
Poznaj sekrety, jak skutecznie zamieniać biernych widzów e-sportu w pełni lojalnych klientów dzięki prostym strategiom w zakresie marketingu treści.
Polska scena e-sportowa jest jak perfekcyjnie przygotowane ciasto na pizzę – rozrasta się w niesamowitym tempie. Każdego dnia setki tysięcy fanów z różnych grup społecznych i wiekowych śledzi mecze, komentuje i po prostu żyje grami. Mecze w CS-a, Valoranta, Starcrafta czy LoL-a wzbudzają w nich takie same (a może nawet i większe) emocje, jak mecze w piłkę nożną, siatkę czy tenisa.
Cały ten hype na e-sport daje wielkie możliwości nie tylko samym graczom, drużynom i sponsorom, ale także markom z zewnątrz, a nawet zwykłym ludziom, takim jak Ty i ja. Biernego widza e-sportu można skutecznie zaangażować, aby stał się lojalnym klientem, generującym zyski. Jak? Poprzez marketing treści.
Marketing treści, znany też jako content marketing, to prawdziwa sztuka marketingowa. To mówienie w taki sposób, aby ludzie chcieli słuchać. Za pomocą marketingu treści nie sprzedajesz niczego wprost. Budujesz za to więź, zapewniając realną wartość, na przykład w formie ciekawych historii, prostych przekazów lub autentycznych emocji. W ten sposób – w zamian – możesz pozyskać lojalnego klienta.
Content marketing może zdziałać cuda, to podejście w sektorze e-sportowym działa wyjątkowo dobrze. Stosowany jest przez największe marki spoza tego świata, takie jak Spin City casino, które, choć stricte jest kasynem online, każdego dnia jest odwiedzane przez tysiące fanów e-sportu z Polski. Wszystko przez to, że marketing treści to nie nachalne reklamy, których wszyscy mamy po dziurki w nosie – to emocje i autentyczność. A właśnie tego szukają widzowie e-sportu.
Dzięki dobrze skomponowanej, merytorycznej, przepełnionej autentycznością treści można „rozmawiać” z fanami sportów elektronicznych i przenikać do ich świata. Spokojnie, krok po kroczku, tak aż bierny widz stanie się lojalnym klientem. Jeśli zastanawiasz się, jak to zrobić, poniżej znajdziesz kilka podstawowych, sprawdzonych strategii.
Jeśli chcesz faktycznie dotrzeć swoim contentem do polskich fanów e-sportów i generować na tym zyski, na przykład poprzez reklamy lub sprzedaż, musisz najpierw zwizualizować sobie sylwetkę przeciętnego widza. Polscy fani potrafią być naprawdę lojalni, ale są jednocześnie wymagający. Nie kupują pustych haseł, oklepanych frazesów. Pragną autentyczności, uwielbiają rywalizację, lubią, gdy ktoś mówi ich językiem.
Dlatego, zanim w ogóle zaczniesz tworzyć jakiekolwiek treści, musisz dogłębnie poznać świat e-sportowy. A najlepiej robić to przez:
Dzięki temu możesz dowiedzieć się, co obecnie wzbudza największe emocje wśród fanów. Ogólnie najlepiej, żebyś sam był fanem e-sportu, bo wtedy masz zdecydowanie łatwiej, gdyż „jesteś” w tym środowisku. Tym sposobem masz naturalną wiedzę, jak dobierać słowa, aby trafiały w punkt i były tym, co chcą usłyszeć Twoi odbiorcy.
Marketing treści będzie skutecznym narzędziem w e-sporcie tylko wtedy, gdy brzmi naturalnie. Miłośnicy e-sportu nie kupują raczej haseł takich jak „innowacyjne rozwiązanie” lub tym podobne. Takie coś może sprzedać się w branży iT. Tutaj doceniana jest prostota, szczerość.
Jeśli zaczniesz kreować się na eksperta e-sportowego i – co gorsza – nim nie jesteś, Twój projekt niemal na pewno zakończy się fiaskiem. Fani e-sportu są na takie coś wyczuleni, odrzucają ich nieautentyczne treści. Zamiast „eksperckich” treści lepszą opcją będzie pokazanie, że rozumiesz ich emocje. Rzetelność i wiarygodność to absolutne fundamenty, aby zdobyć zaufanie.
E-sport jest wyjątkowo dynamiczny. Tutaj dzieje się bardzo dużo w bardzo krótkim czasie. Fani e-sportu są przyzwyczajeni do ciągłego napięcia podczas meczów. Tej dynamiki oczekują też w treściach w internecie.
Dlatego tworzone przez Ciebie treści powinny pasować do rytmu e-sportu. Powinny być dynamiczne, rzeczowe, proste, jasne i zapewniać szybki dostęp do informacji. Najlepiej „sprzedają się” takie treści jak
Staraj się tworzyć treści tak, żeby trzymały w napięciu, jak mecze starego Virtus.pro. Niech będą wciągające od pierwszego słowa aż do ostatniego. Niech będą przepełnione pasją i przemyśleniami.
Fani e-sportu to przede wszystkim młode pokolenia, które zbytnio nie lubią zwykłych, „krzyczących” reklam. Wolą przeczytać dobrą historię, ciekawostkę lub opowiadanie. Takie coś przyciąga ich o wiele bardziej.
Dlatego tworzenie treści, które mówią bezpośrednio, że to i to jest najlepsze i warto to mieć, nie sprawdzają się. Czytelnicy czują się wtedy „sprzedawani”. Lepiej zbudować wokół tego jakąś motywującą historię.
Na przykład, jeśli Twoim celem jest generowanie zysków z prowizji ze sprzedaży myszki gamingowej (afiliacja), jeśli skupisz się wyłącznie na jej parametrach i opiniach oraz zakończysz tekst w stylu „kup ją z mojego linku”, konwersja będzie raczej marna. O wiele lepszym rozwiązaniem będzie zbudowanie wokół tej myszki opowiadania. Na przykład o profesjonalnym e-sportowcu, który ją używa. Istotne jest też, aby link do produktu był naturalnie wpleciony w treść.
Marketing treści to nie tylko pisanie tekstów promocyjnych. Istotne jest też aktywne angażowanie odbiorców, budowanie z nimi więzi. Musisz z nimi rozmawiać, dać im miejsce na to, aby wyrazili swoją opinię. Jeśli zaoferujesz możliwość dodawania komentarzy, ankiety czy transmisje live, aktywność czytelników powinna się drastycznie zwiększyć. Staraj się pytać odbiorców o ich przemyślenia na temat różnych rzeczy związanych z e-sportem:
Dzięki temu możesz pozyskać zaangażowanych fanów, a ci zaś mogą stać się ambasadorami Twojej marki. Jak widać, marketing treści w e-sporcie to nie czarna magia. To prosty język, chwytliwa historia i empatia. Tutaj wygrywa nie ten, kto najgłośniej „krzyczy”, ale ten, kto jest najbardziej autentyczny i merytoryczny.






Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!