ReklamaA1

Polubić robala

Przyroda15 lipca 2024, 10:30   red. Daniel Sypniewski1678 odsłon
Polubić robala
Rusałka pawik - fot. Daniel Sypniewski

Wakacje to doskonały czas na spacery po lesie. Spróbujcie odkryć go na nowo, wystarczy się pochylić. Dziś chciałbym przedstawić najmniejszych mieszkańców lasów i łąk Pojezierza Gnieźnieńskiego, czyli owady. - Ale nuda! - myślicie. Wcale nie!

Owady są o wiele ciekawsze od innych zwierząt. Tak, wiem, że większość z Was kojarzy owady głównie z komarami, muchami i kleszczami. No cóż, sam za nimi nie przepadam, ale jest mnóstwo innych - bardziej pożytecznych i ładniejszych. Wybierając się w teren, zawsze nastawiam się na to co konkretnie chcę zobaczyć. Jeśli ma to być spotkanie z owadami, nie zachowuję się już tak cicho i nie skradam się, jak w przypadku „polowania” z aparatem na dziką zwierzynę. Patrzę tylko pod nogi lub na krzewy i drzewa tuż przed sobą.

Jeśli planujecie rodzinną eskapadę, to musicie zadbać o to żeby dzieci za szybko się nie znudziły. Ja, w takim kryzysowym momencie - choć zdaję sobie sprawę, że to mało wychowawcze - rzucam hasło: - Kto znajdzie robala, ten ma dychę! Trzeba uważać, bo wtedy dzieciaki naprawdę się starają i muszę potem spłacać niemałe długi w ratach.

Zaczynamy od motyli…

Gdzie je spotkać? Szczęściarze, posiadający ogródek lub działkę z kwiatami, nie muszą kwapić się na wędrówki w poszukiwaniu motyli. Mają je na wyciągnięcie ręki, nawet podczas popijania pysznej kawy na tarasie. Innym pozostają właśnie ciekawe spacery. Możecie sami sprawić, aby te mieniące się kolorami tęczy ozdoby kwiatów do Was przyleciały. Wystarczy nalać na płaski talerzyk trochę soku jabłkowego, po dwóch dniach powinny już cieszyć Wasze oczy zwabione słodkim, lekko sfermentowanym zapachem motyle. Drugim pewnym sposobem jest posadzenie krzewu o bardzo intensywnej i przyjemnej woni, zwanego Budleją Dawida (nazwa pochodzi od nazwisk badaczy Adama Buddle i Armanda Davida). Trzeba o nią dbać, ponieważ ta pochodząca z Chin roślina jest bardzo wrażliwa na niskie temperatury.

Chyba każdy zna najliczniejszego naszego krajowego motyla dziennego - Rusałkę pawika. Tak, to ten o intensywnie mieniących się barwach z pawimi oczkami, które w razie zagrożenia mają imitować oczy w celu odstraszenia przeciwnika. Często zdarza się, że w środku zimy, taki osobnik pojawia się nie wiadomo skąd w naszych domach. Otóż zimują dorosłe motyle, właśnie w domach lub piwnicach. W ogrzewanych pomieszczeniach niestety giną - w takich warunkach zwiększają swą aktywność i szybciej wyczerpują zapasy energii.

Innym ciekawym motylem jest Rusałka admirał. Ten brązowo-czarny, z jaskrawo pomarańczowymi przepustkami na skrzydłach, motyl przylatuje do nas aż z rejonu Morza Śródziemnego. Potomstwo tych przybyszów jesienią odlatuje na południe i tam zimuje. Są chyba największymi „pijakami” ze wszystkich motyli. Jesienią można je zobaczyć na jabłkach opadłych z drzew. Admirały przysiadają na nich i spijają sfermentowany sok swymi długimi ssawkami, by potem latać nieskoordynowanym lotem. Lubię wtedy patrzeć na ich „zataczający” się lot. Nie mógłbym w tym krótkim opisie ominąć króla polskich motyli, a mianowicie Pazia królowej - motyla najczęściej umieszczanego w ilustrowanych książkach i bajkach dla dzieci.

Niestety jest coraz rzadszy, w zasadzie na wymarciu i dlatego jest pod ścisła ochroną. Chcecie by zagościł u Was ten przedstawiciel rodziny paziowatych? To posiejcie gdzieś zwykłą marchew! Już wyjaśniam - jeśli w okolicy będzie przebywała samica tego mistrza lotu, to z dużym prawdopodobieństwem na marchwiowej naci złoży po pewnym czasie jaja. Dostrzeżecie piękne, zielone w czarne paski z pomarańczowymi kropkami gąsienice, no a potem przepoczwarzenie i następnie imago, czyli dorosły owad (w baaardzo dużym skrócie).

Pająki

Jak było pięknie, to teraz... również o pięknie... tylko trochę inaczej - o mych ulubionych pająkach. Wiem, że są tacy, którzy nie znoszą pajęczaków. Bardzo bym chciał, choć trochę, zmniejszyć powszechną i bezpodstawną niechęć do tych fascynujących stworzeń. Może mi się uda? Po pierwsze - żyjące w naszym kraju pająki nie są szkodliwe dla ludzi! Są bardzo pożyteczne i inteligentne. Dzięki nim nie dokuczają nam tak nachalne muchy i komary. Są ciekawe i pięknie ubarwione. Naprawdę, nie ma co się bać pająków i warto się im przyjrzeć z bliska i zainteresować nimi.

Krzyżak ogrodowy jest najbardziej rozpoznawalnym pająkiem żyjącym w Polsce. Rozpina duże, koliste sieci wśród krzewów i drzew. Gdy zobaczycie tego pięknego pająka na środku sieci, możecie być pewni, że właśnie czatuje na swoją ofiarę. Inne pająki pozostają w tym czasie w ukryciu. Moim ulubionym jest Tygrzyk paskowany, żyjący na łąkach - kiedyś rzadki, na szczęście dziś coraz liczniejszy. Jak sama nazwa wskazuje, kolor i wzór jego odwłoka przypomina futro tygrysa.

Na uwagę zasługuje także Topik - nie Tofik tylko właśnie Topik. Jest to pająk wodny, który nie posiada skrzeli, więc trzymając w tylnych nogach pęcherzyk powietrza zanosi go do swej bardzo gęstej, poziomej sieci i tam go uwalnia. Wielokrotnie powtarza tę czynność, przez co tworzy się coś w rodzaju „dzwonu” powietrza, w którym pajączek ten zamieszkuje.

Jednym z bardziej okazałych Polskich pająków jest Kątnik domowy większy, którego nogi mogą być trzy razy dłuższe od ciała. Do dziś wierzy się, że buduje nowe sieci tylko wtedy, gdy ma nadejść ładna pogoda. Najlepszym skoczkiem zaś jest pająk o wdzięcznej nazwie Skakun arlekin, którego można zobaczyć na nasłonecznionych ścianach domów, skałach, kamieniach. Ma świetny wzrok. Dzięki dużym oczom atakuje ofiary, skacząc na nie.

Ciekawym jest Wałęsak leśny, który swe potomstwo troskliwie nosi na odwłoku. Najbardziej jaskrawym, pięknie ubarwionym o czerwonym odwłoku z czterema kropkami i czarno-białymi nogami jest samiec Poskocz kraśny. Natomiast samice Kwietnika potrafią, jak kameleon, dostosować barwę swego ciała do kwiatu, na którym żerują. Kwietnik jest podobny do kraba i tak jak one potrafi chodzić również do tyłu i bokiem. Mam nadzieję, że choć klika osób, które zwykle na widok pająków nie kryją obrzydzenia, teraz zmieni nastawienie i spojrzy na nie bardziej życzliwym wzrokiem.

Jeszcze o innych owadach

Ponieważ jakieś 70 proc. wszystkich gatunków żyjących na świecie stanowią owady (sklasyfikowano ponad milion gatunków i wiele milionów czeka na swych odkrywców),  to napiszę jeszcze tylko kilka słów o innych grupach owadów, którym także warto się przyjrzeć. Szukać ich można w gęstwinie traw, kwiatów i krzewów. Polecam zakupić na takie wyprawy jakiś ilustrowany, kieszonkowy atlas owadów. Z takiego atlasu dowiecie się więcej o czarodziejskich ważkach, o prostoskrzydłych, czyli po prostu o świerszczach, konikach polnych, o chrząszczach, ćmach, błonkówkach (osy, pszczoły, mrówki...) i wielu innych.

Jak widać przyroda naszego regionu to nie tylko piękne widoki, tajemnicze lasy, kolorowe łąki i zachwyty nad „dużą” zwierzyną, to także mali, lecz jakże ciekawi nasi "sąsiedzi", czyli właśnie owady - nie omijajmy ich obojętnie, zwróćmy na nie większą uwagę, zachwyćmy się nimi...

Pamiętajcie, że niektóre owady mogą być niebezpieczne. Unikajcie os, szerszeni, mrówek, kleszczy. Po ukąszeniu przez te owady natychmiast zgłoście się do lekarza. Mikrokosmos czeka na Was!


Fot. D. Sypniewski



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 156

  • 137
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 19
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem