Zasuszona grzybnia wyczekuje na sprzyjającą pogodę, na szczęście nie ginie, zachowuje zdolność przetrwania trudnych warunków. Wystarczy trochę deszczu, cieplejsza noc, grzyby od razu pojawią się w naszych lasach. Potrzebują zaledwie kilku dni, aby się odbudować. Pokazała się już najbardziej reprezentacyjna rodzina grzybów szlachetnych, w tym borowiki, koźlarze, maślaki, zajączki, podgrzybki. Trudno to nazwać wysypem, miradzkie i pałuckie lasy generalnie im nie sprzyjają, są liściaste i cieniste. Grzyby preferują brzozę, bory iglaste, lasy mieszane. Najlepsze warunki mają na obrzeżach, w mniejszych zagajnikach, świetlistych. Wszystko zależy od pogody, będą opady, cieplejsze noce, będą grzyby...
Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie obyczaj grzybobrania jest żywy. Tradycja rodzinna, zorganizowane grupy, od lat rozbrzmiewają gwarem w naszych lasach. Nie wszyscy zbieracze jednak wiedzą, jak się zachować na widok pierwszego napotkanego grzyba.
Na co radzimy uważać? O suchej porze zdecydowanie lepiej czują się grzyby trujące, śmiertelne dużo wilgoci nie potrzebują. Sporo jest muchomorów zielonych, pojawił się biały muchomor jadowity o zielonym zabarwieniu skórki. Akurat te okazy rosną między gołąbkami, dlatego ludzie często je mylą. Leśnicy doradzają, w razie wątpliwości, nawet się nie schylajmy, bo później będą kłopoty. Warto też skonsultować ze znawcą, pod żadnym pozorem nie wolno próbować grzybów, smak nie jest wiarygodnym wyznacznikiem. Gdy po zjedzeniu pojawią się nawet najmniejsze problemy gastrologiczne, zaburzenia neurologiczne, niezwłocznie należy udać się do lekarza! Wtedy najlepiej zabrać ze sobą resztki, to umożliwi zidentyfikowanie toksyny i postawienie właściwej diagnozy.
Zatrucia toksynami grzybów są bardzo niebezpieczne i często prowadzą do zgonu. Szansa na uratowanie życia zależy od szybkiej pomocy lekarza, o życiu i zdrowiu decydują godziny. Objawy zatrucia pojawiają się w różnym czasie, w zależności od tego, jaki rodzaj grzyba spowodował zatrucie: po ok. 3-5 godzin od zjedzenia lub kilkunastu godzinach (muchomor sromotnikowy).
Najczęściej rozróżniamy grzyby jadalne i trujące po obecności blaszek pod kapeluszem. W Polsce mamy około 4,5 tysiąca grzybów jadalnych. Wytrawni grzybiarze potrafią rozpoznać około 60 gatunków, natomiast przeciętny zbieracz jedynie kilka, kilkanaście. Najczęstszy błąd to mylenie muchomora z kanią, młodymi pieczarkami i gąskami zielonymi. Powinniśmy zbierać tylko dojrzałe okazy, gdyż młode owocniki trudniej rozpoznać. Najlepiej, jeśli wykręcamy je delikatnie z ziemi, w runie może znajdować się pochewka, która pozwoli nam ocenić gatunek. Poza tym w glebie zostaje grzybnia, z której odnawiają się kolejne owocniki.
Wybierając się do lasu dobrze zabrać ze sobą koszyk i nożyk. Noszenie grzybów w reklamówce może sprawić, że się zapocą, w ciągu kilku godzin zaczną się rozkładać i kłopoty gotowe. Po przyniesieniu do domu rozkładamy je na stole i segregujemy, aby ocenić, czy na pewno są jadalne. Przed zamrożeniem należy dokładnie umyć i zblanszować dla zachowania jakości. Przygotowanej potrawy nie przechowujemy dłużej, niż jeden dzień.
Wakacje, jesienne urlopy, to czas, kiedy często udajemy się do lasu. Grzyby mają wielu zwolenników i ze względu na swój charakterystyczny smak znalazły stałe miejsce w tradycji kulinarnej. Niestety niektóre są trujące lub szkodliwe, co roku część amatorów pada ich ofiarą. Leśnicy, jak zawsze zapraszają, radzą jednak, aby zachować ostrożność...
Fot. J. Popiel
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!