W tym roku minęło 85 lat od pierwszych niemieckich transportów śmierci w mobilnych komorach gazowych, w których, w trakcie II wojny światowej, zabijano pacjentów szpitala psychiatrycznego „Dziekanka” (przemianowanego przez Niemców na Tiegenhof). W tym roku minęło też 20 lat od chwili odkrycia przeze mnie „dołów śmierci” w Lasach Nowaszyckich w gminie Mieleszyn, gdzie Niemcy pogrzebali kilkuset pacjentów „Dziekanki”. Z tej okazji niecałe 10 dni temu ukazała się moje książka „Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala Dziekanka” - wydanie II, rozszerzone. Ale ostatnie dni pokazały, że z tymi dramatycznymi wydarzeniami wiąże się jeszcze wiele nieznanych faktów!
Moje wieloletnie dziennikarskie śledztwo i poszukiwania opisałem w wyjątkowej książce pt. „Zapomniana zbrodnia. Mroczna tajemnica szpitala Dziekanka” wydanej w 2017 roku, której nakład błyskawicznie się rozszedł.
20 lat temu odkryłem „doły śmierci” w Lasach Nowaszyckich i przez te dwie dekady poświęcałem czas, środki i zdrowie dla wyjaśnienia tej zbrodni i dla jej upamiętnienia. I w dużym stopniu to się udało. Ukazała się książka, stoi pomnik, stoi krzyż, odbywały się międzynarodowe konferencje poświęcone tej niemieckiej zbrodni. A ostatnie lata to intensywne badania tego miejsca prowadzone przez moją Fundację Historyczną „Przywracamy Pamięć” i naszych Przyjaciół ze Stowarzyszenia „Wizna 1939”, badania, które przyniosły kolejne ważne odkrycia. I o tym jest to drugie wydanie książki „Zapomniana zbrodnia”.
Wraz z wydaniem książki - po 20 latach badań „dołów śmierci” w Lasach Nowaszyckich - odkrytych przeze mnie w 2004 roku - gdzie w 1942 roku Niemcy pogrzebali, zagazowanych wcześniej, blisko 500 pacjentów szpitala „Dziekanka”, podczas naszych wspólnych badań, Fundacji Historyczne „Przywracamy Pamięć” i Stowarzyszenia Wizna 1939”, trafiliśmy wreszcie na miejsce, gdzie znajdował się stos na którym Niemcy palili szczątki pensjonariuszy gnieźnieńskiej „Dziekanki”!
Ale ostatnie dni to pozyskanie przeze mnie kolejnych, nieznanych faktów o tej niemieckiej zbrodni!
Wszystko zaczęło się na premierze II i rozszerzonego wydania książki „Zapomniana zbrodnia”, 28 listopada w Centrum Kultury „Scena to dziwna” w Gnieźnie. Otóż po zakończeniu premiery, trwającej blisko 2 godziny, do stolika przy którym podpisywałem nową książkę, podeszła pewna pani…
Pogratulowała mi książki i wspomniała, że jej ojciec był w czasie II wojny światowej pielęgniarzem na „Dziekance”. I dodała, że w domu ma nagranie na którym o wydarzeniach w tym szpitalu w czasie wojny, o zagładzie pacjentów, opowiada jej ojciec i kilku innych pielęgniarzy pracujących podczas II wojny światowej na „Dziekance”.
I obiecała odszukać to nagranie. Tak też się stało. Kilkadziesiąt godzin temu przekazała mi to nagranie. Okazało się, że wspomnienia tych polskich pielęgniarzy - nie żyją już od wielu lat - zostały nagrane 31 marca 1972 roku przez dziennikarza Polskiego Radia (niestety nie znamy nazwiska). Przyjechał on wówczas do Gniezna by spotkać się z byłymi pielęgniarzami i nagrać ich wspomnienia z czasu II wojny światowej.
Pisząc te słowa, już kilka razy odsłuchałem te nagranie! I jestem nim wstrząśnięty! Szczegółów nagrania na razie nie będę ujawniał. Ale zdradzę, że wspomnienia pielęgniarzy wnoszą bardzo wiele do historii tej niemieckiej zbrodni.
Ze wspomnień tych kilku pielęgniarzy wyłania się zupełnie nieznany obraz tego, co Niemcy robili na „Dziekance”. Na przykład okazuje się, że w szpitalu Niemcy powołali specjalną grupę, która jeździła z „transportami śmierci” i zakopywała zagazowanych wcześniej pacjentów! Największym zaskoczeniem jest skład tej grupy!
Inne wstrząsające informacje dotyczą metod uśmiercania, które Niemcy stosowali w samym szpitalu. Jak się okazuje, było kilka metod zabijania chorych znajdujących się na poszczególnych oddziałach! Jedna ze stosowanych metod powodowała, że pacjent umierał, w męczarniach, nawet 48 godzin!
Zupełnie nieznanym faktem jest też informacja, że na „Dziekance” były „łóżka specjalnego przeznaczenia”. Co to oznaczało? O tym wkrótce.
Ciekawostką jest rownież sposób traktowania przez Niemców - do pewnego momentu - samego dyrektora szpitala Wiktora Ratke.
To tylko kilka z wielu innych nieznanych faktów dotyczących niemieckiego ludobójstwa na pacjentach „Dziekanki” w czasie II wojny światowej.
Więcej szczegółów podamy wkrótce. Nie wykluczam, że pozyskane materiały sprawią, iż w przyszłości (w 2026 r.) ukaże się nowa książka o niemieckiej zbrodni na „Dziekance”.
Drodzy Czytelnicy! Zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy mają w swoich domach jakiekolwiek informacje, dokumenty czy dysponują wspomnieniami na temat niemieckiej zbrodni na „Dziekance”. Jak pokazuje powyższe zdarzenie, w naszych domach może być jeszcze bardzo wiele cennych materiałów dotyczących wydarzeń z II wojny światowej.
Zwracam się z prośbą o udostępnienie tych materiałów! Wszystkie zdjęcia, dokumenty i inne materiały zostaną sfotografowane i zeskanowe, a następnie zwrócone właścicielom. Zapewniamy anonimowość!
Kontakt:
e-mail: karol@soberski.pl
lub tel. 515-980-504
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!