi, że miejscowość założyli trzej mężczyźni o tym samym imieniu Jan - to by się zgadzało Tro-Janowo. W XIII w. wioska otrzymała prawa magdeburskie, a w XVII w. nosiła nazwę Trojanowskie Holendry. W XIX w. właścicielem folwarku był Gorzyński. Po odzyskaniu niepodległości powstała tu szkoła w miejscu starszej poniemieckiej.
Podczas wojny hitlerowcy rozstrzelali 15 mieszkańców Trojanowa i pobliskiego Przebędowa. Mord ten upamiętnia stojący we wsi pomnik, którym opiekują się uczniowie szkoły podstawowej nr 1 z Murowanej Gośliny. Warto przejeżdżając, zatrzymać się, zadumać nad losem ludzi pomordowanych podczas II wojny światowej, zapalić znicz...
Mieszkańcy Trojanowa musieli mieć wojownicze charaktery, ponieważ w latach 1655-57 walczyli podczas „potopu szwedzkiego” ze Szwedami. W czasie trwania okupacji hitlerowskiej wstępowali w szeregi różnych organizacji konspiracyjnych. Nie bacząc na konsekwencje wykonali wyrok śmierci na Niemcach z leżącej niedaleko Długiej Gośliny za bestialskie traktowanie jej mieszkańców.
Bardzo ciekawym wydarzeniem w Trojanowie były wielkie manewry wojsk pruskich, którym towarzyszyły sterowce zeppeliny, aeroplany i balony obserwacyjne. Całą szeroko zakrojoną akcję oglądał sam cesarz Wilhelm II. Ciekawostką jest, że dla kaprysu władcy, który zażyczył sobie, by manewry oglądać ze swojego wagonu-salonika, zbudowano tory kolejowe, ponieważ kolej docierała tylko do Murowanej Gośliny. Dowodem na to były podkłady kolejowe, wydobywane z pola przez okolicznych rolników.
Na koniec warto odwiedzić powstały kilka lat temu w korycie rzeczki Trojanka (Goślinka, Goślinianka) sztuczny zalew, w którym można złowić okazałe liny, leszcze, okonie, szczupaki itd. Widok na zalew jest ciekawy, a na okolicznych łąkach i polach spotkać można bociany i żurawie.
Fot. D. Sypniewski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!