ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Pozostał tylko Chrystus bez rąk...

HistoriaAtrakcje turystyczne3 stycznia 2024, 17:00   red. Dominik Robakowski2256 odsłon
Pozostał tylko Chrystus bez rąk...
 fot. Dominik Robakowski

Grabscy, noszący herb Wczele, na Kujawach pojawili się na początku XIX wieku. Choć ich rodzinnym gniazdem są Skotniki, to jednak nie jest to jedyna miejscowość z nimi związana. Córka Tadeusza Grabskiego i Małgorzaty z Dąmbskich, Marianna była bowiem dziedziczką wsi Piaski. Po śmierci pierwszego męża Jana Rzesztarskiego, poślubiła ona w 1839 roku Michała Jaczyńskiego, przez co ten kolejny ważny dla naszej małej ojczyzny ród pojawił się nad Gopłem.

Skotniki w XIX wieku nazywano Królewskimi dla odróżnienia od Skotnik Zabłotnych, stanowiących dziś część Pieck. Spotykamy tu Stefana (1802-1862) – brata wspomnianej Marianny i seniora rodu Grabskich. Dziedzic Skotnik żenił się dwukrotnie. Z pierwszą żoną – Marią Paszkowską z Brzezia miał trójkę dzieci. Najsłynniejszym z nich był Lucjan (1842-1900) – jeden z pionierów przemysłu na Kujawach, który otworzył młyn parowy w Inowrocławiu, a Kruszwica zapamiętała go jako wieloletniego dyrektora cukrowni.

Zasłużony dla społeczeństwa

Znacznie ważniejsze są jednak jego zasługi dla społeczeństwa: w 1875 roku był jednym z inicjatorów utworzenia inowrocławskiego uzdrowiska, z kolei w 1893 roku założył on wydawnictwo, drukarnię i księgarnię „Dziennika Kujawskiego”. Pochowany został w Inowrocławiu, w charakterystycznym grobowcu przy kościele Najświętszej Marii Panny („Ruina”). Drugie dziecko Stefana Grabskiego – córka Tekla (1840-1883) wyszła za Władysława Jaczyńskiego z Piask, ponownie wiążąc ze sobą te dwa rody. Najstarsze syn z pierwszego małżeństwa – Józef (1839-1922) pozostał w Skotnikach, w międzyczasie parając się posłowaniem w Sejmie Pruskim. Kto wie – może stojąca do tej pory we wsi figura św. Józefa upamiętnia właśnie jego?

Z drugiego małżeństwa Stefana Grabskiego, tym razem z Marią Daszkowską, przyszło na świat dwóch synów. Starszy Marian (1846-1919) był później dziedzicem Bieganowa. Znacznie ciekawsze są losy młodszego – Leona (1853-1918), który kształcił się na kupca m.in. w Antwerpii, Londynie czy Królewcu. Podobnie jak przybrany brat Lucjan był przez pewien czas dyrektorem kruszwickiej cukrowni, aby w 1882 w Gnieźnie otworzyć własną fabrykę cukru. Przez długie lata reprezentował także interesy Polaków w parlamencie Rzeszy Niemieckiej. Leon założył również Fundację Rodziny Grabskich, która dbała o groby jej członków i inne miejsca związane z rodem.

Ślubu udzielał sam biskup Antoni Laubitz

Powróćmy jednak do Skotnik, gdzie gospodarował najstarszy z piątki rodzeństwa – Józef. Los chciał, że żona Bronisława Brzeżańska urodziła mu aż dziesięcioro dzieci, w tym tylko jednego syna. Rozjechały się one po świecie, a majątek przypadł najmłodszej z rodzeństwa Jadwidze (1884-1962), która wyszła za Józefa Wężyka. O prestiżu rodziny niech świadczy fakt, że ślubu udzielał sam biskup Antoni Laubitz, z resztą później wielokrotny gość Grabskich.

Zabici w Charkowie

Na Kujawach gospodarował także syn Lucjana (a więc pierwszy kuzyn Jadwigi) – Marian, choć wszystko wskazuje, że szło mu trochę gorzej. Ok. 1895 roku objął on majątek we Wróblach, a już w 1905 roku dowiadujemy się, że sprzedał go niejakiemu Baumgartowi. We wsi zdążyli przyjść za to na świat jego synowie. Dwóch najstarszych – Kazimierza i Stefana spotkał okrutny los, gdyż stali się ofiarami zbrodni katyńskiej. W 1940 roku zabito ich w Charkowie strzałem w tył głowy.

Pozostały tylko stare drzewa...

Dziś po Grabskich pozostało niewiele. Nie ma już pałaców we Wróblach, Piaskach i Skotnikach, które przez dłuższy lub krótszy czas były w rękach rodziny. Najtrwalszym znakiem ich obecności na Kujawach Nadgoplańskich jest grobowiec na cmentarzu w Piaskach. Stał tu już w XIX wieku, choć obecną formę zawdzięcza przebudowie z 1932 roku, którą wykonano przy okazji stawiania nowego kościoła.

W samych Skotnikach pozostało niewiele. Po wojnie majątek rozparcelowano, a po pałacu rozebranym w 1984 roku nie ostały się nawet fundamenty. Tam, gdzie kiedyś kwitło życie, pozostało jedynie kilka starych drzew. W resztkach parku ukrywa się jeszcze XIX-wieczna figura Chrystusa, która tak jak kiedyś błogosławi, choć dziś nie ma już rąk.


Fot. D. Robakowski



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 96

  • 78
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 8
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 9
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3