Niezwykły skarb trafił dzisiaj do zasobów Muzeum Tajemnic, które w niedalekiej przyszłości zostanie uruchomione w powiecie gnieźnieńskim. Tym zabytkiem są… tory kolejki konnej należącej do rodziny von Wendorff, kolejki, która funkcjonowała w gminie Mieleszyn i gminie Gniezno od przełomu XIX i XX wieku do 1945 r. Zabytek do zasobów Muzeum Tajemnic przekazała rodzina śp. Henryka Pujanka, zmarłego w ubiegłym roku mieszkańca gminy Mieleszyn.
Unikatowe eksponaty z niecodzienną historią! Artefakty pełne tajemnic! Spektakle audiowizualne! Sekrety, skarby i zagadki pogranicza Wielkopolski i Kujaw! Cotygodniowe spotkania z pisarzami, odkrywcami i podróżnikami! Koncerty, sympozja, festiwale, szkolenia, warsztaty! To wszystko i wiele innych atrakcji znajdzie się w placówce, jakiej jeszcze nie ma w Polsce – Muzeum Tajemnic! Otwarcie Muzeum zaplanowano na 2024 rok, a prowadzić je będzie Fundacja Historyczna „Przywracamy Pamięć”.
Majątek rodu von Wendorffów, których główną siedzibą był pałac w Mielnie, charakteryzował się... kolejką konną! Kolejka konna biegnąca przez ziemie będące własnością rodziny Wendorffów powstała na potrzeby rolnictwa. Warto podkreślić, że w okolicach Gniezna, kolejkę konną miały także takie rody jak Chełmiccy z Zakrzewa czy Skórzewscy z Czerniejewa.
– Kolejką zwożono wszystko co rosło na polu, np. zboże na stacje tradycyjnej kolei. To była pomoc dla gospodarstwa – opowiadał mi w 2015 r. Henryk Pujanek (ur. 1932 r. - zm. 2022 r.) z Nowaszyc.
Jak twierdzą mieszkańcy, „szynki” (czyli wąskie szyny do kolejki) biegły: z folwarku w Mielnie, po lewej stronie wzdłuż drogi (tam jest wąwóz i do dzisiaj można wyszukać ślady podkładów kolejowych) w kierunku Utraty, dalej w kierunku Nowaszyc i do Dębłowa; z folwarku w Dębłowie jedne „szynki” prowadziły przez most do gorzelni w Modliszewku, a drugie do młyna i na stację kolejową w Zdziechowie; z kolei z Nowaszyc „szynki” szły przez Przysiekę do Mieleszyna i na stację do Ośna.
– Kolej konna była też z Dziadkowa do Rzymu. Konie ciągły wagoniki. Zazwyczaj były to cztery konie do sześciu wagoników, ale bywało też i sześć koników. W pewnych miejscach były mijanki, czyli koło gdzie te wagoniki mogły się minąć – wspominał mi Jan Perek (ur. 1925 r. - zm. 2016 r.) z Kowalewa. – Kolejka jeździła całą II wojnę światową. Najgorzej było z górki, nie było hamulców, więc odpinano konie i puszczano wagoniki samodzielnie. Kolejka przestała funkcjonować po wojnie, jak weszła reforma rolna, to zlikwidowano „szynki” – podkreślał H. Pujanek.
I właśnie podczas jednej z dziesiątek moich rozmów z Panem Henrykiem Pujankiem narodził się pomysł, by ocalały fragment torów kolejki konnej, które były w posiadaniu pana Henryka, przekazać na rzecz Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” do tworzonego Muzeum Tajemnic.
Jednak czas pandemii, a potem nagła śmierć Pana Henryka, zastopował te plany. Jednak w ostatnich tygodniach temat powrócił i dzisiaj – dzięki uprzejmości rodziny śp. Pana Henryka Pujanka – ów niezwykły zabytek został przekazany do zasobów powstającego Muzeum Tajemnic.
– Bardzo dziękuję dzieciom Pana Henryka za wyrażenie zgody na przekazanie torów do zasobów naszego Muzeum – mówi Karol Soberski, pomysłodawca Muzeum Tajemnic. – Dzięki kontaktom z potomkami przedwojennych właścicieli ziemskich z naszego regionu udało mi się pozyskać unikatowe fotografie kolejki konnej. Te zdjęcia w połączeniu z tym wyjątkowym zabytkiem jakim jest fragment torów kolejki konnej, będzie wyjątkową atrakcją naszego Muzeum – dodaje K. Soberski.
Warto dodać, że – jak wspominają mieszkańcy gminy Mieleszyn – w okresie międzywojennym żartowano, że trzeba nazwę Mieleszyn zamienić na Wieleszyn, ponieważ były tutaj trzy rodzaje torów: normalna kolej, wąskotorówka i lorki, czyli kolej konna. – Dawniej nie było wozów, tylko na majątkach roznosiło się szyny, które miały takie specjalne uchwyty. Te szyny gdzieniegdzie jeszcze tkwią. I konikami sobie można było jechać na tych lorkach po szynach. Miały one delikatne kołeczka które jechały po tych podkładach. Funkcjonowała ta kolej do 1945 r. – wspominał pan Henryk i dodawał: – Kolejka wąskotorowa zaczynała się ze stacji Ośno i szła w kierunku Janowca Wielkopolskiego, ale dochodziła do Rogowa. Wąskotorówka brała u nas wodę i tutaj na stacji zawracała.
Jak wynika ze wspomnień moich rozmówców i z przeglądania starych map, kolejka konna była dosyć szeroko rozgałęziona. I była doskonałym środkiem do transportu różnego rodzaju towarów.
Warto podkreślić, że kolej konna zwana też koleją polową pojawiła się w Europie już na początku XIX wieku (w roku 1807 r. w Walii).
Tory kolejki konnej to kolejny niezwykły eksponat, który trafił do Muzeum Tajemnic. Nie tak dawno informowaliśmy o przekazaniu do zasobów Muzeum tasak pruskiej policji z XIX wieku. Tasak, który uczestniczył w niezwykłych wydarzeniach z lat 1846 - 1848!
Wkrótce poinformujemy o nowych eksponatach, które zostały przekazane na rzecz Muzeum Tajemnic.
Fot. A. Soberska, K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!