Święci są nam potrzebni. Nie tylko wierzącym, ale też historykom, historykom sztuki, a nawet samorządowcom czy harcerzom. Mogą zejść z ołtarza i stać się bardzo ludzcy, ziemscy.
„Pobożność bez dewocji, prostota w obcowaniu z Bogiem i ludźmi” – to definicja współczesnej świętości stworzona przez Beatę Chomicz, gdy mówiła o poznaniance Wandzie Błeńskiej. Wanda Błeńska (1911-2014) była lekarką, misjonarką, która ponad czterdzieści lat swojego życia poświęciła na pomocy trędowatym w Ugandzie. Nie budowała kościołów, nie pisała traktatów teologicznych, nie nawracała plemion na chrześcijaństwo, a jednak jej żywa wiara i miłość do bliźniego sprawiły, że dziś jest kandydatką na ołtarze. Zresztą – ona zapewne jest już świętą, tylko formalności nie zostały jeszcze dopełnione. Jest dziś patronką szkół i drużyn harcerskich, może być wzorem służby drugiemu człowiekowi, nie tracąc nigdy pogody ducha.
Słowa o świętym, którego tylko ziemskie formalności jeszcze nie ozdobiły aureolą dotyczą też mnicha z wielkopolskiego klasztoru benedyktynów w Lubiniu. Ojciec Bernard z Wąbrzeźna (1575-1603) oddany pomocy potrzebującym i spędzający całe godziny na modlitwie ma swój pomnik na rynku w Grodzisku Wielkopolskim, samorządy Wąbrzeźna, Grodziska czy Lubinia organizują pielgrzymki, konferencje naukowe mu poświęcone. Po co? Bo lokalny święty może być spoiwem lokalnej tożsamości. Jako znacząca postać w historii regionu może nawet stać się marką turystyczną – gdyby nie święty Franciszek, czy którakolwiek firma turystyczna organizowałaby wyjazdy do Asyżu?
Wczoraj odbyłem rozmowę o postaci bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego (1913-1945). Frelichowski zostawił po sobie bardzo ciekawy pamiętnik, pełen wątpliwości, w którym zastanawia się nad celibatem (wprost pisze o swoim swoich myślach seksualnych), waha się czy objąć funkcję drużynowego harcerskiego czy postanawia rzucić palenie. W tych właśnie fragmentach staje się najbardziej święty, bo najbardziej ludzki. Może być nie tylko obiektem kultu i modlitw, ale też wzorem do naśladowania, także dla niewierzących i wątpiących, a także dla wyznawców innych religii.
Czasem na ołtarz trafiali sami historycy. Chociażby św. Beda Czcigodny, anglosaski historyk i mnich, który „Zachód mądrością swoją oświecił”, napisał wiele dzieł o historii Kościoła wysp brytyjskich. Ale też nasz bł. Wincenty, znany też jako Mistrz Wincenty lub Wincenty Kadłubek, autor bardzo poczytnej w średniowieczu kroniki. Gdyby nie oni, historycy mieliby znacznie więcej pracy a i przy okazji można się do nich zwrócić w modlitwach.
Święty przedstawiany w sztuce na wykopaliskach archeologicznych to skarb – ułatwia identyfikację przedmiotu, mówi coś o właścicielu lub wykorzystaniu sztandarów, medalików, książek, ołtarzy. Medalik z wyobrażeniem św. Barbary mógł należeć do górnika, informacja o szpitalnym sztandarze z wizerunkiem św. Wita mówi o modłach chorych na epilepsję a przedstawieni obok siebie święci Wojciech i Stanisław to ewidentne wskazanie na to, ze ołtarz jest związany z dziejami Polski, z polską parafią.
Oczywiście niektóre życiorysy wzbudzają dziś wzdrygnięcie – bł. Dorota z Mątowów kazała się zamurować za życia by spędzać czas tylko na modlitwie w małej celi, stroniła od uczt i zabaw, zaniedbywała dom na rzecz modlitw. Ale być może za kilkaset lat święci dziś „popularni” będą budzić tylko uśmiech politowania lub zdziwienie – jak można było tak żyć? Jak można było uznać kogoś za świętego? To świetny przykład źródła wiedzy o wyobrażeniach o świecie danej społeczności. Do czasów św. Marcina w zasadzie wszyscy święci to męczennicy za wiarę, dopiero z czasem pojawiają się też wyznawcy. Minęły czasy świętości zarezerwowanej dla mnichów w celach, dla królowych niosących chrzest pogańskim narodom i dziewicom. Dziś świętymi zostają surferzy, internauci, małżonkowie… Ciekawe co dzisiejsze beatyfikacje powiedzą o nas i naszym życiu religijnym kolejnym pokoleniom, historykom badającym życie codzienne i wierzenia ludzi z XXI wieku?
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!