ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Notatki z podróży do Włoch: Wenecja

HistoriaFelieton17 sierpnia 2022, 10:30   red. Paweł Becker1137 odsłon
Notatki z podróży do Włoch: Wenecja
 fot. Paweł Becker

Wenecja jest baśnią. Tylko w baśniach ktoś mógłby wymyślić miasto, w którym zamiast ulic są kanały, zamiast wozów i samochodów – gondole. To niezwykłe miasto, które potrafiło zachować swoją odrębność.

Oczywiście dzisiejsza Wenecja jest też w znacznej części położona na stałym lądzie, ale uwagę wszystkich przykuwa stare miasto położone na wyspach. Miałem szczęście przybić do brzegów Wenecji w okolicach samego placu św. Marka. Ten niezwykle elegancki rynek otoczony jest z trzech stron kolumnadą budynków oraz bazyliką św. Marka, patrona miasta. Symbol patrona, lew jest w Wenecji wszechobecny – na zegarach, kamienicach, kościołach, sklepach, chustach oferowanych turystom.

Rzecz znamienna, że spośród wielu włoskich miast, jakie miałem okazję odwiedzić, tylko Rawenna i Wenecja oparły się natłokowi chińszczyzny, kiczowatych magnesików, tandetnych breloczków, figurek czy kubeczków. Wenecja to oczywiście maski, słynne weneckie maski, dostępne w wielu sklepach, w – wbrew pozorom – przyzwoitych cenach. Nawiązują do karnawału, czasu radości i zabawy. Bo Wenecja to właśnie radość z życia, zabawa, dolce vita, korzystanie z uroków życia. Kapliczki weneckie i kościoły pełne są wizerunków uśmiechniętej Madonny z Dzieciątkiem (nie ma za to scen bolesnych: biczowania, krzyżowania, piety), nie ma rozbudowanej obrzędowości pogrzebowej. To niezwykła cecha tego miasta, które mówi „ciesz się, korzystaj”. Zresztą wpływając do Wenecji można zobaczyć napis „Enjoy Venice”.

Prócz maski charakterystyczne są wyroby szklane, wykonywane na wyspie Murano, stąd określenie „szkło z Murano”. Piękne, misterne, kolorowe i drogie. Nie ma tu jednak miejsca na tandetę, na podróbki, na tanie zamienniki. Szkło z Murano, nawet jeśli nie jest już w pełni wykonywane rzemieślniczo, pozostaje otoczone nimbem szacunku dla wytwórców, działających wedle określonych technik.

Wędrując po Wenecji widać, jak bardzo mieszkańcy nauczyli się żyć w mieście położonym na wyspach – widać mimowolne pilnowanie się na ulicy, by nie zajmować zbyt wiele miejsca, nie ma wielu pomników, tablic, stoliki kawiarniane są ustawione blisko siebie – bo tutaj każde miejsce, każdy metr weneckiej ziemi ma znaczenie. Nie ma tu parków, trawników, nie widać placów zabaw – każda przestrzeń jest dokładnie przemyślana.

Goethe pisze w swoich wspomnieniach, że płynąc wenecką gondolą zatrudnił dwóch śpiewaków, by ich śpiew towarzyszył mu podczas rejsu. Dziś takie ekscesy są niemożliwe, gondole stały się tylko atrakcją turystyczną, a ostatnią wenecjanką, która miała swoją prywatną gondolę i własnego gondoliera była Peggy Guggenheim. Jest pewien mit w tym, że po Wenecji można poruszać się tylko łodzią. Są chodniki, mosty, można wędrować po całym mieście suchą stopą.

Spośród wszystkich muzeów weneckich najbardziej charakterystyczne jest Muzeum Peggy Guggenheim. Ta wspomniana ekscentryczna amerykańska milionerka i miłośniczka sztuki współczesnej właśnie w Wenecji umieściła swoje zbiory i udostępniła kolekcję zwiedzającym. Niechętnie widziano ją za życia, gdyż Wenecja ostrożnie podchodzi do przybyszów. Teraz jednak jej dar dla miasta jest jednym z ciekawszych miejsc turystycznych. Podobnie jak organizowane co dwa lata weneckie Biennale – wystawa sztuki z całego świata, w tym roku Polskę reprezentowała cygańska artystka Małgorzata Mirga-Tas.

Gdy przyszedł czas na pożegnanie z Wenecją na horyzoncie majaczyła wyspa Lido. To tam miał żyć mnich Cerbanus Cerbani, autor dzieła „Translacja św. Mikołaja”. Najnowsze odkrycia naukowe mówią, że to właśnie on napisał „Kronikę Polską”, to on jest tajemniczym Gallem Anonimem, twórcą pierwszej polskiej kroniki.

Od Rawenny chciałem, byśmy uczyli się mądrej promocji miasta, bazującej na dziedzictwie historii i kultury. A od Wenecji? Byśmy szanowali dobry, tradycyjne wyroby i symbole – lew św. Marka, szkło z Murano i maski nie muszą być produkowane w Chinach. Wenecka baśń tego nie potrzebuje.


Fot. P. Becker



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 201

  • 161
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 39
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3