ReklamaA1-2ReklamaA1-3

„Złe duchy”. Tajemnicza mogiła pod kasztanowcem

Informacje lokalneHistoria22 stycznia 2024, 9:00   red. Karol Soberski3947 odsłon0 Komentarzy
„Złe duchy”. Tajemnicza mogiła pod kasztanowcem
Samotna mogiła budzi grozę... - fot. Karol Soberski

Historia tego miejsca zaczęła się dla mnie na początku lat osiemdziesiątych XX wieku. Wówczas jako kilkuletnie dzieci bawiliśmy się na wielkiej łące niedaleko Popowa Ignacewa w powiecie gnieźnieńskim. I zobaczyliśmy tam samotne drzewo a pod nim mogiłę. Mogiłę z ogrodzeniem z pięknego, kutego żelaza... Powróciłem tam po 25 latach... Łąki już nie ma, jest pole kukurydzy, ale samotne drzewo i mogiła trwają... Przez kolejne lata mojego życia dziesiątki razy bywałem w tym miejscu, ponieważ wiem, że wkrótce odkryję tajemnicę, którą skrywa..

Zaczęło się w 1983 roku...

Po raz pierwszy do tego miejsca dotarłem gdy miałem 7 lat. Poszliśmy tam z moimi kolegami: Marcinem (dzisiaj pracuje w gnieźnieńskiej policji) i Tomkiem (obecnie mieszka w okolicach Inowrocławia). W tamte strony zapuszczaliśmy się często podczas naszych zabaw. I w trakcie jednej z nich, na wielkiej łące rozciągającej się pomiędzy Popowem Ignacewem, a Popowem Podleśnym zobaczyliśmy samotne drzewo. Podeszliśmy bliżej i ujrzeliśmy ogrodzenie z kutego żelaza, a wewnątrz mogiłę usypaną z kamieni... Żadnego krzyża, żadnej tablicy, żadnych napisów... Tylko samotne drzewo i mogiła...

Gdy po latach, jako już dojrzały mężczyzna powróciłem w to miejsce, zamiast łąki zobaczyłem... sięgające po horyzont pole kukurydzy. Wówczas wdrapałem się na stojącą nieopodal ambonę myśliwską i dostrzegłem, że gdzieś tam w głębi pola ciągle rośnie ów kasztanowiec. Gdy przedarłem się przez kukurydzę i dotarłem pod drzewo, okazało się, że ogrodzenie ciągle jest – mocno wprawdzie nadgryziony przez ząb czasu – a wewnątrz pozostałości po mogile. I wówczas postanowiłem rozwiązać zagadkę tego miejsca i dowiedzieć się, kto spoczywa pod tym drzewem. I jaka z tym wiąże się historia.

Tam były gospodarstwa!

Zagłębiłem się w historię tego miejsca, które wielokrotnie odwiedzałem. Największym źródłem informacji w tym temacie była dla mnie Janina Kryszak (rocznik 1930) mieszkająca w Popowie Tomkowym, która – gdy zapytałem o tę mogiłę – odpowiedziała, że tam były... zabudowania! – Już w XIX wieku były tam gospodarstwa która należały do wsi Popowo Ignacewo – wspominała podczas naszych rozmów pani Janina. – Z tego co pamiętam, oprócz moich rodziców, mieszkały tam jeszcze dwie rodziny. Byli to Koperscy i niemiecka rodzina o nazwisku Połyga. Wszyscy oni byli pracownikami Beyera, ówczesnego właściciela Popowa Ignacewa – dodaje.

Ojciec pani Janiny – Kazimierz Szczepański, rocznik 1886, prowadził księgowość i zarządzał całym majątkiem zarówno u Hermana Beyera, jak i u Jana Saskowskiego, a potem Franciszka Saskowskiego (majątek Popowo Ignacewa należał do Saskowskich od 1913 do 1939 roku).

– Gdy w 1913 roku Jan Saskowski kupił majątek od Beyera, to wśród zakupionych ziem były także te gospodarstwa, które należały do majątku – podkreślała i zaznacza jeszcze: – W tym gospodarstwie na polu w 1907 roku urodziła się moja siostra Marta, która tam też zmarła gdy miała 3 latka.

Jak wyglądał ten teren? Ze wspomnień J. Kryszak wynika, że oprócz wymienionych trzech gospodarstw, rosło tam wiele drzew, w tym wiśnie oraz wszędzie dookoła było mnóstwo różnego rodzaju kwiatów. – Było tam podobno bardzo pięknie – zaznaczała.

Żołnierze niemieccy czy napoleońscy?

Istnienie zabudowań potwierdził też Marian Wojnowski (rocznik 1928) z Popowa Tomkowego. – Tam na tej górce, gdzie rośnie to drzewo i stoi ogrodzenie, to naprzeciwko były trzy gospodarstwa. Te domy były z drewna i gliny. Gdy Saskowski kupił Popowo Ignacewo, to po jakimś czasie kazał te zabudowania rozebrać – mówił M. Wojnowski. – Jeśli chodzi o tę mogiłę, to w tym miejscu ktoś musiał być pochowany, ponieważ w tym czasie gdy tam były zabudowania, to nie było ani kościoła, ani cmentarza w Popowie Ignacewie – dodawał.

Z kolei J. Kryszak zaznacza, że ten płotek który tam jest należał do jakiegoś cmentarza, chyba niemieckiego. – W tym grobie, który tam jest do dzisiaj, to mówiło się, że jest pochowany jakiś Niemiec, ale cywil, nie żołnierz – wspominała.

Zupełnie inną historię związaną z tym miejscem słyszał od swojej babci, która w te strony przyszła w 1900 roku, Tadeusz Jóźwiak (rocznik 1951) ze Świątnik Wielkich. – Z tego co ja wiem, to tam miał być pochowany w XIX wieku żołnierz lub żołnierze biorący udział w wojnach napoleońskich – mówi T. Jóźwiak.

Gdy w 1913 roku Popowo Ignacewo kupił J. Saskowski, to zabudowania na polu jeszcze istniały przez jedenaście lat. Dopiero w 1924 roku – gdy majątkiem kierował już Franciszek Saskowski (jego ojciec Jan od dłuższego czasu chorował) to nakazał on przenieść mieszkających tam ludzi do czworaków wybudowanych we wsi Popowo Ignacewo. Zabudowania na polu nakazał rozebrać. Pozostała tylko ta mogiła.

Miejsce omijane przez ludzi...

Jak się jednak okazuje, likwidacja zabudowań i pozostawienie samotnej mogiły z ogrodzeniem z kutego żelaza nie zakończyło zagadkowej historii tej mogiły... – Nawet w czasie okupacji hitlerowskiej to miejsce omijano, zostawiono je w spokoju i nikt nie próbował go zniszczyć – wspominał M. Wojnowski.

Również w okresie powojennym, gdy ziemie te należy do PGR, nikt nie próbował zniszczyć tego miejsca...

Podczas moich poszukiwań zdobyłem też informacje, że to miejsce ma związek z Franciszkiem Saskowskim (do 1939 roku właścicielem Popowa Ignacewa - zmarł w 1940 roku). Ponoć określał je jako „miejsce przeklęte”, ale mimo tego chodził tam na długie spacery. Może nie przypadkowo ogrodzenie wokół tej mogiły wygląda jakby było zrobione przez tego samego kowala, który zbudował ogrodzenie wokół mogiły Teresy Saskowskiej (siostry Jana - ojca Franciszka) na cmentarzu w Srebrnej Górze. Rodzina Saskowskich pochodzi z Turzy koło Damasławka i należała do parafii w Srebrnej Górze.

Jak można je współcześnie opisać? „Miejsce przeklęte” wznosi się na niewielkim pagórku, a wyróżnia je samotnie rosnący kasztanowiec i leżąca u jego stóp mogiła z polnych kamieni otoczona ogrodzeniem z kutego żelaza. Dodatkowo mogiła osłonięta jest przez krzak bzu, tworząc tym samym miejsce piękne i tajemnicze. Rzadko ktoś tu przychodzi, gdyż miejsce jest mało znane, a wśród okolicznych mieszkańców cieszy się niedobrą sławą. Jest to miejsce idealne dla osób szukających samotności, ponieważ możemy tam czas spędzić w zadumie i słuchając głosów natury.

Nie dziwi więc, że F. Saskowski  bardzo często udawał się na spacer do „miejsca przeklętego”. Zapewne siadał wówczas pod kasztanowcem i otaczała go niczym niezakłócona cisza... – Jakiś znak jest, że to tyle lat stoi... – twierdził tajemniczo M. Wojnowski.

„Złe duchy”...

Wśród mieszkańców Popowa Ignacewa i Przysieki mówi się, że pod tym drzewem w okresie międzywojennym miała być pochowana jakaś kobieta. Inni mówią, że pogrzebano tam w 1945 roku dwóch niemieckich żołnierzy... Ciekawostką jest również informacja, przekazana mi przez panią Jadwigę z Popowa Ignacewa, która wspomina, że gdy chodziła pod II wojnie światowej na pole pod to drzewo, to rodzice jej powtarzali, by tam nie chodzić, ponieważ są tam „złe duchy”...

Zupełnie inną wersję słyszał, już po II wojnie światowej, pan Krzysztof, który od 1952 do 1977 r. mieszkał w Popowie Podleśnym: – Mogiła miała być związana z osobą, która zmarła na dżumę lub cholerę. Chodziłem tam bardzo często za dnia, wieczorem czy nocą nikt się nie odważył. Pamiętam, że był krzyż metalowy i mogiła. Słyszałem też wersję, że pod tym drzewem ktoś popełnił samobójstwo. Rzadko spotykana taka mogiła.

Czy kiedykolwiek poznamy prawdę o tym miejscu pod drzewem? Zapewne pomogłyby w tym specjalistyczne badania.

Drodzy Czytelnicy! Jeśli macie informacje o opisanej historii lub znacie podobne historie ze swoich gmin czy powiatów, prosimy o kontakt: e-mail: karol@soberski.pl lub telefoniczny: 515-980-504.


Więcej o tym miejscu,jak i o tajemniczym życiu i działalności Franciszka Saskowskiego, dziedzica Popowa Ignacewa, w moich książkach „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”.


Fot. (14x) K. Soberski, (1x) Włodzimierz Biront, (1x) Wiesław Jakubowski



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 25

  • 14
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 5
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 4
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 2
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3