Wokół obrazu Matki Boskiej Gościeszyńskiej znajduje się wiele wotów. Te pojawiają się wtedy, jeśli gorliwie modlący się ludzie otrzymują łaski. Te od wieków, szerokim strumieniem, spływają na mieszkańców Gościeszyna i gminy Rogowo. Obraz stanowi największy, religijny skarb tej części powiatu żnińskiego.
Usytuowana na Pałukach gmina Rogowo słynie z wiatraku oraz wielowiekowego dębu w Reczu.
A skoro wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, gmina dorobiła się nawet własnej miejscowości o tej zacnej nazwie. Jednak Rzym, Rzymowi nierówny i ten rogowski, to zwykła, mała wieś.
Mamy tu coś jeszcze. To jedyne w powiecie żnińskim sanktuarium, we wnętrzach którego znajduje się cudowny obraz.
Samo sanktuarium jest niewielkie, ale zadbane. Otoczony szczególnym kultem obraz znajduje się w głównym ołtarzu kościoła pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Obraz – podczas uroczystości kościelnych - jest automatycznie odsłaniany i zasłaniany, a każdemu odsłonięciu wizerunku Matki Boskiej Gościeszyńskiej, zwanej także Matką Boską z Dzieciątkiem w Ogrodzie Mistycznym, towarzyszą dźwięki „Intrady do M.B. Gościeszyńskiej” nagranej przez Janowiecką Orkiestrę Dętą.
Jak podają źródła, obraz - na płycie z drewna lipowego - namalowany został w latach 1480–1490. Jego autorstwo przypisuje się Janowi Schylingowi, pochodzącemu z Alzacji a mieszkającemu w Poznaniu, mistrzowi malarskiemu. Malowidło posiada cechy, które charakteryzowały malarstwo tego artysty. Ale to jedna z dwóch hipotez. Druga mówi, że dzieło wyszło z kręgu mistrza Diericka (Dirka) Boutsa, urodzonego ok. 1410 roku, działającego głównie w Louvain w Belgii.
Obraz już dwieście lat tamu doznawał czci. Wiemy, że w 1785 roku przy obrazie zapisanych było 37 wotów, dwie srebrne korony i jedna sukienka na obraz. Z zapisanych opowieści nieżyjącego księdza Feliksa Dietricha, pełniącego także funkcję kustosza Sanktuarium Maryjnego w Gościeszynie, wiemy, iż przed wojną w prezbiterium wisiały dwie kule, jako wota zostawione po cudownym uzdrowieniu. Przy rozbiórce kościoła i budowie nowego, kule zaginęły.
Sam kościół, w którym przechowuje się cudowny obraz, był wielokrotnie niszczony i odbudowywany. Niestabilne warunki przechowywania odbiły się na przynoszącym łaski wizerunku Matki Boskiej Gościeszyńskiej. Na przestrzeni lat malowidło poddawano konserwacji. W latach 30. XX wieku obraz był już nawet w stanie daleko posuniętego destruktu. Wykonana w Kurii Diecezjalnej w Gnieźnie, przez Stanisława Smoguleckiego konserwacja dzieła, nie była niestety udana. Kolejne, tym razem fachowe, w 1960 roku wykonali Ewa i Jerzy Wolscy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, a w 1973 roku Teresa Żukowska w Krakowie.
Niestety z historią obrazu wiążą się nie tylko spływające łaski, ale także… zuchwała kradzież. Bezcenne dzieło zostało skradzione w nocy z 14 na 15 kwietnia 1992 r. Na czas szukania obrazu w jego obramowanie wstawiono Chrystusa Frasobliwego.
W lipcu 1994 roku w poszukiwanie obrazu włączył się nawet Interpol. Ostatecznie cudowny, gościeszyński obraz – w lipcu 1998 roku – odzyskała wrocławska policja. Niestety dzieło wymagało ponownej konserwacji w pracowni Ewy i Jerzego Wolskich. Prace zakończono w listopadzie 2002 roku, a 12 listopada obraz przekazano do tymczasowego depozytu w skarbcu na Jasnej Górze w Częstochowie. Aby obraz wrócił na swoje miejsce parafia musiała spełnić odpowiednie wymagania, które określił generalny konserwator m.in. założyć alarm.
29 maja 2005 roku, ksiądz arcybiskup Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński, w asyście księży biskupów Bogdana Wojtusia i Wojciecha Polaka, odprawił uroczystą sumę odpustową, w czasie której odsłonił cudowny obraz Matki Bożej Gościeszyńskiej.
Ciekawostką dotyczącą obrazu z gościeszyńskiego sanktuarium jest z pewnością fakt, że kopia dzieła, namalowana przez artystę z Torunia, została przewidziana jako dar dla Ojca św. Jana Pawła II w czasie jego wizyty w ojczyźnie w czerwcu 1999 roku. Została ona wręczona 16 czerwca 1999 w Bazylice Mariackiej w Krakowie przez przedstawicieli policji. Symbolizowało to trud i poświęcenie funkcjonariuszy przy szukaniu oryginału obrazu.
Fot. J. Bejma
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!