Za nami obchody związane z 37. rocznicą śmierci Piotra Bartoszcze. Z samego rana na polu w okolicy Radłówka w gminie Inowrocław, w miejscu mordu działacza, gdzie w 2015 r. stanął pamiątkowy obelisk, uczestnicy obchodów, m.in. Tadeusz Kacprzak - wójt gminy Inowrocław, jego zastępca - Marek Karólewski oraz Wojciech Mojzesowicz – były przewodniczący (na szczeblu gminnym) Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, a w latach późniejszych m.in. (w 2007 r.) Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, złożyli kwiaty i zapalili znicze.
W niedzielę, 7 lutego o godzinie 11.00 w Inowrocławiu na Osiedlu Piastowskim w kościele pw. Świętego Ducha odprawiona została msza święta w intencji zamordowanego w nocy z 7 na 8 lutego 1984 r. opozycjonisty i lidera rolniczej „Solidarności” w regionie oraz za spokój dusz Michała Bartoszcze (ojca Piotra) i Romana Bartoszcze (brata). W mszy św. – poza wspomnianymi włodarzami Gminy Inowrocław – uczestniczyli m.in. Jan Krzysztof Ardanowski – poseł oraz przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich; Józef Ramlau – wicewojewoda kujawsko-pomorski oraz przewodniczący ds. upamiętnienia działalności NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” – Michał Grabianka.
Natomiast o godzinie 12.30 na dziedzińcu inowrocławskiego Muzeum im. Jana Kasprowicza otwarta została wystawa Instytutu Pamięci Narodowej „O wieś wolną, niezależną, samorządną...”. Na blisko 30 planszach przedstawiono m.in. narodziny niezależnego ruchu chłopskiego w regionie kujawsko-pomorskim, wydarzenie z 12 maja 1981 r., kiedy to Sąd Wojewódzki w Warszawie dokonał rejestracji Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”, wyeksponowano przebieg VI sesji WRN (czyli wydarzeń bydgoskich z 19 marca 1981r.), pokazano solidarność mieszkańców całego kraju z pobitymi działaczami „Solidarności” i strajkującymi rolnikami oraz działania władz centralnych, lokalnych i powołanego do ochrony jej interesów aparatu bezpieczeństwa (SB, MO i ZOMO). Jeden z paneli poświęcono Piotrowi Bartoszcze – człowiekowi który, tak jak i kilkudziesięciu innych bohaterów stanu wojennego, za walkę zapłacił cenę najwyższą...
urodził się 14 kwietnia 1950 r. w Jaroszewicach na Lubelszczyźnie. Michał i Genowefa Bartoszcze – rodzice Piotra – przenieśli się wraz z potomstwem (trzech synów) na 10-hektarowe gospodarstwo do Sławęcina niedaleko Inowrocławia w latach 60. Piotr w Inowrocławiu ukończył zasadniczą szkołę zawodową oraz służbę przygotowawczą do zawodu rolnika. W 1978 r. ożenił się z Wiesławą. Zamieszkali u rodziców Piotra. Doczekali się trzech córek. Czwarte dziecko – syn Piotr – urodził się tuż po śmierci ojca.
Antykominustyczne nastawienie Michała Bartoszcze kształtowało poglądy synów, przede wszystkim Piotra i starszego Romana; obaj starali się powołać na Kujawach niezależną organizację rolniczą. Nie było więc przypadkiem to, że i Roman, i Piotr – w październiku 1980 r. – znaleźli się w strukturach założycielskich rolniczej „Solidarności”. Pół roku później, w marcu 1981 r., Roman (znajdował się już wówczas w centralnych organach kierowniczych „S”) z młodszym bratem oraz z grupą rolników w siedzibie bydgoskiego ZSL rozpoczęli strajk okupacyjny. Kilka dni potem Piotr Bartoszcze zainicjował podobną akcję w inowrocławskiej siedzibie ZSL. Władze państwowe, wobec siły protestujących związkowców, kilka tygodni później wyraziły zgodę na rejestrację NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Po wprowadzeniu stanu wojennego, obaj bracia ukrywali się przez pewien czas. Piotr, znajdujący schronienie w inowrocławskim szpitalu, w końcu sam postanowił się ujawnić. Po wstępnych przesłuchaniach, ostatecznie, od połowy września 1982 r. do listopada, byli internowani w Zakładzie Karnym w Mielęcinie-Włocławku.
Po zwolnieniu bracia kontynuowali działalność opozycyjną (uczestniczyli w konspiracyjnych spotkaniach; kolportowali bibułę; drukowali pismo „Żywią i Bronią”). Mirosław Pietrzyk i Patryk Pleskot w książce „W cieniu Kaina. Ofiary aparatu represji na terenie Inowrocławia i okolic w okresie PRL” piszą: "Według świadków, na pierwszym planie znajdował się Roman, Piotr był łagodniejszy i nie był raczej typem przywódcy. Miał zwyczaj uśmiechania się po każdym wypowiedzianym zdaniu. Polityka była jednak jego pasją...” I dalej dodają: „To Roman bardziej niż Piotr wchodził na odcisk władzy. Dlaczego więc zginął ten drugi?”
Piotr Bartoszcze zginął w nocy z 7 na 8 lutego 1984 r. prawdopodobnie zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jego ciało 9 lutego, podczas przeszukiwania terenu, znalazł w studzience melioracyjnej brat Roman.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12 lutego. Piotra Bartoszcze żegnał kilkutysięczny tłum, w tym wielu działaczy chłopskich z całego kraju oraz przedstawiciele „Solidarności” z województwa bydgoskiego. Mszę żałobną w kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie odprawił biskup Jan Michalski. Piotr Bartoszcze został pochowany na cmentarzu przy ul. Karola Libelta.
Tuż po dramatycznych zajściach Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych bardzo szybko zakończył niewygodne śledztwo, które jeszcze w 1989 r. powtarzane było oficjalnie jako wiarygodne: „Bartoszcze, w stanie upojenia alkoholowego, miał wysiąść z syreny, która stoczyła się do rowu, przejść kilkaset metrów w stronę studzienki melioracyjnej, przypadkowo do niej wpaść i tam doznać zaduszenia.” Oficjalnie…
Bliscy Piotra Bartoszcze, związkowi działacze, wszelka opozycja nie uwierzyła w tę teorię. Mówiło się wyłącznie o politycznym rozrachunku… – Nikt, ani sąsiedzi, ani mieszkańcy bydgoskiego, ani wszyscy Polacy, nie wierzą, że to było samobójstwo lub przypadkowa śmierć – mówił Stefan Bratkowski na antenie Radia Wolna Europa i apelował do władzy o opamiętanie i zaprzestanie skrytobójczych praktyk.
Mirosław Pietrzyk i Patryk Pleskot opisują kilka możliwych wersji faktycznego przebiegu zdarzeń: „Ekipa SB doprowadziła do wypadku na mostku i spowodowała stoczenie się syrenki do kanału [mostek na kanale Smyrnia w okolicy miejscowości Radłówek – przyp. IG] . Potem goniono przerażonego Piotra.” Finał jednej z hipotez mówi o tym, że schwytano działacza, napojono go alkoholem, pobito (nie nazbyt mocno) i wepchnięto do studzienki. Być może plan był taki, by rano Piotr się obudził, a samo zajście miało mieć charakter nastraszenia. Alkohol, wyziębienie i kłopoty sercowe doprowadziły jednak do śmierci. „Prawdopodobne jest również drugie rozwiązanie – piszą autorzy „W cieniu Kaina”: napastnicy złapali uciekającego Piotra i udusili go poduszką, po czym wrzucili do studzienki, pojąc go wcześniej alkoholem.”
Pierwsze śledztwo umorzono w 1984 r. Drugie w 1995 r. W 2016 r. pion śledczy IPN, po dokonaniu ponownej analizy sprawy, podjął decyzję o wznowieniu postępowania. Trzy lata później Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wykazała, że była to zbrodnia komunistyczna, chociaż nie udało się wskazać jej sprawców.
12 grudnia 2006 r. Piotr Bartoszcze został odznaczony pośmiertnie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego „Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski”, a 3 lutego 2015 r. „Krzyżem Wolności i Solidarności”.
Pod koniec 2020 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy przyznał rodzinie zamordowanego tytułem zadośćuczynienia rekompensatę pieniężną za krzywdę doznaną przez Piotra Bartoszcze pozbawionego życia przez Służbę Bezpieczeństwa na rzecz Niepodległego Państwa Polskiego.
(źródło: gminainowroclaw.eu)
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!