Za nami tegoroczna majówka! Majówka, która zapisze się w dziejach zespołu pałacowo-parkowego w Rybieńcu w gminie Kiszkowo. Wszystko za sprawą odkryć, których dokonali tam pasjonaci historii zaproszeni do pałacu przez właściciela rezydencji przy współpracy z Instytutem Literackim im. Marii i Franciszka Rubaszewskich. W majówkę w rybienieckim pałacu działo się bardzo wiele…
Od piątku do niedzieli w pałacu w Rybieńcu (gmina Kiszkowo) gościli pasjonaci historii, którzy zajęli się zbadaniem kilku sekretów tej rezydencji. Pałac w Rybieńcu ma już 115 lat i skrywa wiele tajemnic i skarbów nie tylko z XX wieku... I właśnie ich rozwiązaniu poświęcony był majowy weekend.
Przypomnijmy, Rybieniec - wieś na północno-zachodnim skraju gminy Kiszkowo wzmiankowana była już pod koniec XIV wieku, kiedy to jako jej dziedzice występują bracia Jan i Mikołaj Rybieńscy herbu Korzbok. W późniejszych wiekach wielokrotnie zmieniała swoich właścicieli. W 1896 r. majątek zakupiła rodzina Mateckich z Gniezna, od których na początku XX wieku kupił ją Wilhelm Wendorff (właściciel pałacu w Mielnie w gminie Mieleszyn). W 1909 r. właścicielem Rybieńca stał się Friedrich Wendorff, który wybudował okazały dwór, stojący do dzisiaj. Wówczas też wieś zmieniła nazwę na Klein Rybno (po 1918 r. powróciła nazwa Rybieniec).
Współcześnie, od 17 lat, pałac w Rybieńcu jest własnością prywatną. We dworze jest restauracja i 40 miejsc noclegowych. Całość otacza park o powierzchni 3 hektarów. Dwór leży tuż nad brzegiem Jeziora Rybno Małe. Co ciekawe, na jeziorze jest… molo oraz sztuczne wyspy. Jest też miejsce na grilla oraz ognisko. Całość prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie.
Ze względu na jezioro i liczne przesmyki oraz kępy drzew na jeziorze oraz unikatowy widok z lotu ptaka, niektórzy to miejsce nazywają „Rybieniecką Amazonią”. Może nieco przesadnie, ale rzeczywiście widok jest fascynujący…
Na majowy weekend do pałacu w Rybieńcu - na zaproszenie właściciela rezydencji - przy współpracy z Instytutem Literackim im. Marii i Franciszka Rubaszewskich - przyjechali pasjonaci historii z Gniezna, Poznania i Wyszkowa, czyli Karol Soberski, prezes Instytutu Literackiego, Przemysław Białczyk, także członek Instytutu oraz Piotr Karsznia (rysownik, twórca murali, autor książek, znawca historii militarnej, regionalista, członek Zarządu Stowarzyszenia „Wizna 1939”, ale przede wszystkim artysta malarz, rysownik i dokumentalista programu TVP red. Adama Sikorskiego „Było... nie minęło”) i eksplorator Grzegorz Kowalczyk z Wyszkowa.
Pierwszy dzień pobytu miłośników historii, czyli piątek, to przede wszystkim zapoznanie się z dziejami pałacu i parku, które przedstawił K. Soberski.
Na koniec dnia odbyła się natomiast uroczysta kolacja, na którą zaprosił właściciel pałacu, kolacja na pałacowym tarasie, gdzie daniem głównym był blisko 3-kilogramowy szczupak (wyłowiony z jeziora leżącego u stóp pałacu) osobiście przyrządzony przez właściciela obiektu.
Był to także dobry czas do rozmów o wydarzeniach planowanych w najbliższych miesiącach w rybienieckim pałacu.
Gdy po północy wszyscy udaliśmy się do pałacowych pokojów, towarzyszyła nam wyjątkowa cisza panująca na terenie zespołu pałacowo-parkowego oraz bajeczny koncert żab z jeziora ze znajdującego się około 100 metrów od pałacu.
Sobotni poranek przywitał nas - można rzec - morską bryzą wiejącą od strony jeziora, którego zwierciadło wody położone jest na wysokości 96,4 metrów n.p.m., ale położone malowniczo w niecce pomiędzy okalającymi je wzniesieniami.
Jezioro Rybno Małe to kraina ciszy, ostoja przyrody i jedno z niewielu miejsc w Wielkopolsce, gdzie przy odrobinie szczęścia można wypatrzyć wznoszącego się wysoko na niebie orła bielika! Przyjazd do pałacu w Rybieńcu, to oprócz pysznej kuchni w restauracji, także możliwość posiedzenia nad wodą, spaceru po groblach i oderwanie się od codziennego zgiełku miasta.
Czysta woda, szum drzew otulających jezioro, słońce odbijające się od tafli wody – taki klimat zachwycał nas przez prawie całą sobotę. Ale do pałacu w Rybieńcu przyjechaliśmy nie tylko by wypoczywać, ale przede wszystkim by rozwiązywać zagadki tego miejsca…
Słoneczna sobota idealnie sprzyjała by - za zgodą właściciela pałacu - przejrzeć to wszystko, co zostało po remoncie i przebudowie rybienieckiej rezydencji i rekultywacji 3-hektarowego parku. Na szczęście nie zostało to wywiezione poza teren pałacu, ale zwiezione w dwa miejsca. W jednym znajdują się kamienie z dawnego dworu zbudowanego w XIX wieku, wydobyte podczas renowacji parku, jak również pozostałości po elementach architektonicznych, związane z XIX-wiecznym dworem, które znajdowały się w parku.
I właśnie przejrzeniem tych pozostawionych przedmiotów i kamieni, zajęliśmy się w sobotę. Przed obiadem obejrzeliśmy miejsce zwiezienia kamieni i - ku naszej radości - trafiliśmy m.in. na pozostałości po dawnej fontannie parkowej pochodzącej z końca XIX wieku.
Z kolei w innym miejscu znajdują się różnego rodzaju „resztki” z tego, co znaleziono kilkanaście lat temu podczas przebudowy pałacu i jego najbliższego otoczenia. Tych różnego rodzaju elementów - na szczęście - także nie wywieziono.
Tym miejscem zajęliśmy się po pysznym obiedzie w pałacowej restauracji - gdzie królowała golonka rybieniecka. Tutaj także miłe zaskoczenie. Przesialiśmy ziemię, gdzie złożono te „resztki” i trafiliśmy np. na ołowiane kule do broni strzeleckiej prawdopodobnie wykorzystywane do polowań organizowanych przez Fryderyka Wendorffa, przedwojennego właściciela Rybieńca.
Zaskoczeniem było także znalezienie - po przesianiu ziemi - kilku monet, w tym carską monetę z 1854 roku, monety polskie z okresu międzywojennego i jedną niemiecką z czasów II wojny światowej. Znaleźliśmy też medalik z Matką Bożą, jak również element mogący być częścią biżuterii należącej do żony Fryderyka - Gertrudy. - Spacerując po parku w Rybieńcu, spacerujemy po ukrytych skarbach - podsumował P. Karsznia.
Wszystkie te odkryte przedmioty zostaną teraz poddane szczegółowej analizie i konserwacji, by w przyszłości mogły być zaprezentowane w specjalnej gablocie w pałacu. Dzięki tym odkryciom, wiemy już na pewno, że pałac i park w Rybieńcu skrywa jeszcze wiele sekretów nie tylko z okresu międzywojennego, ale też z XVIII i XIX wieku…
Warto przypomnieć, że ciekawe miejsca - które w przyszłości zostaną zbadane - zostały również odnalezione w marcu, podczas przyjazdu w pałacu w Rybieńcu ekipy programu „Było… nie minęło” red. Adama Sikorskiego, który zrealizował tam niezwykły reportaż wyemitowany później na antenie TVP Historia.
Sobota dała nam się mocno we znaki i sprawiła, że - przy „żabiej muzyce” - jeszcze przed północą byliśmy w pałacowych pokojach i… wpadliśmy w objęcia Morfeusza.
Niedziela, po pysznym śniadaniu, to był czas rozmów z właścicielem pałacu na temat planów na najbliższe miesiące. Dzisiaj móżmy zdradzić, że w pałacu w Rybieńcu nie zabraknie konferencji i sympozjów historycznych, turystycznych czy literackich. Będą festiwale kwiatów (m.in. Święto Nenufarów), szanty, książek czy nalewek.
Swoje miejsce znajdą w pałacu także miłośnicy koncertów kameralnych (m.in. muzyki klasycznej, recitale gitarowe), wystaw, spotkań ze znanymi aktorami, pisarzami, podróżnikami, czy innymi ciekawymi ludźmi. Nie zabraknie też plenerów malarskich, czy fotograficznych.
W klimatycznych, ziemiańskich przestronnych salonach pałacu odbywać się będą unikatowe spotkania poświęcone ziemiaństwu, spotkania z potomkami dawnych właścicieli ziemskich, a także wyjątkowe prelekcje opowiadające o życiu w dawnych majątkach ziemskich. Każdy znajdzie coś dla siebie!
Przewidziany jest również stały kalendarz zwiedzań pałacu i parku, pikniki w parku oraz koncerty plenerowe. Powstanie także książka o pałacu w Rybieńcu!
Niedziela zakończyła się dla nas obiadem na który zaprosił nas właściciel pałacu i przepysznymi bezami! Palce lizać!
Na koniec Piotr Karsznia zaprezentował właścicielowi pałacu trzy rodzaje pocztówek, które zrodziły się podczas wspomnianych wyżej reportaży dla TVP Historia. Pocztówki, narysowane przez P. Karsznię przedstawiają: pałac w Rybieńcu, pomnik-kolumnę mjr Wojsk Polskich Damazego Dobrogojskiego znajdującą się na cmentarzu w Sławnie i tamtejszą kaplicę pw. św. Rozalii z mjr. Dobrogojskim w tle.
Magiczny pałac w Rybieńcu, gdzie spędziliśmy fantastyczną majówkę z tajemnicami i skarbami, opuszczaliśmy w niedzielę, późnym popołudniem. Ale już wkrótce powrócimy do tej urokliwej rezydencji, ponieważ czekają nas kolejne, niezwykłe projekty!
Szczegóły wkrótce!
Fot. K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!