Wielki to dla mnie zaszczyt i przyjemność, że mogę zaprosić dziś wszystkich Czytelników portalu Pojezierze24.pl do wehikułu czasu, który przeniesie nas w XIX wiek, do miejsca, gdzie przebywał nasz narodowy wieszcz Adam Mickiewicz, którego 225. urodziny świętowaliśmy wczoraj. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu „odpalicie” komputery, aby znaleźć miejsca, które opiszę.
Może odkurzycie swe stare przewodniki turystyczne, odwiedzicie biblioteki i księgarnie w poszukiwaniu map i cennych informacji o magicznych dworkach, kościółkach, cmentarzach, mogiłach itd. Potem spróbujcie odciągnąć swe dzieci od komputerów, laptopów czy telefonów i zabierzcie je na wspólną wycieczkę do tych miejsc, z którymi dziś chcę Was zapoznać. Pokażcie im naszą polską przyrodę, nauczcie patriotyzmu, zapoznajcie z historią, ale w taki sposób żeby było to świetną zabawą. Takie aktywne zwiedzanie, połączone z ruchem i zabawą na powietrzu czy wspólnym piknikiem, zachwyci dzieciaki i na pewno w przyszłości zaowocuje. Nauczy je innego spojrzenia na świat, poszerzy horyzonty, wzbudzi w nich ciekawość i zachęci do zdobywania wiedzy.
Adam Mickiewicz, przebywał w Wielkopolsce goszczony przez szlachtę w trudnym okresie historii naszego kraju. To właśnie podczas pobytu poety w Wielkopolsce powstały w jego głowie pierwsze pomysły do słynnego poematu, a w swym notatniku zapisywał jego pierwotne wersy i notatki. To właśnie Wielkopolska przypominała mu jego ukochaną Litwę, za którą tak bardzo tęsknił. I to właśnie na mieszkańcach naszej małej ojczyzny wzorował niezapomnianych bohaterów „Pana Tadeusza”.
Mickiewicz przybył do Wielkiego Księstwa Poznańskiego w połowie sierpnia 1831 r., by stąd dalej przedostać się do ogarniętego Powstaniem Listopadowym Królestwa Polskiego. Zamiaru tego nie zrealizował i w Wielkopolsce bawił blisko siedem miesięcy. Pobyt tutaj, przeżycia, spotkane osoby, namiętny romans i poczucie winy, że nie wziął udziału w powstaniu miały ogromny wpływ na jego dalszą twórczość. Wielu mu współczesnych nie mogło wybaczyć Mickiewiczowi jego biernej postawy i tego, że zamiast walczyć skwapliwie korzystał z wielkopolskiej gościnności.
Osobiście nie zgadzam się z tą opinią, ponieważ pobyt w Wielkopolsce miał duży wpływ na jego późniejszą twórczość. Lepiej chyba, że powstały skarby literatury polskiej niż śmierć wieszcza od kuli wroga!
Dworek, który dziś chcę Wam przedstawić znajduję się we wsi Budziszewko - dawniej Budziszewo, położonej 30 km na północny wschód od Poznania, niedaleko miasta Skoki. Pierwsze wzmianki o wsi pojawiły się w 1365 r. jako Budzisowie. Właśnie w tym roku Kazimierz Wielki przekazał wieś sędziemu poznańskiemu Przecławowi z Margonina, herbu Grzymała. W XVIII w. dobra budziszewskie przejęli Tomiccy, zaś od 1770 r. właścicielami zostali Łubieńscy z wielkopolskiego rodu Pomianów.
Ostatni właściciel, zadłużony po uszy Stanisław Łubieński w 1878 sprzedał Budziszewko rotmistrzowi niemieckiemu z Biedruska Albrechtowi von Treskow. W następnych latach Treskow cały majątek przeznaczył na cele kolonizacyjne i rozparcelował go niemieckim osadnikom. Po II wojnie światowej do roku 1968 w pałacu mieściła się szkoła. Dziś pałac jest w prywatnych rękach, lecz niestety właścicielom brakuje pieniędzy i po dokonaniu tylko najpilniejszych remontów udało im się zabezpieczyć pałac ledwo na tyle, by dalej nie popadał w ruinę.
Opis dworków, w których przebywał Mickiewicz powinienem zacząć od tych najbardziej znanych, najbardziej rozreklamowanych, odremontowanych, kipiących przepychem i zapewne zadajecie sobie pytanie, dlaczego zaczynam właśnie od tego w Budziszewku. Otóż powodów jest kilka, ale najważniejszy to ten, że wieszcz właśnie tutaj poznał Konstancję Łubieńską, z którą romansował, a potem długo jeszcze szczerze się przyjaźnił i korespondował z dalekiego Paryża. Konstancja Łubieńska uważana jest za pierwowzór słynnej Telimeny, choć sam poeta temu zaprzeczył w obawie przed gniewem szaleńczo zakochanej w nim Konstancji.
Romans Mickiewicza z Łubieńską (z domu Bojanowską) sławy mu nie przyniósł a nawet okrył hańbą. Wszak była to kobieta zamężna, matka piątki dzieci. Wielu zarzucało jej usidlenie poety swymi wdziękami, przez co właśnie poeta nie dotarł do Warszawy.
Do dziś zachowały się tylko dwa portrety kochanki wieszcza. Była to piękna kobieta, porównywana do bogiń, wesoła, dowcipna, jak pisali towarzysze Mickiewicza „swobodna w obejściu”, słynąca z oryginalności poglądów, wykształcona. Wyszła za mąż za hrabiego Józefa Łubieńskiego, dawnego kapitana wojsk napoleońskich. Z powodu różnicy wieku, bo hrabia był 20 lat starszy, małżeństwo nie układało się najlepiej. Nowoczesna, jak na tamte czasy, Konstancja nudziła się u boku starszego męża, który nie mógł zdzierżyć jej poglądów, zamiłowań do sztuki, kultury i nauki oraz zainteresowań. Spotkanie z Mickiewiczem na głębokiej wielkopolskiej wsi, do której rzadko docierały wybitne i interesujące postacie było więc dla niej czymś niezwykle ekscytującym.
Gdy powstanie upadło, zaczęli docierać do Wielkopolski powstańcy-uciekinierzy, w tym brat Mickiewicza Franciszek, którego Adam sprowadził do siebie z obozu dla internowanych. Niebawem zaczęli zjeżdżać się przyjaciele poety: Stefan Garczyński, Ignacy Domeyko, którzy relacjonowali mu z pasją, entuzjazmem zamieniającym się w rozpacz wydarzenia z kampanii. Mickiewicz zrozumiał, że gdy on polował, ucztował i romansował, jego przyjaciele ginęli. Popadł w depresję i nawet planował „palnąć sobie w łeb”, od zamiaru tego odwiodła go Konstancja Łubieńska.
W końcu Mickiewicz postanowił romans zakończyć i wyjechał do Paryża. Problem polegał na tym, że Pani Konstancja wcale nie myślała mu odpuścić. Ba! Nawet pojechała za Mickiewiczem do Paryża i tam oświadczyła mu, że ma zamiar się rozwieźć i zamieszkać razem z nim. Poeta był przerażony, wpadł w panikę. Nie myślał wcale o małżeństwie, tym bardziej, że ogarnęła go właśnie wena twórcza - nie wychodząc ze swego mieszkania, rzucając w kąt życie towarzyskie napisał w kilka tygodni trzecią część „Dziadów”.
Łubieńska początkowo nie potrafiła zapomnieć o ukochanym, lecz powoli zaczęła godzić się z losem. Aby stłumić ból i rozpacz, rzuciła się w wir pracy. W Poznaniu zorganizowała salon literacki, współpracowała z „Dziennikiem Domowym” a w 1842 r., przy zdecydowanym sprzeciwie rodziny, wydała romans pt. „Niedowiarek”, w którym opisała dzieje swojej miłości z poetą. Po kilku latach ponownie nawiązała kontakt z Adamem Mickiewiczem, tym razem już na stopie przyjacielskiej. Ich przyjaźń przetrwała aż do śmierci poety. Konstancja Łubieńska zmarła w 1867 r i została pochowana obok swego pierwszego męża i syna przy kościółku w Budziszewku.
Aby dotrzeć do Budziszewka trzeba kierować się szosą nr 196 z Poznania na Murowaną Goślinę. Następnie za miastem na obwodnicy należy skręcić w kierunku Rogoźna. W miejscowości Studzieniec (tu warto zrobić postój, by zobaczyć dwór szachulcowy z XVIII w.) należy skręcić w prawo i dalej jechać prosto 2 km do Budziszewka.
Przed drewnianym kościółkiem skręcamy ponownie w prawo i po około 100 metrach naszym oczom ukaże się budowla klasycystyczna zbudowana na początku XIX w. Jest to rezydencja wybudowana z cegły i otynkowana, dwukondygnacyjna, wysoko podpiwniczona zwrócona fasadą na wschód, wzniesiona na planie wydłużonego prostokąta i nakryta czterospadowym dachem. Wejście główne umiejscowione na osi elewacji frontowej jest poprzedzone dwubiegowymi schodami z balustradą. Na ścianie zewnętrznej obok głównego wejścia umieszczono w roku 1950 tablicę upamiętniającą pobyt Adama Mickiewicza w dworku.
Za budynkiem rozciąga się park, niestety jest to tylko namiastka dawnego bogatego drzewostanu, który zniszczyły huragany. Trochę to smutne, że nie ma środków pieniężnych na odremontowanie tego wspaniałego dworu. Żal patrzeć na niszczejący, lecz nadal imponujący budynek, w którym rozgrywały się wydarzenia mające przecież ogromny wpływ na losy naszej historii i literatury.
Kolejnym arcyważnym powodem skłaniającym do odwiedzenia Budziszewka jest Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza oraz istniejąca tu Izba Pamięci wieszcza. Została ona założona z inicjatywy nieżyjącej już pani Janiny Ruty - nauczycielki historii w tejże szkole. Obecnie opiekę nad Izbą Pamięci przejęła pani Dorota Fundamenska. I tu chciałbym złożyć wielkie podziękowania zarówno dyrekcji szkoły jak i samej pani Dorocie Fundamenskiej, która poświęciła mi swój czas, oprowadzając po Izbie i z wielką pasją opowiadając o pobycie Mickiewicza w Budziszewku i nie tylko. Izba Pamięci mieści się w klasie lekcyjnej, w której odbywają się lekcje języka polskiego i historii.
Izba Pamięci Adama Mickiewicza w Budziszewku znajduje się w budynku szkoły i czynna jest od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00 - 15.00. Można ją zwiedzać po wcześniejszym telefonicznym umówieniu się z opiekunką Izby. Numery kontaktowe 67 2682953 oraz 603 254 097
Miałem okazję podziwiać eksponaty znajdujące się w posiadaniu szkoły i jestem pod wielkim wrażeniem nie tylko ich ilości, ale przede wszystkim wartości historycznej. Trzymanie w rękach nadszarpniętego zębem czasu skrawka papieru, na którym Konstancja Łubieńska własnoręcznie skreśliła wiersz pod roboczym tytułem „Elegia”, nawiązującego do jej romansu z Mickiewiczem, było dla mnie ogromnym przeżyciem. Wyobraźcie sobie, że skarb ten został odnaleziony podczas prac remontowych na strychu w 1984 r. Niesamowita historia!
Są tu też inne białe kruki, jak: „Poezje” wydane w Paryżu w 1828 i 1829 r., „Pisma” z portretami autora z 1852 r., „Pisma” w wydaniach paryskim i lipskim z 1861 i 1862 r., „Dzieła” z 1868 r. Zgromadzono też około 80 wydań obcojęzycznych. Najcenniejsze z nich to: „Grażyna” w języku rosyjskim z 1862 i niemieckie „Dziady” z 1887 r. Wyjątkowymi pozycjami w budziszewskich zbiorach są edycje „Pana Tadeusza” - łącznie 165 egzemplarzy różnych wydań i w różnych językach. Ponadto w zbiorach znajduje się wiele prac o Mickiewiczu, książek biograficznych w tym jego syna Władysława, który był biografem ojca. Imponującą grupę eksponatów stanowią dzieła plastyczne, obrazy (w tym najcenniejszy „Apoteoza Adama Mickiewicza” Haliny Cieślińskiej-Brzeskiej), rzeźby, medale, listy poety do Łubieńskiej, pisma z początku XIX w. itd. Innymi eksponatami są porcelany o tematyce mickiewiczowskiej, patery, figurki, płaskorzeźby. Nie sposób pominąć kolekcji plastycznych prac młodzieży, artykułów prasowych, folderów, fotografii czy plakatów.
Izba Pamięci w Budziszewku jest największą tego typu wystawą w Wielkopolsce. Zachęcam do odwiedzenia szkoły, tym bardziej, że spotkać się tu można z wielką życzliwością dyrekcji, a spacer po alejkach parku, po którym przechadzał się Adam Mickiewicz z Konstancją Łubieńską, z pewnością pobudzi wyobraźnię i dostarczy nie lada emocji.
A jeśli już zawitacie do Budziszewka, to koniecznie musicie odwiedzić drewniany kościółek pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła, ufundowanego przez miecznika poznańskiego Wacława Tomińskiego w 1755 r. Stoi on na szlaku kościołów drewnianych. Do cenniejszych elementów wyposażenia należą: ołtarz główny, barokowy z połowy XVIII w. z rzeźbami św. Wawrzyńca i św. Stanisława oraz obrazami Matki Boskiej z Dzieciątkiem i św. Jakubem w zwieńczeniu, ołtarz boczny - prawy, rokokowy XVIII w. z Chrystusem ukrzyżowanym, obok rzeźby NMP i św. Marii Magdaleny, ołtarz boczny, lewy, rokokowy z obrazem św. Katarzyny, figurami św. Katarzyny i nieznanej zakonnicy, obraz św. Antoniego z Dzieciątkiem, chrzcielnica alabastrowa, zwieńczona nakryciem w kształcie korony z krzyżem (XVIII w.) oraz dwa konfesjonały XVIII w. i organy z 1905 r.
W kościele tym 26 września 1831 r. Mickiewicz został ojcem chrzestnym córki Konstancji i Józefa Łubieńskich - Marii Tekli. Podczas ceremonii czteroletnia dziewczynka uciekła z kościoła i dopiero Adam Mickiewicz przekonał ją do powrotu „przekupując” ją laleczką, którą miał przy sobie, jakby przewidując całe zajście.
Na cmentarzu przykościelnym znajduje się płyta nagrobna z piaskowca syna Łubieńskich Franciszka oraz jego rodziców Józefa i Konstancji. I tu ciekawostka: nie każdy turysta dowie się, nie czytając przedtem przewodników turystycznych, że leży tu także sławna Konstancja, bowiem podczas prac renowacyjnych nagrobka, nie odnowiono inskrypcji, a płyta nagrobna - przez przypadek lub dla hecy - została odwrócona. Ponadto znajdują się tu groby pomordowanych we wrześniu 1939 roku sołtysa wsi A. Klingera i H.J. Pileckich.
I to tyle na temat Budziszewka, choć materiału jeszcze wiele do napisania. Czy uda Wam się zwiedzić pałac? Tego nie wiem. Mnie, niestety, nie udało się. Gorąco jednak polecam zobaczenie kościółka, spacer po alejach parku, widok stawku, wzdłuż którego spacerował wieszcz z Łubieńską, a przede wszystkim zachęcam do zwiedzenia Izby Pamięci.
Fot. D. Sypniewski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!