ReklamaA1

Miejsca, których już nie ma

HistoriaAtrakcje turystyczne29 sierpnia 2020, 9:30   red. Mariusz Borowiak1974 odsłon1 Komentarzy
Miejsca, których już nie ma
 fot. Mariusz Borowiak

Miejsce, na którym stał kościół w Gurowie, jest oznakowane stosem kamieni, najprawdopodobniej po spalonym kościele. Z kolei wysoka figura postawiona w pobliżu tego miejsca, postawiona w 1885 r., przypomina przechodniom, że we wsi Gurowo czczono Matkę Bożą. 

W jednym z lipcowych artykułów, które ogłosiłem na łamach Portalu Turystyczno-Informacyjnego Pojezierze24.pl, poświęciłem historii niewielkiej wsi Gurowo (leży niespełna 10 km od Gniezna) i nieczynnej niewielkiej nekropoli, gdzie znajdują się m.in. grobowce rodziny Chełmickich (właścicieli wsi Żydowo) i Szczepkowskich.

Miejscowość ta, wzmiankowana w przekazach już w drugiej połowie XIV wieku i która należała do rycerskiego rodu Wczelinów, zasługuje na to, aby poświęcić jej nieco więcej miejsca. Jest przynajmniej kilka powodów, dla których postanowiłem wrócić do Gurowa, do miejsc, których już nie ma. W niniejszym artykule piszę o kościele parafialnym w Gurowie i cudownie ocalałym z pożogi obrazie Matki Bożej z Dzieciątkiem.

Kościół parafialny w Gurowie

Okazuje się, że niegdyś we wsi Gurowo stał kościół parafialny. Według wizytatora Wincentego de Seve z 1640 r., w obejściu dworu postawiono pierwszy drewniany kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, który ufundowała rodzina Gurowskich. Z zachowanych zapisów wiadomo, że świątynia była otoczona cmentarzem grzebalnym, miała niewielką zakrystię, a nawet trzy dzwony zawieszone na gałęzi drzewa. Do parafii Gurowskiej obok mieszkańców Gurowa należała ludność Gurówka, Cielimowa i Drachowa.

W 1520 r. świątynia gurowska została włączona pod zarząd kościoła św. Wawrzyńca w Gnieźnie. Proboszcz parafii św. Wawrzyńca spełniał tam posługi duszpasterskie przez swojego wikariusza. Nie jest tajemnicą, że bardzo często w Gurowie nie było żadnego kapłana, co nie pozostawało bez wpływu na stan kościoła i poziom duszpasterstwa. Przyczyną takiego stanu rzeczy był brak kapłanów oraz bardzo skromne wyposażenie materialne świątyni i duszpasterzy.

W dokumentach zostało zapisane, że wnętrze kościoła w połowie XVII wieku było dość bogate: ołtarz główny i dwa ołtarze boczne z bogata nadbudówką, częściowo pozłacaną i posrebrzaną, obrazy świętych. W ołtarzu głównym znajdował się obraz Najświętszej Maryi Panny.

Na przełomie XVII i XVIII wieku kościół drewniany w Gurowie wymagał renowacji. Informację na ten temat, pochodzącą z 1728 r., zawdzięczamy wizytatorowi, biskupowi Franciszkowi Kraszkowskiemu, który nakazał proboszczowi zgromadzenie funduszy z ofiar wiernych, a nawet sprzedaży wot, aby poprawić stan techniczny kościoła.

Dopiero w 1743 r. kościół w Gurowie gruntownie wyremontowano i najprawdopodobniej został także powiększony. Dzieła tego dokonał z własnych funduszy miejscowy owczarz Jan Paluch. W 1892 roku wizytator Jozafat Andrzej Murzynowski napisał, że kościół gurowski zbudowano na fundamencie z kamieni polnych, a Józef Ignacy Sztoltman w 1800 r. dodaje, że miał 26 łokci długości i 14 szerokości (16,34 x 8,26 m), był skierowany na wschód, wzniesiono go w stylu typowym dla regionu Wielkopolski.

Więcej szczegółów zawdzięczamy Michałowi Kociełkowskiemu, który wizytował kościół w 1780 r. Według jego relacji kościół w całości, wraz z pokryciem dachowym, był drewniany. Posiadał niewielką wieżyczkę usytuowaną na krawędzi dachu nad wielkim chórem wraz z sygnaturką, oraz dwa wejścia: mniejsze od strony południowej, większe od zachodniej, przy którym była dzwonnica. Wnętrze podzielono na dwa chóry – mniejszy dla prezbitera i większy dla wiernych. Kościół miał po dwa okna w ścianach bocznych, zakrystię po północnej stronie, prezbiterium, z którego było wejście na ambonę. Podłogę i dwa rzędy ławek wykonano z drewna.

W odbudowanym kościele na początku lat 40. XVIII wieku były już cztery ołtarze, ołtarz czwarty był usytuowany poza prezbiterium przy ścianie północnej; wszystkie ołtarze były konsekrowane, zgodnie z przepisami. Warto wspomnieć, że obrazy te miały dość bogatą nadbudowę, pomalowaną oraz częściowo pozłacaną i posrebrzaną. W kościele było wiele obrazów świętych. Tabernakulum znajdowało się na samym środku głównego ołtarza, nad nim obraz Matki Boskiej.

Niestety kościół w Gurowie doszczętnie spłonął od pożaru i przestał istnieć w 1885 r. Mimo licznych starań mieszkańców Gurowa nigdy nie został odbudowany. Miejsce, na którym stał kościół, pozostaje w głębokiej czci, jest oznakowane stosem kamieni, najprawdopodobniej po spalonym kościele. Z kolei wysoka figura postawiona w pobliżu tego miejsca, postawiona u schyłku XIX wieku przypomina przechodniom, że w Gurowie czczono Matkę Bożą.

W 1985 r. na pamiątkę spalonego kościoła postawiono krzyż. 28 maja 2005 r. ks. biskup Wojciech Polak (od 2014 r. arcybiskup metropolita gnieźnieński i prymas Polski) poświęcił tablicę, która upamiętnia miejsce lokalizacji kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Gurowie.

Siedemnastowieczny cudowny obraz z kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Żydowie

Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem w otoczeniu czterech małych aniołków na obłokach i wota, które jakimś cudem ocalały – dzięki postawie parafian gurowskich – nietknięte od pożogi w kościele parafialnym w Gurowie w XIX wieku, został przekazany do kościoła pw. św. Stanisława BM w Żydowie. Wszystko przemawiało za tym, że obraz trafi do kościoła św. Wawrzyńca w Gnieźnie, dlatego, że kościół gurowski był od tej parafii jurysdykcyjnie uzależniony. Tymczasem jak wynika z akt Konsystorza Generalnego z 1910 r. obraz przeniesiono do nieodległego Żydowa.

Pierwsze informacje, z 1696 r., na temat obecności owego obrazu Matki Bożej w Gurowie zawdzięczamy Stanisławowi Lipskiemu. Według wiedzy kronikarza obraz ten znajdował się w nadbudowie ołtarza głównego. Jest wielce prawdopodobne, że ów cenny obraz istniał wiele lat wcześniej, może nawet w pierwszej połowie XVII wieku, i był uznawany za cudowny, o czym świadczą dwie srebrne i pozłacane korony, a także 107 wot dziękczynnych, nadto fakt, że malowidło było zamykane drzwiczkami, aby wizerunek Matki Bożej mógł być chowany przed wzrokiem wiernych.

Obraz Matki Bożej Gurowskiej z Dzieciątkiem w otoczeniu czterech małych aniołów o pucułowatych twarzach w obłokach ma 93 cm szerokości i 120 cm wysokości, jest namalowany techniką olejną na płótnie. Maryja ukazana jest frontalnie w półpostaci. Na lewej ręce trzyma Dzieciątko, prawą dłoń ma uniesioną na wysokość piersi. Głowę Maryi otacza aureola oranżowej barwy z jaśniejącym niebem w tle.

W 1780 r. obraz Matki Bożej był przykrywany innym obrazem przedstawiającym Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny. W latach późniejszych była to ruchoma zasuwa z obrazem Nawiedzenia. Autor obrazu łaskami słynącego – Imago Beatae Virginis Mariae Gratiosa do dziś pozostaje nieznany.

W 1713 r. gnieźnieński biskup pomocniczy Franciszek Kraszkowski wspomina o wykonaniu nowego ołtarza głównego dla cudownego obrazu Matki Boskiej, co potwierdza w 1728 r. O obrazie Matki Boskiej w ołtarzu głównym mówią kolejni wizytatorzy z XVIII wieku: Wyczałkowski (1766 r.), Michał Kociełkowski (1780 r.) i Andrzej Murzynowski (1791 r.).

Już w XVIII wieku obraz był przyozdobiony srebrną i częściowo pozłacaną sukienką z dwiema koronami. Jest ona wykonana z blachy trybowanej w drobny ornament roślinny. Przez nałożoną na obraz sukienkę widoczne były tylko twarze, ręce, stopy Dzieciątka i popiersia dwóch aniołków na tle Matki Boskiej i Jezusa. Wokół głów promieniste aureole zdobione kamieniami, a przysłonięte koronami. Nad głową Maryi wznosił się równoramienny złożony krzyż. Na lewym ramieniu Dzieciątka, ubranego w sukienkę, były róże i gwiazda.

W różnych szczegółach obraz znajdujący się w Żydowie wyraźnie nawiązuje do „wzorcowych” przedstawień Matki Bożej. Pociągła twarz o specyficznych proporcjach z lekkim odchyleniem w stronę Dzieciątka, a także prawa dłoń jednocześnie skierowana jakby w geście prezentacji ku Dzieciątku i przytrzymująca na piersiach płaszcz, to elementy wskazujące niewątpliwie na pierwowzór w obrazie Matki Boskiej Jasnogórskiej.

Generalnie można powiedzieć, iż obraz z Gurowa (Żydowa) jest dziełem warsztatowo nieporadnym, typowym przykładem produkcji prowincjonalnej, ale przez bogactwo odniesienia – dziełem ciekawym – to opinia jednego ze współczesnych znawców malarstwa sakralnego.

Wierni kościoła podkreślają wyjątkowość i świętość obrazu Matki Bożej Gurowskiej. W archiwum parafialnym w Żydowie znajdują się listy od ludzi, które dziękują Matce Boskiej za otrzymane łaski i pomoc w chorobie i cierpieniu.
      
Wiadomo, że w latach 1927–1928 dzięki staraniom ks. Maksymiliana Mrugasa, proboszcza parafii św. Jakuba Apostoła w Niechanowie, przeprowadzono gruntowny remont kościoła w Żydowie. W 1927 r. od strony północnej dzięki ofiarności wspólnoty chrześcijańskiej z dawnej parafii w Gurowie dobudowano kaplicę pw. Matki Boskiej Gurowskiej z przeznaczeniem dla cudownego obrazu w ołtarzu. Obraz umieszczono w nadbudowie renesansowego ołtarza, częściowo pozłacanego, pomalowanego w kolorze kości słoniowej. W tym ołtarzu obraz Matki Boskiej Gurowskiej znajdował się przez 65 lat, do 1991 r. Obok obrazu na ścianie zawieszono srebrne wota. Kaplicę ozdobiono dodatkowo oknem witrażowym przedstawiającym wizerunek bł. Bronisławy.

11 kwietnia 1975 r. obraz Matki Boskiej Gurowskiej oddano do pracowni konserwatorskiej w Gnieźnie. Prace konserwatorskie wykonywano pod kierunkiem ks. Bolesława Dzierwy. W tym samu czasie zdjęto z obrazu srebrną wotywną sukienkę, która była na przechowaniu na plebanii, a kilka lat później przekazano ją i wota do Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie.

Od października 2016 roku obraz Matki Boskiej z sukienką można znowu podziwiać w Żydowie. Celem ostatnich prac modernizacyjnych i konserwatorskich było pokazanie obrazu Matki Boskiej Gurowskiej wszystkim wiernym zgromadzonym w kościele. Wszystkie te prace wykonali miejscowi rzemieślnicy, którymi kierował ks. Jan Tadych, proboszcz parafii św. Stanisława BM w Żydowie od 1989 r.

Wota gurowskie

Zachowane po dzień dzisiejsze wota gurowskie w większości (wota w kształcie tabliczek, oczu, ręki, nogi) pochodzą z XVIII wieku i są w stylu rokokowym. Od czasu zawieszenia obrazu Matki Bożej Gurowskiej z Dzieciątkiem w kościele w Żydowie zostały tu także umiejscowione wota, które zachowały się po dzień dzisiejszy. Początkowo znajdowały się po północnej stronie ołtarza. Z chwilą przebudowania kaplicy umieszczono tam wota wraz z obrazem.

Według najstarszych przekazów historycznych wiadomo, że 32 wota, które świadczą o doznawanych łaskach, umieszczono w tle obrazu. Z kolei 34 wota znalazły się w szklanej gablocie. Ozdobę obrazu stanowiły dwie płaskie korony, wykonane ze srebra. Kolorowe szaty Matki Bożej i Dzieciątka zakryto srebrnymi sukiennkami, które zrobiono z przetopionych tabliczek wotywnych – tak przynajmniej uważał wizytujący parafię w Gurowie ks. Wyczałkowski w 1767 r.

17 lipca 1937 r. nieznani sprawcy włamali się do kościoła w Żydowie i skradli kilka sznurów korali z obrazu Matki Boskiej Gurowskiej, znajdującego się w kaplicy świątyni. Policja nie odzyskała przedmiotów. 1 sierpnia tego roku nowy sznur korali na obraz Matki Boskiej, w miejsce skradzionego wotum, ofiarowała jedna z mieszkanek Żydowa.

W 1975 r. z okazji konserwacji obrazu Maryi wota znajdujące się na obrazie złożono do gablot. Od połowy lat 70. ubiegłego wieku widniały w trzech gablotach powieszonych obok obrazu Matki Bożej Gurowskiej.

W 1991 r. zachowane po dzień dzisiejszy wota umieszczono w dwóch nowych gablotach. Wiszą po obu stronach głównego ołtarza, w którym znajduje się obraz Matki Bożej Gurowskiej z Dzieciątkiem.

***

W jednym z kolejnych artykułów przybliżę czytelnikom Pojezierza Gnieźnieńskiego i nie tylko dzieje nieistniejącego dworu w Gurowie z końca XIX wieku.


Fot. M. Borowiak i ze zbiorów autora



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 12

  • 11
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem