Lubię wracać do pałacu w Kołdrąbiu, do dziejów tego majątku i jego przedwojennego właściciela Mariana Habera, bohatera mojej książki „Zagadkowy Kolekcjoner. Marian Haber – ziemianin, marszand, celebryta”. I właśnie dzisiaj miałem taką okazję, bo zostałem zaproszony przez organizatorów IV Janowieckiego Rajdu Rowerowego, by opowiedzieć im dzieje Kołdrąbia, M. Habera, ale też jego wielkiego przyjaciela Franciszka Saskowskiego. Przez blisko 2 godziny przeniosłem uczestników rajdu w okres międzywojenny…
Dzisiaj odbył się IV Janowiecki Rajd Rowerowy, pod patronatem Burmistrza Janowca Wielkopolskiego, którego trasa wiodła z Janowca Wlkp., przez Flantrowo, Bielawy, Miniszewo, Kwasuty, Sarbinowo do Kołdrąbia, a następnie przez Posługowo do Janowca Wlkp. Długość trasy to 25 km.
Organizatorem rajdu było Koło Terenowe PTTK im. Aleksandra Janowskiego w Janowcu Wlkp. Nad uczestnikami rajdu czuwali: Barbara Skarbińska-Szocińska i Jerzy Szociński. W rajdzie wzięło udział blisko 30 osób z Janowca Wlkp., Wągrowca, czy Rogowa.
Na trasie rajdu, jego uczestnicy podziwiali ciekawe miejsca, jednak kulminacją był pobyt w Kołdrąbiu. Tutaj mogli zatrzymać się przy pałacu (dzięki zgodzie dyrekcji Domu Dziecka, który się w nim mieści) i poznać historię tej rezydencji.
I właśnie moja osoba była ich przewodnikiem po dziejach pałacu w Kołdrąbiu. Opowiedziałem o historii Kołdrąbia, budowie pałacu, ale przede wszystkim o jego przedwojennych właścicielach, czyli Kazimierzu Haberze i jego synu Marianie - bohaterach mojej książki „Zagadkowy Kolekcjoner. Marian Haber – ziemianin, marszand, celebryta”.
Przez ponad 1,5 godziny – mając w tle cienie duchów dawnych mieszkańców rezydencji – przeniosłem moich słuchaczy w lata 20. i lata 30. XX wieku, w świat arystokracji Kołdrąbia i okolic.
Wspomniałem bowiem także o majątkach w Mielnie, Dziadkowie, Popowie Podleśnym, Sarbinowie, Czerniejewie, Zakrzewie czy Popowie Ignacewie.
Przy tym ostatnim zatrzymałem się dłużej – na prośbę moich słuchaczy – ponieważ chcieli oni poznać losy Franciszka Saskowskiego, dziedzica majątku Popowo Ignacewo, jego brata Antoniego, właściciela majątku Wyrobki koło Mogilna oraz ich ojca Jana Saskowskiego (bohaterów moich dwóch książek „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”).
W tym celu, po blisko 90 minutach przy pałacu w Kołdrąbiu, udaliśmy się na miejscowy cmentarz na grób Jana Saskowskiego, który zmarł 12 października 1926 r. i został pochowany właśnie w Kołdrąbiu (do 1936 r. Popowo Ignacewo należało do parafii w Kołdrąbiu).
Po oddaniu hołdu J. Saskowskiego, ale też powstańcom wielkopolskim spoczywającym na miejscowej nekropolii, przejechaliśmy pod wiatę przy świetlicy wiejskiej w Kołdrąbiu, gdzie był czas na odpoczynek, poczęstunek, konkurs krajoznawczy, a także na indywidualne rozmowy o historii. Nie zabrakło również dedykacji, które wpisywałem do moich książek będących w posiadaniu uczestników rajdu.
I dziękuję bardzo za piękne podziękowanie, które otrzymałem od organizatorów rajdu.
Blisko 3 godziny spędzone dzisiaj w Kołdrąbiu, to był dla mnie niezwykły czas, czas opowieści o naszej pięknej, lokalnej historii, czas dyskusji o dziejach Kołdrąbia, życiu i działalności Mariana Habera oraz Franciszka Saskowskiego, czas spędzony wśród cudownych osób, kochających – podobnie jak my (czyli ja i moja żona Aleksandra) historię, czujących te lokalnej dzieje.
Fot. A. Soberska
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!