Co prawda lato już się kończy, ale w przyszłym roku warto pójść w ślady Grażyny i Andrzeja Błaszkiewiczów z Łabiszyna. Od maja aż do teraz, na rowerach pokonali ponad 2 i pół tysiąca kilometrów. Wykorzystali każdą wolną chwilę – oraz urlop – by odkryć piękne, przyrodnicze zakątki gminy Łabiszyn, powiatu żnińskiego i województwa kujawsko-pomorskiego!
Często mówi się, że najlepsze są nieplanowane, spontaniczne działania. I w tym przypadku tak właśnie było. – Sytuacja w kraju i nie tylko, ze względu na koronawirusa, sprawiła, że ten rok jest inny niż poprzednie. Pandemia zweryfikowała wiele planów, w tym także te urlopowe – mówi łabiszynianka.
Oboje lubią jeździć na rowerze. Jak tylko cofnięto zakaz wstępu do lasu, małżeństwo wskoczyło na rowery. A w związku z tym, że na inne formy spędzenia wolnego czasu nie było zbyt wielu alternatyw, tej wiosny postawili właśnie na rowerowe wypady. – A to wciąga. Wsiądziesz raz, potem drugi, trzeci i już nie możesz usiedzieć w domu. Ciągnie cię w teren i to bardzo. Sytuacja sprzyjała dlatego zaczęliśmy wyjeżdżać nie tylko częściej, ale i dalej – dodaje Grażyna Błaszkiewicz.
Podkreśla zaraz, że wraz z mężem nie są żadnymi wyczynowcami, a ich głównym celem nie było przejechanie jak największej liczby kilometrów. Zdecydowanie chodziło o relaks, aktywny odpoczynek na łonie natury i zobaczenie ciekawych miejsc. Nie wybierali zatłoczonych przez samochody i ciężarówki dróg. Postawili na specjalnie wytyczone ścieżki rowerowe oraz leśne dukty, gdzie panuje spokój i cisza.
W swoim tempie, z dania na dzień, wdychając świeże powietrze, odkrywali coraz więcej przyrodniczych i turystycznych atrakcji. – I sama się zdziwiłam, że tuż pod nosem mamy takie ładne tereny i tyle ciekawych miejsc, chociażby jezioro w pobliżu Jeziora Smerzyńskiego potocznie zwane Okulary czy pozostałości po wiatraku-młynie w Wielkim Sosnowcu.
Na dwa kółka najczęściej wskakiwali w weekendy, czasami popołudniami. Wreszcie, w taki sam sposób, spędzili także urlop. Wciągnęli się tak bardzo, że nie ograniczyli się tylko do odkrywania zakamarków gminy. Jeśli chcieli jechać dalej, ładowali sprzęt na specjalny, rowerowy bagażnik, samochodem dojeżdżali do miejsca docelowego i przesiadali się na dwa kółka. Tak objechali nie tylko gminy powiatu żnińskiego, ale i ciekawe miejsca Kujawsko-Pomorskiego.
– Dla przykładu – mówi łabiszynianka. – Samochodem pojechaliśmy do Fojutowa w Borach Tucholskich, stamtąd - już na rowerach - wyruszyliśmy na szlak rowerowy Trzech Akweduktów. Pokonaliśmy około 40 kilometrów. Innym razem, także samochodem, dojechaliśmy do Bydgoszczy. Auto zostawiliśmy na Okolu i ścieżką rowerową, po dawnych torach wąskotorówki dojechaliśmy do Koronowa, potem do Pieczysk. W obie strony zrobiliśmy około 60 kilometrów. Była też wyprawa do Ostromecka. Stamtąd przez Dąbrowę Chełmińską dotarliśmy do Unisławia. Wszędzie było pięknie, ale najbardziej zafascynował nas Rezerwat Przyrody Ostrów koło Pszczółczyna, Wojdal w gminie Pakość, okolice Jeziora Chojno niedaleko Brodnicy czy Rezerwat Przyrody Jeziorka Kozie w Borach Tucholskich. Te ostatnie są przecudowne – zachwyca się łabiszynianka.
To nie wszystko. Tegoroczna rowerowa przygoda wciągnęła ich tak mocno, że wzięli również udział w kolejnej edycji imprezy Kujawsko-Pomorskie na Rowery. W tym roku przebiegła ona w innej niż dotychczas, zbiorowej formie. Po zalogowaniu się na specjalną platformę, uczestnicy wydarzenia indywidualnie, w dogodnym dla nich terminie, pokonali wyznaczone trasy ze startami w Brodnicy, Żninie oraz Bydgoszczy.
Grażyna Błaszkiewicz jest na co dzień dyrektorką Biblioteki Publicznej im. dra. Juliana Gerpe w Łabiszynie. Podczas rowerowych wojaży zrobiła dużo zdjęć. Postanowiła pokazać łabiszynianom swoje przyrodnicze i turystyczne odkrycia i podczas koncertu plenerowego na łabiszyńskiej wyspie zorganizowała wystawę. Zobaczyliśmy fotki wykonane na terenie gminy Łabiszyn, niedługo - bo w planach jest wystawa numer dwa - zobaczymy także zdjęcia wykonane na terenie powiatu żnińskiego i województwa kujawsko – pomorskiego.
Na koniec łabiszyninka niezwykle gorąco zachęca do rowerowych wojaży. Jak mówi, to idealna sprawa! W przyszłym roku – jeśli zdrowie pozwoli – wraz z mężem też nastawiają się na dwukołowe eskapady. Kto wie, być może nie ograniczą się tylko do województwa kujawsko - pomorskiego i zaczną odkrywać ciekawe zakamarki sąsiednich województw.
Fot. z archiwum Grażyny i Andrzeja Błaszkiewiczów
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!