ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Unikatowe fotografie, dokumenty i kroniki. Niecodzienne spotkanie w Posługowie

Z życia FundacjiAktualności18 marca 2021, 9:45   red. Karol Soberski2431 odsłon2 Komentarzy
Unikatowe fotografie, dokumenty i kroniki. Niecodzienne spotkanie w Posługowie
Od lewej: Teresa i Marian Krygier, Michał Werkowski i Karol Soberski - fot. A. Soberska

Za mną kolejne spotkanie ze świadkiem historii, który przekazał mi bezcenne wiadomości z dziejów Kołdrabia i okolic. Tym razem zbierając materiały do mojej najnowszej książki pt. „Zagadkowy kolekcjoner. Marian Haber – marszand, ziemianin, casanova”, udałem się do wsi Posługowo w gminie Janowiec Wielkopolski, na spotkanie z panem Marianem Krygierem (rocznik 1939).

W Kołdrąbiu...

Podczas pracy nad moją nową książką, która ukaże się latem tego roku, spotykam się z niezwykłymi ludźmi – świadkami naszej lokalnej historii. Kolejne takie wyjątkowe doświadczenie spotkało mnie w Posługowie, gdzie przez ponad trzy godziny słuchałem opowiadań o wydarzeniach z Kołdrąbia i okolic.

Historia od kilkunastu lat jest moją wielką pasją, a od kilku lat staje się także codzienną pracą, dlatego kocham takie spotkanie! We wtorek miałem ogromne szczęście spotkać się w Posługowie koło Janowca Wielkopolskiego z kolejnym w ostatnich miesiącach świadkiem historii i przez kilka godzin słuchałem opowieści o Marianie Haberze, przedwojennym właścicielu majątku Kołdrąb.

Zanim jednak przybyłem do Posługowa, spotkałem się w Kołdrąbiu z Michałem Werkowskim, kolegą z mojej Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć, który pokazał mi kilkanaście unikatowych fotografii z lat międzywojennych związanych z Kołdrąbiem. Przy okazji pokazał mi też kilka ciekawych przedmiotów związanych z pałacem oraz przedstawił historie związane z Marianem Haberem, które znał z przekazów rodzinnych (jego rodzina od kilku pokoleń mieszka blisko pałacu w Kołdrąbiu i dzięki temu doskonale znała M. Habera).

Jakie wiadomości przekazał mi Michał? O tym będzie można przeczytać w książce pt. „Zagadkowy kolekcjoner. Marian Haber – marszand, ziemianin, casanova” (w pierwotnym tytule książki było słowo: celebryta, które zostało zastąpione słowem: casanova).

...i Posługowie

Z Kołdrąbia, pojechaliśmy do Posługowa do rodziny państwa Krygierów, którzy od lat 20-tych XX wieku bardzo dobrze znali się z rodziną Haberów. Opowieści historyczne związane z Marianem Haberem, Kołdrąbiem i Posługowem, przedstawili nam Marian Krygier (rocznik 1939) oraz jego żona Teresa (rocznik 1947). Z ich wspomnień dowiedzieliśmy się o bardzo dobrych relacjach, które łączyły ojca pana Mariana – Telesfora – z M. Haberem.

Pan Marian opowiadał nam przede wszystkim o tym, co się działo w Kołdrąbiu i Posługowie po zakończeniu II wojny światowej oraz o wizytach M. Habera w Posługowie. Czytelnikom należy się wyjaśnienie: po II wojnie światowej M. Haber sprzedał pałac w Kołdrabiu Kurii Metropolitalnej i gdy w latach 50-tych i 60-tych XX wieku przyjeżdżał do Kołdrąbia, to z wiadomych względów nie zatrzymywał się w pałacu, tylko zawsze przez kilka dni mieszkał w domu Telesfora Krygiera.

Oprócz ciekawych wspomnień, gospodarze uraczyli nam setkami fotografii, wśród których najstarsze pochodziły z pierwszej dekady XX wieku, a większość dotyczyła okresu międzywojennego i powojennego. Kilkadziesiąt z tych zdjęć zostało mi udostępnionych do wykorzystania w książce.

Jednak prawdziwym zaskoczeniem były dla nas kroniki, które Telesfor Krygier prowadził od lat 30-tych XX wieku do lat 60-tych XX wieku. Kroniki te stanowią zapis wydarzeń, które dzień po dniu miały miejsce w życiu T. Krygiera. Można rzec, że to ewenement, iż ktoś przez całe swoje życie zapisuje – codziennie – wszystko to, co przeżył, z kim się spotkał, gdzie pojechał, itp. Prawdziwa skarbnica wiedzy o tamtych latach!

Wiele informacji z tych kronik, związanych z przyjazdami M. Habera, znajdzie się w mojej książce „Zagadkowy kolekcjoner. Marian Haber – marszand, ziemianin, casanova”.

Gdy wyjeżdżaliśmy od państwa Krygierów (w spotkaniu brały też udział córka naszych gospodarzy Małgorzata i wnuczka – Agnieszka oraz członkowie mojej Fundacji Historycznej: Aleksandra Soberska i M. Werkowski), na zegarze było już grubo po godz. 22.00. Czas szybko nam przeminął, ale był to czas niezwykłych opowieści o dziejach Kołdrąbia i okolic.

Drodzy Czytelnicy! Jeśli znacie podobnych świadków historii, którzy chcą się podzielić swoją wiedzą na temat czasów dawno minionych, proszę o informację. Czekam na wszelkie sygnały – można je przesyłać na maila: fundacjahistoryczna@post.pl lub telefonicznie: 515-980-504.


Fot. A. Soberska



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 139

  • 94
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 43
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 1
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3