Wełna wypływa z Jeziora Wierzbiczańskiego, w górnym biegu ma charakter rzeki nizinnej, natomiast od Rogoźna aż do jej ujścia do Warty w Obornikach przybiera charakter rzeki górskiej z malowniczymi bystrzami, „załamaniami” wody, głazami, powalonymi drzewami... Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że na Pojezierzu Gnieźnieńskim znajduje się tak cudowne, dzikie i tajemnicze miejsce...
Przyroda nad Wełną, aż kipi zielenią sycąc oczy spragnionego bliskości z naturą turysty. Powodem odwiedzin tych terenów jest wędkarstwo. Łowiąc ryby w tej rzece, która z powodu gwałtownego obniżenia terenu nabiera nieco górskiego charakteru, czuję się wspaniale. Wyciszam się, nie myślę o problemach, tylko z uśmiechem na twarzy zarzucam wędkę, bacznie obserwując otaczający mnie świat. Luz i szczęście czuję już po przekroczeniu rogatek miasta, a gdy w radiu usłyszę jeszcze kawałek AC/DC Highway to Hell to „szajba” mi odbija i śpiewam na cały głos jak wariat, wywołując niemałą wesołość wśród mijanych kierowców i pieszych.
Zanim opiszę odcinek Wełny za Obornikami, najpierw muszę podać tu kilka informacji o samej rzece. Wełna wypływa z Jeziora Wierzbiczańskiego, znajdującego się kilka kilometrów od Gniezna. W jej górnym biegu ma charakter rzeki nizinnej, natomiast od Rogoźna aż do jej ujścia do Warty w Obornikach przybiera charakter rzeki górskiej z malowniczymi bystrzami, „załamaniami” wody, głazami, powalonymi drzewami. Całkowita jej długość to 118 kilometrów. Rzeka jest płytka - ma od 50 do 150 centymetrów głębokości. Jej największym dopływem jest Mała Wełna, a z innych, mniejszych - równie ciekawych Nielba, Flinta, Rudka.
Wracamy do najładniejszego i najciekawszego odcinka rzeki. Proponuję wycieczkę zacząć we wsi Wełna. Tu, 11 września 1780 roku, w pierwotnie zachowanym drewnianym kościele wybudowanym w 1727 roku, ślub wziął twórca słów naszego hymnu narodowego - Józef Wybicki. A miłość i wierność ślubował Esterze Wierusz-Kowalskiej. Oprócz zabytkowego kościoła we wsi znajdują się jeszcze inne cenne zabytki, mianowicie pałac Rostworowskich z 1762 roku, ćwierćkolista oficyna pałacowa oraz dwie, wolno stojące w szczerym polu, barokowe kolumny.
W Wełnie ma swój początek rezerwat przyrody „Wełna”. Ciągnie się on wzdłuż rzeki do miejscowości Jaracz-Młyn, w którym znajduje się godne polecenia Muzeum Młynarstwa. We wrześniu co roku odbywa się tutaj Spotkanie Miłośników Wiatraków i Młynów Wodnych. Festyn ten może być bardzo ciekawym doświadczeniem. W rezerwacie nie wolno łowić ryb, a przeprawić się przez niego proponuję kajakiem. Firm oferujących wypożyczenie kajaków wzdłuż rzeki jest sporo, a i przyroda i doznania niesamowite. W rezerwacie występują różne, rzadkie zwierzęta bezkręgowe, krasnorosty, owady i rośliny znane z górskich potoków Karpat. Na prawym brzegu rzeki, tuż obok zrujnowanego pałacu, znajduje się urokliwy rezerwat przyrody „Promenada”, obejmujący stary las dębowo-grabowy z okazałym dębem szypułkowym o obwodzie 730 centymetrów.
Trzecim rezerwatem znajdującym się wzdłuż biegu Wełny jest rezerwat o nazwie „Słonawy”, który jest jednym z dwóch rezerwatów ichtiologicznych w Polsce. Ma on na celu ochronę tarlisk pstrąga, łososia, troci oraz certy i brzany. Ciekawostką jest to, że występuje tu jedynie w Wielkopolsce głowacz białopłetwy, a ostatniego jesiotra złowiono właśnie tu w 1951 roku. Na rzece Wełnie i jej dopływach obowiązuje całkowity zakaz zabierania ryb łososiowych.
Zmieniając trochę temat - czy wiecie, że już w dawnych czasach ludzie chronili różne gatunki roślin i zwierząt? Słowianie chronili stare dęby, pod którymi składali ofiary i oddawali cześć różnym prastarym bóstwom, Władysław Jagiełło wydał w 1423 roku zakaz wycinania cisa pospolitego, a za panowania Bolesława Chrobrego objęto ochroną bobra.
Poniżej Jaracza-Młyn są wsie Jaracz i Rożnowice. W tej drugiej znajduje się ośrodek rehabilitacyjny Monar i Markot. Na terenach tych uchodzi do Wełny rzeka Flinta i miejsce to jest naturalnym tarliskiem ryb łososiowatych. Wełna wije się tutaj jak tasiemka, mocno wrzynając się w brzegi i dając schronienie wielu okazałym gatunkom ryb. Moim zdaniem jest to najładniejszy odcinek rzeki.
Bardzo ciekawym zjawiskiem jest skrzyżowanie rzeki Wełny z Nielbą w Wągrowcu. Często błędnie nazywane jest ono bifurkacją. Nie jest to naturalne zjawisko, a twór cystersów, którzy w 1830 roku wykonywali prace melioracyjne na tych rzekach. Warto się wybrać w to miejsce i przy okazji zwiedzić piękne miasto Wągrowiec. Cieszy również to, że powstają różne stowarzyszenia, których głównym zadaniem jest ochrona rzek. Wełna też doczekała się takiej ochrony. Powstało bowiem, założone przez grupę pasjonatów, zapaleńców wędkarzy i miłośników Wełny, którzy nawet za własne pieniądze zarybiają rzekę - Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Wełny.
Jest jeszcze wiele do zwiedzania w tych okolicach: przeróżne dworki, pałace, kościoły, miejsca pamięci narodowej, szlaki rowerowe i pisze. Kto jeszcze nie zagościł w te strony to zapraszam - na pewno się nie zawiedzie.
Fot. D. Sypniewski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!