ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Jeńcy brytyjscy w Szubinie. Wielka ucieczka

Historia15 września 2020, 10:00   red. Krzysztof Drozdowski1786 odsłon
Jeńcy brytyjscy w Szubinie. Wielka ucieczka
 fot. Archiwum Państwowe w Bydgoszczy

W naszej wędrówce po historii obozów jenieckich w Szubinie docieramy właśnie do września 1942 roku. Nieco wcześniej obóz opuścili jeńcy francuscy, którzy trafili tu po przegranej wojnie w Niemcami. Ich miejsce od września 1942. zajęli żołnierze brytyjscy. Do Szubina trafili głównie z Oflagu VIB  Dössel i Stalagu Luft III Sagan.

Odpowiedzialnym za bezpieczeństwo obozu był niemiecki oficer, w cywilu profesor języka angielskiego na jednym z uniwersytetów niemieckich. Było to czarujące indywiduum. Wielką, zawsze czerwoną twarzą i chrapliwym głosem wyróżniał się spośród wszystkich. W jego ocenie wojna była absurdem i ograniczeniem. Jedyna logiczna postawa wobec niej to zachowanie dobrego humoru.

Z charakteru leniwy, marzył o dobrych czasach, kiedy zasiadał w fotelu, osnutym fajczanym dymem, by prowadzić długie dyskusje ze swoimi studentami. Był jednym z nielicznych niemieckich oficerów, a unikalnym wśród sztabowców w jenieckich obozach, którego nie bano się jako zwierzchnika. Do jeńców podchodził z pewną łagodnością i wyrozumiałością.

Jego koledzy nie byli do niego podobni. Należał do nich czeski renegat w randze kapitana, nazywany Semins, pełniący funkcję adiutanta oraz mały i gruby porucznik, były urzędnik, który mu pomagał. Semins był agresywnym typem, szczególnie anglożerczym i mściwym, jego pomocnik natomiast wyjątkowo niezdolny jako szef urzędu i wyjątkowo tępy, ale wielce hałaśliwy. Gdyby Semins przejawiał nieco troski o swoje obowiązki, histeria jego pomocnika może nie przybierałaby takiej postaci. Choć trzeba przyznać, że to on nadawał ducha wszystkim działaniom nazistów dążących do pokonania nieprzyjaciół1.

Za karę w Szubinie

Warto podkreślić, że Brytyjczycy zostali przeniesieni do Szubina niejako za karę. Była to kara za licznie podejmowane ucieczki. 

Jak ustalili badacze Polsko-Amerykańskiej Fundacji Upamiętnienia Obozów Jenieckich w Szubinie najśmielszą próbę ucieczki podjęto w nocy z 5 na 6 marca 1943 r. Wydrążonym tunelem uciekło 33 jeńcom. Nikt jednak z tej grupy nie dotarł do bezpiecznego schronienia. Najbliżej było dwóch jeńców, którzy utonęli, próbując pokonać cieśninę między Danią a Szwecją. Pozostałych wyłapano.

Ucieczka

Rano wszyscy byli podekscytowani. Obóz huczał. Renegat Czech, gdy pojął, że brak tylu jeńców, sądził że Brytyjczycy w ukryciu produkują alkohol. Wreszcie jeden ze strażników odkrył za ogrodzeniem wyjście z podkopu. Nikt nie zdecydował się wejść do tunelu. Sprowadzono pośpiesznie jeńca rosyjskiego i kazano mu zbadać cały podkop przewiązawszy go uprzednio w pasie sznurem, który się za nim ciągnął. Wszedł tam głową do przodu, a po pewnym czasie głowa ta ukazała się w otworze sedesu (po odrzuceniu pokrywy w ustępach).

O godz. 11.00 nadjechały ciężarówki wypełnione esesmanami z oddziałów specjalnych. Nie wchodzili do wewnątrz obozu. Dowódca podzielił ich na grupy i wysłał na drogi w celu dokonywania kontroli wszystkich przejeżdżających ludzi z przeszukiwaniem każdego włącznie. Wprowadziło to nieopisane zamieszanie. Strażnicy z obozu podjęli podobną akcję. Powstał bałagan i bezhołowie. Po kilku godzinach takich inspekcji i dyskusji na temat odkrytego podkopu, esesmani, uformowawszy się przed bramą obozu w szereg, wolnym krokiem gęsiego weszli do obozu. Jeńcy ze zdziwieniem obserwowali ich ustawiwszy się po obu stronach obozowej drogi i nagle, jak na komendę, zaczęli bić im brawa. Gestapowcy natychmiast odrzucili ich pod baraki. Zaczęto przeprowadzać osobiste rewizje. Ponieważ Niemcy nie mieli pojęcia, czego powinni szukać, cała akcja spaliła na panewce.

Skrytka z dokumentami

W jednym z baraków stała beczka piwa i esesmani pytali, za ile można kupić szklankę piwa. Proponowali po 50 fenigów niemieckich. Taka sprzedaż była bezprawna, ale dla jeńców utarg stanowił wielką wartość. Później jeden z oficerów SS usiadł na tej beczce nie wiedząc, że pod piwem znajduje się drugie dno tworzące skrytkę, w której było pełno fałszywych świadectw, map i planów. Sprzedano też wtedy wiele czekolad i innych rarytasów i to po grubszej cenie. W czasie przeszukiwań baraków jeńców wypędzono na boisko, jednak niczego ani nikogo nie znaleziono2.

Liczba jeńców jesienią wahała się od ok 500 do 700 osób. Połowę jeńców stanowili Anglicy, Szkoci i Walijczycy. 20 proc. Kanadyjczycy, 15 proc. Australijczycy i Nowozelandczycy, 5 proc. jeńców pochodziło ze Związku Południowej Afryki.


1. Aidan Crawlwy, Ucieczka alianckich jeńców obozu w Szubinie, Pałuki nr 141 (44/1994)
2. Ibidem

Fot. Archiwum Państwowe w Bydgoszczy



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 3

  • 1
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 1
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3