Działa w tym samym miejscu nieprzerwanie od 150 lat. Funkcjonowała podczas wojen światowych, przetrwała niezbyt przychylne nastawienie władz PRL i odnalazła się też w obecnej rzeczywistości. Ciężko sobie wyobrazić Wrześnię bez tego lokalu. Poznajcie cukiernię Szwarc.
Ulica Jana Pawła II to obecnie jedna z głównych ulic w centrum Wrześni. Właśnie tutaj znajduje się siedziba Sądu Rejonowego i fara, czyli najbardziej znaczący obiekt sakralny w mieście. Sporo jest też kamienic z lokalami usługowymi. Spośród nich wyróżnia się jedna, z charakterystycznym brązowym dach, napisem „Cukiernia Szwarc” i rokiem 1874. To wtedy zaczęła się działalności cukierni, która przetrwała do dzisiaj.
Jej pierwszymi właścicielami byli Józef i Stanisława Szwarcowie. Nie byli oni mieszkańcami Wrześni. Przybyli z powiatu kościańskiego pod koniec lat 60. Przed otwarciem cukierni na dzisiejszej ul. Jana Pawła II prowadzili lokal przy nieodległej ulicy, dzisiaj nazywanej Harcerską.
Józef Szwarc zmarł w 1915 r. Przez kolejne 13 lat cukiernię prowadziła jego żona. Z kolei od 1928 r. coraz popularniejszy lokal funkcjonował pod nadzorem Franciszki Szwarc. Po zakończeniu drugiej wojny światowej uzyskała ona tytuł mistrzyni cukiernictwa. Co ciekawe, osiągnęła to jako pierwsza kobieta w Wielkopolsce. Zanim jednak do tego doszło, przyszedł czas okupacji hitlerowskiej. W tym czasie cukiernia nadal funkcjonowała, choć była dostępna jedynie dla Niemców. Polskie właścicielki, czyli wspomniana Franciszka i jej siostra Helena, zostały wyrzucone z lokalu. Przyczynił się do tego Hugo Schwarz z Niemiec, który od 1936 r. przyuczał się w tym miejscu do zawodu cukiernika. Mimo podobnie brzmiącego nazwiska nie był on w żaden sposób spokrewniony z rodziną Szwarców.
Można było odnieść wrażenie, że cukiernia w dalszym ciągu należała do tej samej rodziny. Po drugiej wojnie światowej dotychczasowe właścicielki odzyskały cukiernię, jednak musiały również zapłacić podatek od przejęcia mienia poniemieckiego. W 1952 r. istniała groźba zamknięcia lokalu. Stało się tak po kontroli sanitarnej, która wykazała brak nożyczek w apteczce. Dzięki interwencji znajomego wrześnianina w Wydziale Przemysłu i Handlu udało się cofnąć tę niekorzystną decyzję. Franciszka i Helena Szwarcowe prowadziły lokal do 1961 r. Przejęła go siostrzenica Feliksa Frydrychowicz. W prowadzeniu biznesu pomagali jej siostra Barbara oraz siostrzeniec, Andrzej Smodlibowski.
Dzisiaj to właśnie Andrzej Smodlibowski jest właścicielem Cukierni Szwarc. W tym miejscu do dzisiaj zachowało się oryginalne wyposażenie z lat 20-tych. Należy do nich drewniana boazeria, oryginalne meble, lada sklepowa i fortepian. Ten instrument jest dość istotny w historii cukierni, bo kilka razy pełnił funkcję zastawionego przedmiotu. W latach 80-tych władze PRL niejednokrotnie nakazywały podmiotom gospodarczym płacenie tzw. domiaru, czyli podatku uznaniowego. Był to rozwiązanie nakładane przez urząd skarbowy, najczęściej stosowane w przypadku terminowego płacenia na czas podatków. Zastaw fortepianu pozwolił wówczas uniknąć przejęcia wyposażenia przez komornika.
Cukiernia Szwarc od dziesiątek lat jest kultowym miejscem dla wrześnian. I właśnie z tego powodu władze miejskie postanowiły utrwalić tę historię dla następnych pokoleń. Powstał film zatytułowany „Słodka niepodległość” przedstawiający losy najstarszej wielkopolskiej cukierni, ale też jednocześnie przybliżający najbardziej istotne wydarzenia z historii Wrześni. Produkcja powstała w ramach cyklu „Filmowe życiorysy” realizowanej dla telewizji Trwam. Reżyserem filmu był Antoni Wojtkowiak, a jego premiera nastąpiła 11 listopada 2019 r. we wrzesińskim Kinie Trójka.
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!