Atmosfera przełomu XIX i XX wieku, którą pamiętają mury gnieźnieńskiej Parowozowni, delikatny półmrok, a do tego kryminalne opowieści i wypełniona po brzegi hala – w takim niezwykłym klimacie odbyła się dzisiaj premiery książki „Kryminalne Gniezno” autorstwa Rafała Jurke. Trzeba jeszcze dodać – mistrzowskie prowadzenie spotkania przez Marka Szczepaniaka.
Nastał wreszcie ten dzień na który Rafał Jurke czekał kilka ostatni lat – premiera jego debiutanckiej książki „Kryminalne Gniezno”. Miejsce spotkania – wyjątkowe: Parowozownia Gniezno. Prowadzący – profesjonalista: Marek Szczepaniak, kierownik gnieźnieńskiego oddziału Archiwum Państwowego. I do tego wielka dawka kryminalnych opowieści, którymi, z sobie wrodzonym poczuciem humoru, raczył zebranych Rafał Jurke.
Rafał Jurke to kulturoznawca, licencjonowany przewodnik turystyczny z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Współinicjator opracowania autorskich tras turystycznych po Gnieźnie m.in. trasy pt. Kryminalne Gniezno. Autor wystawy poświęconej okupacyjnym realiom w trakcie II wojny światowej w Gnieźnie. Pomysłodawca i twórca internetowej wyszukiwarki grobów zagrożonych likwidacją i grobów osób zasłużonych dla lokalnej społeczności.
Spotkanie, które w imieniu organizatorów Wielkopolskiej Izby Gospodarczej otworzył Andrzej Bukowski, trwało godzinę i zgromadziło ponad 100 osób wśród których można było dostrzec zarówno mieszkańców Gniezna, gmin powiatu gnieźnieńskiego, ale też przybyszów z innych rejonów Pojezierza Gnieźnieńskiego.
Rozmowa Marka Szczepaniaka z autorem książki, Rafałem Jurke była tak prowadzona, że z jednej strony słuchaczowi wydawało się, że dowiaduje się dużo o książce „Kryminalne Gniezno”, ale z drugiej zawsze na koniec każdej wypowiedzi R. Jurke pozostawała niedosyt i – chcąc nie chcąc – trzeba sięgnąć po książkę.
Warto zaznaczyć, że zanim na dobre obaj panowie wdali się w godzinną rozmowę, M. Szczepaniak podkreślił, że po raz pierwszy publicznie R. Jurke o swojej książce wspomniał w marcu 2019 roku podczas I Festiwalu Historycznego „Tajemnice Trzech Stuleci” odbywającego się w pałacu w Czerniejewie (organizowanego przez piszącego te słowa i jego Fundację Historyczną „Przywracamy Pamięć” - dop. red).
Jak przyznaje Rafał Jurke, jego książka „Kryminalne Gniezno” pokazuje, że bez względu na epokę, łamanie prawa jest częstą praktyką, w której gnieźnianie mieli swój udział. - Aby poznać kryminalną historię Gniezna skupiłem się na podstawowym dostępnym źródle jakim jest ukazująca się w tamtym okresie prasa. Wychodzące w Gnieźnie gazety, „Lech” i „Dziennik Gnieźnieński”, ale także dostępne na ogólnopolskim rynku tytuły pozwoliły na odtworzenie wielu kryminalnych perypetii gnieźnian – przyznaje.
Książka podzielona została na sześć rozdziałów z których każdy opisuje innego rodzaju przekroczenia prawa. Jest więc w książce mowa m.in. o złodziejach. - Wśród nich wymienić trzeba mistrza ucieczek z więzienia, Floriana Kosmalę, dla którego zamki w drzwiach i kraty nie były kompletnie żadną przeszkodą – opowiada autor książki i dodaje, że inny rozdział poświęcony został oszustom i fałszerzom. - A tutaj prym wiedzie Józef Głąbiński. Co prawda nie był on gnieźnianinem, jednak jako miejsce największego swojego przekrętu wybiera nasze miasto. Oszukał skarb państwa na gigantyczną kwotę, za którą mógłby kupić około 25 nowych samochodów. Porównajmy to z dzisiejszymi cenami nowych aut średniej klasy – podkreśla R. Jurke.
W „Kryminalnym Gnieźnie” nie mogło też zabraknąć zabójstw i morderstw. - Zagłębiając się w lekturę możemy zauważyć, że agresja była częstym sposobem na rozwiązywanie sporów, a wykorzystywane jako argumenty młotki, widły i inne narzędzia prowadziły do wielu tragedii. Mordowano nie tylko dorosłych, wśród ofiar były także niczemu niewinne dzieci – zaznacza R. Jurke.
W książce jest też opisana ciekawa historia kradzieży z katedry gnieźnieńskiej relikwiarza głowy św. Wojciecha, która wydarzyła się gdy proboszczem katedry był ks. Antoni Laubitz, późniejszy biskup. Kradzieży do dzisiaj budzącej wielkie kontrowersje, kradzieży do dzisiaj nierozwiązanej: sprawców nie złapano, relikwiarza nie odzyskano… Te historię warto szczególnie w książce przeczytać, ponieważ może kiedyś zostanie rozwiązana…
Mocną stroną książki – co podkreślał podczas spotkania Marek Szczepaniak – jest indeks kilkuset nazwisk. Wszystkie osoby, które przewinęły się przez tą książkę, przestępcy i ich ofiary, a także świadkowie zostały skatalogowane, aby czytelnicy mogli znaleźć wszystkich tych, których może znali, albo o nich słyszeli.
Książka ma 314 stron, podzielona jest na 8 rozdziałów i zawiera kryminalne opowieści począwszy od połowy XIX wieku, a skończywszy na 1939 roku.
Dzisiejsze spotkanie zakończyło się… długą kolejką osób, chcących zdobyć autograf lub dedykację Rafała Jurke. Ale nikogo nie powinno to dziwić – książka jest warta kupienia, tym bardziej, że zawiera historie o których mało kto słyszał, a które stanowią wielką cząstkę historii Gniezna i okolic.
Fot. K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.