ReklamaA1

„SS na tropie magii i czarownic”

HistoriaAktualności8 sierpnia 2021, 11:30   red. Robert Anioł1488 odsłon
„SS na tropie magii i czarownic”
 fot. Robert Anioł

30 września tego roku minie 260 lat od dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w 1761 r. niedaleko Gorzuchowa w gminie Kłecko, na drodze do Łagiewnik Kościelnych, gdzie znajduje się miejsce zwane „Kuś”. Tam 30 września 1761 r. decyzją sądu kiszkowskiego, spalono na stosie dziesięć niewiast – „Zielarek” z Gorzuchowa. Oskarżono je o czary… I takie zdarzenia, jak to, które rozegrało się na „Kusiu” zainteresowało Heinricha Himmlera, który powołał badawczą organizację  Ahnenerbe („Dziedzictwo przodków”) działającą w ramach struktury organizacyjnej SS.

Uczestnicy  tegorocznej II edycji Festiwalu Historycznego   „Tajemnice Trzech Stuleci”, mogli zapoznać się  z mniej znaną działalnością zbrodniczej formacji SS, ukazaną w wykładzie Łukasza Orlickiego „SS na tropie magii i czarownic”.

Wielu hitlerowskich dygnitarzy wierzyło w wszelkiego rodzaju: gusła, czary, reinkarnację, praktyki okultystyczne itp. Prym w tej wierze dzierżył Reichsführer-SS Heinrich Himmler, który uważał siebie za wcielenie germańskiego księcia, a prowadzoną formację SS oparł na zasadach  tajnego zakonu. W 1935 roku powołał badawczą organizację Ahnenerbe („Dziedzictwo przodków”) działającą w ramach struktury organizacyjnej SS. Jej głównym celem było uzasadnianie wyższości rasy germańskiej, poprzez wszelkie „naukowe” okrycia. Ahnenerbe prowadziła ekspedycje naukowe zarówno w Europie, jak też w innych częściach świata, jak w Tybecie, na Bliskim Wschodzie, czy też w Australii. Inną jej działalnością była pospolita grabież dzieł sztuki na terenach zajętych przez wojska niemieckie, w tym na obszarze okupowanej Polski.

Łukasz Orlicki przybliżył jeszcze jedną dziedzinę zainteresowania tej organizacji, a mianowicie zbiór informacji o procesach osób podejrzanych o czary. Pracownicy Ahnenerbe zgromadzili ogromne archiwum zawierające uporządkowane dane dotyczące procesów czarownic i czarowników z Niemiec i i terenów okupowanych, w tym ziem polskich. Losy wojenne sprawiły, że archiwum znalazło się w Polsce. Prawdopodobnie jego część została oddzielona i przekazana do komórek organizacyjnych Urzędu Bezpieczeństwa, być może wywiadu. Pozostała część dotycząca „procesów czarownic” jest dostępna dla badaczy i znajduje się w Państwowym Archiwum w Poznaniu. Tylko niewielki zasób z tych danych został dotychczas przebadany.

Na podstawie danych z archiwum można pokusić się o obalenie pewnego mitu, że główną rolę  w procesach o czary odgrywał Kościół katolicki. Jak się okazuje władze kościelne były bardziej powściągliwe w ferowaniu wyroków od świeckich rajców miejskich. Po wprowadzeniu na ziemiach polskich prawa magdeburskiego, to właśnie władze świeckie miały wątpliwy przywilej przeprowadzania tego typu procesów. Często dochodziło także do tragicznych w skutkach samosądów.

Istnieją uzasadnione przypuszczenia, że oprócz „badania  czarów” funkcjonariusze Ahnenerbe wykorzystali wiedzę o procesach czarownic w złowrogo praktyczny sposób. Mianowicie pozyskiwano sposoby tortur, które później praktykowano w obozach koncentracyjnych.

W procesie norymberskim organizacja Ahnenerbe została uznana za zbrodniczą, głównie za prowadzenie eksperymentów medycznych na ludziach, a jej kierownika Wolframa Siversa skazano na śmierć za zbrodnie przeciwko ludzkości.


Fot. R. Anioł



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 167

  • 133
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 13
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 21
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem