W tym roku minie 111 lat od tych dramatycznych wydarzeń... Postać tę, nieco zapomnianą w naszym regionie, miłośnicy historii kojarzą z tragedią, która 30 grudnia 1912 roku rozegrała się w lasach niedaleko Czerniejewa. Tam bowiem poniósł śmierć. Tymczasem był to człowiek wykształcony, dyplomata, właściciel ziemski i wynalazca! I założyciel miasteczka Konstancina pod Warszawą. O kim mowa? O hr. Witoldzie Skórzewskim, właścicielu pałacu w Lubostroniu.
Witold Stefan Bolesław Skórzewski, urodził się 26 grudnia 1864 r. w Würzburg. Jego ojciec Zygmunt Michał Aleksy - II ordynat na Radomicach i Czerniejewie, był człowiekiem wykształconym, podróżnikiem i patriotą a także posłem w parlamencie pruskim, gdzie aktywnie walczył z germanizacją ziem polskich. Matka - Konstancja z Potulickich, była córką Kaspra Potulickiego, właściciela Obór, i Teresy Konstancji z Mielżyńskich.
Witold poślubił Marię, księżniczkę Radziwiłł na Nieświeżu. Miał z nią córkę i dwu synów. Był młodszym bratem Marii i doktora praw Włodzimierza, autorem wielu patentowanych rozwiązań technicznych, od 1907 r. członkiem Berliner Verein für Luftschiffahrt z siedzibą w Berlinie. Służbę wojskową odbył w armii pruskiej i zakończył ją w stopniu rotmistrza kawalerii. Dzięki staraniom ojca podjął pracę w dyplomacji, przez dwa lata przebywał na placówce w Rio de Janeiro.
Witold Skórzewski był wynalazcą, a wiele swoich wynalazków opatentował. Przykładowo: 3 sierpnia 1901 r. zgłosił w Niemczech do opatentowania przekładnię ślimakową (patent nr 135.232 wydano mu 1 września 1902 r.); 13 lipca 1904 r. zgłosił we Francji do opatentowania balon o stałej sile wyporu. Patent nr 344.907 wydano mu 22 września 1904 r. Rozwiązanie opatentował także w Belgii (patent nr 178637), w Wielkiej Brytanii (patent nr 16752, zgłoszony 29 lipca 1904 r. wydany 1 września 1904 r.) i na Węgrzech (patent nr 32210)
Jednak W. Skórzewski w dziejach kultury polskiej zapisał się nie jako żołnierz, dyplomata czy wynalazca lecz twórca letniskowego miasteczka Konstancina. Jak do tego doszło? W 1897 r., w wieku 33 lat, został egzekutorem testamentu siostry swojej matki - Marii Grzymała-Potulickiej, ówczesnej właścicielki Obór. Jego zadaniem było sprzedać fragment lasu oborskiego i uzyskane pieniądze podzielić między spadkobierców m.in. swoją matkę Konstancję i siostrę Marię.
Wtedy to, najprawdopodobniej, w porozumieniu z rodziną, postanowił stworzyć w miejscu oborskiego lasu letnisko wzorowane na popularnych europejskich kurortach tzw. badach. Las został rozparcelowany, na jego terenie powstały działki pod domy letniskowe oraz przestrzeń wspólna, w skład której weszły dwa Parki - Zakładowy i Grapa, szereg budynków użyteczności publicznej, takich jak restauracja, stacja kolejki wilanowskiej i wieża wodociągowa oraz pensjonaty i wszelka dostępna ówcześnie infrastruktura, niezbędna do funkcjonowania letniskowej miejscowości.
Na cześć swojej matki Konstancji - fundatorki przedsięwzięcia, Witold Skórzewski nazwał je Konstancją. Aby w pełni zrealizować plany budowy letniska, w 1900 r. powołał Towarzystwo Akcyjne Ulepszonych Miejscowości Letniczych. Energia i rozmach, jakie towarzyszyły realizacji projektu spowodowały, że w ciągu kilku lat od podjęcia decyzji, powstało wiele z zabytkowych już dzisiaj budynków Konstancina, a samo letnisko zyskało sławę jednego z najbardziej przyjaznych, wygodnych i eleganckich miejsc na Mazowszu. Przyciągało ono ówczesne elity finansowe, arystokratyczne i kulturalne z pobliskiej stolicy.
W 1937 r., w 40-lecie powstania letniska, ówczesny wójt Konstancina Wacław Gąsiorowski, ufundował głaz pamiątkowy dla uczczenia osoby założyciela Konstancina.
15 czerwca 2009 r. Rada Miasta Konstancina- Jeziorny nadała Parkowi Zdrojowemu w Konstancinie imię hrabiego Witolda Skórzewskiego.
W 1903 r., na mocy zapisu testamentowego Witold Skórzewski wszedł w posiadanie dóbr należących do jego dalszego krewnego, Leona hr. Skórzewskiego, z siedzibą w Lubostroniu, stając się posiadaczem ogromnej fortuny, którą dzięki umiejętnemu zarządzaniu skutecznie pomnażał (w okresie międzywojennym Skórzewscy stali się jedną z 35 najbogatszych rodzin polskich).
Niestety tragiczny wypadek przerwał życie hrabiego. 30 grudnia 1912 r. Witold Skórzewski zginął w Czerniejewie na zorganizowanym przez swojego brata Włodzimierza polowaniu.
Do dzisiaj nieznane są okoliczności tej tragedii. Jedna z wersji mówi, że stojący tuż za Skórzewskim służący potknął się i strzelba, którą trzymał w ręku wypaliła rozrywając bok hrabiego, który w pół godziny później zmarł.
Dzisiaj w tym miejscu stoi pomnik upamiętniający te dramatyczne wydarzenia.
(źródło: muzeumkonstancina.pl, samolotypolskie.pl)
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!