Las wróblewski w gminie Kruszwica z pewnością trudno porównać do rozległych puszczy – to zaledwie 2 km kwadratowe zalesionego obszary. Trzeba jednak przyznać, że w silnie rolniczym krajobrazie Kujaw Nadgoplański stanowi on jeden z większych i bardziej zwartych kompleksów leśnych. Jego wyróżnikiem jest także spora różnorodność – nie brak tu sosen, brzóz, ale też buków i dębów. Walory przyrodnicze to jednak nie wszystko. Las wróblewski skrywa też pewne tajemnice. W lesie wróblewskim można bowiem odnaleźć tajemniczy kamień.
Największa z nich wcale nie jest zbyt mocno ukryta, gdyż odnajdziemy ją na samym wjeździe do lasu od strony wsi Wróble. Ową tajemnicą jest solidny piaskowiec, wystający około metra nad ziemię, który swoim wyglądem przypomina stelę. Łatwo możemy zobaczyć na nim ślady obróbki, które dowodzą, że nie jest to zwykły pomnik przyrody. Wiemy także, że identyczny kamień stał na drugim końcu lasu bliżej wsi Wola Wapowska jeszcze w latach 90. XX wieku.
Kto i dlaczego go tutaj postawił? Spróbujmy odkryć tę tajemnicę.
Pewną wskazówką może być dla nas inskrypcja, którą wyryto na kamieniu. Ledwo widoczna, niemal łatwiejsza do „rozczytania” dotykiem, a nie wzrokiem. Składają się na nią cztery cyfry: „1876”. Najłatwiej byłoby się w tym zestawieniu dopatrywać daty – niemniej cóż tak ważnego mogło wydarzyć się w tym czasie? Wątpliwym jest, aby mieszkańcy Wróbli za pomocą kamienia upamiętniali wybuch wojny na Bałkanach albo bitwę pod Little Bighorn.
Ten trop moglibyśmy uznać za fałszywy gdyby nie historia lokalna. W 1873 roku Kujawy nawiedziła silna epidemia cholery. Ofiary z Wróbli pochowano na piaszczystej górce, która dziś znajduje się w sercu lasu. Czy możliwe jest więc, że kamień jest jakąś formą upamiętnienia zmarłych? Poza nieścisłością w dacie (chociaż możliwe jest, że data upamiętnienia nie musi być tożsama z datą epidemii), problemem jest także to, że na kamieniu nie ma krzyża ani jakiejkolwiek wskazówki, która potwierdzałaby ten trop.
Wreszcie trzeba pamiętać, że takie upamiętnienie byłoby wyjątkowo unikatowe w skali kraju, a dodatkowo zdublowane, bo przy pochówkach cholerycznych w głębi lasu jeszcze przed II wojną światową stał drewniany krzyż.
Kamień z Wróbli może być także niczym innym jak granicznikiem. Tego typu rozwiązania spotykamy w różnych częściach Polski. Tradycja rozstrzygania sąsiedzkich sporów za pomocą tego typu obiektów sięga jeszcze czasów średniowiecza. Niemniej i tym razem nasuwają się pewne problemy. Po pierwsze wykorzystano wyjątkowo pokaźny, znów niemający analogii, kamień. Po drugie wyryta na nim liczba nie ma potwierdzenia w dawnych numerach działek.
Trzecia droga, którą możemy pójść w rozwiązywaniu zagadki kamienia z Wróbli jest powiązanie go z historią samego lasu. Być może rok 1876 jest datą założenia miejscowego kompleksu? Na mapach z I poł. XIX wieku las we Wróblach nie występuje albo ma dużo mniejszy obszar niż obecnie. Może w 1876 roku dokonano nowych zasadzeń, las uporządkowano albo po uprzedniej wycince założono na nowo? To jednak póki co tylko przypuszczenie.
Najbardziej prawdopodobne jest łączenie ze sobą dwóch ostatnich hipotez. Gdybyśmy mieli rekonstruować przeszłość moglibyśmy założyć, że w 1876 roku zaistniała potrzeba oznaczenia leśnej działki. Archiwa jednak na ten temat milczą. Podobnie liczba obiektów tego typu na terenie kraju jest bardzo skąpa.
Wszystko wskazuje na to, że kamień z Wróbli nadal pozostanie tajemnicą. I może to bardzo dobrze? Póki co polecamy wybrać się samemu na miejsce i spróbować rozszyfrować sekret, a przy okazji zaczerpnąć leśnego powietrza. Warto też zabrać ze sobą aparat – fotografia z kamieniem stała się miejscowym zwyczajem.
Fot. A. Robakowska, D. Robakowski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!