Takiego znaleziska nie spodziewali się dekarze pracujący przy dachu nad zakrystią kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Popowie Ignacewie (gmina Mieleszyn). Miał to być dla nich kolejny dzień przy ściąganiu i wymianie dachówek, gdy tymczasem w kącie poddasza dostrzegli dziwną blachę, wyglądającą jak sprasowana rynna. Gdy przyjrzeli się bliżej dostrzegli, że pod blachą coś się znajduje… Tym samym potwierdziły się moje informacje, które powtarzam od wielu lat, że świątynia ta skrywa wiele sekretów…
Kościół w Popowie Ignacewie, pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa, to jedna z najbardziej tajemniczych świątyń na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Wprawdzie kościół nie należy do wiekowych - w 2026 roku minie zaledwie 90 lat od jego konsekracji - ale ze względu na osobę jego fundatora Franciszka Saskowskiego, dziedzica Popowa Ignacewa, jak i projektanta - architekta Stefana Cybichowskiego - skrywa on wiele zagadek…
Świątynia ta była konsekrowana 21 czerwca 1936 roku. Na tę uroczystość przybyło wówczas kilka tysięcy wiernych z całego regionu. Uroczystości przewodniczył Prymas Polski, ks. kard. August Hlond, a mszy św. przewodniczył ks. bp Antoni Laubitz. Z kolei pierwsze kazanie wygłosił ks. Michał Kozal, rektor seminarium duchownego w Gnieźnie (dzisiaj już błogosławiony, zamęczony w 1943 r. w Dachau).
Dzieje tej świątyni, jak i życie i działalność fundatora kościoła, Franciszka Saskowskiego opisałem w moich książkach: „Skarb Dziedzica” (2016 r.) i „Złoto Dziedzica” (2018 r.), ale też w książce pt. „Zagadkowy Kolekcjoner. Marian Haber – ziemianin, marszand, celebryta” (2021 r.) Szczególnie w tej drugiej książce jest wiele pytań o tajemnice, które skrywa kościół w Popowie Ignacowie.
Od wydania tej drugiej książki minęło już 7 lat, ale sekretów związanych z kościołem, pałacem i parkiem w Popowie Ignacewie ciągle przybywa… Coraz więcej pytań pojawia się również wokół Franciszka Saskowskiego, dziedzica Popowa od 1926 do 1939 roku i jego brata Antoniego, dziedzica od 1945 do 1947 roku.
Na wszystkie te pytania będę chciał odpowiedzieć w 2026 roku, gdy planuję wydać ostatnią - trzecią część - książki o braciach Saskowskich i tego wszystkiego co działo się także w okolicznych majątkach (Przysieka, Popowo Podleśne, Mielno) pt. „Bankierzy Tajemnic”.
Tym bardziej, że kolejne lata przynoszą także coraz ciekawsze znaleziska związane ze wspomnianymi majątkami… Przypomnę chociażby odnalezienie w lutym i marcu tego roku bezcennego archiwum Jana Jenka, dyrektora Komunalnej Kasy Oszczędności w Gnieźnie, jednego z najlepszych przyjaciół F. Saskowskiego. J. Jenek był jedną z najbardziej wpływowych osób w Wielkopolsce, z którego zdaniem liczyli się wszyscy: właściciele ziemscy, politycy, duchowni, wojskowi, czy też przedsiębiorcy.
Od wielu lat - dokładnie od chwili, gdy w 2019 roku proboszczem został ks. Krzysztof Kawalerski - trwają prace przy odnawianiu kościoła w Popowie Ignacewie. W tym czasie m.in. po wielu latach milczenia zabrzmiał jeden z kościelnych dzwonów, naprawiono schody wejściowe do świątyni, odnowiono tabernakulum (nie było odnawiane od 1936 roku, czyli od chwili konsekracji), czy też wyremontowano i położono nową podłogę na poddaszu kościoła.
Jednak największa inwestycja była renowacja kopuły 31-metrowej wieży kościoła, która przechylała się i groziła zawaleniem. Na początku stycznia tego roku stanęła nowa, ale nawiązująca do pierwotnej, kopuła z oryginalnym, blisko 2-metrowym krzyżem, który był zamontowany na wieży w 1936 roku. Nie wspominam o mniejszych działaniach wewnątrz świątyni, jak choćby odrestaurowanie chrzcielnicy (po raz pierwszy od konsekracji w 1936 roku). Nie można też zapomnieć, że w tym czasie generalnemu remontowi poddana została plebania a całe otoczenie plebani i kościoła nabrało nowego blasku.
Należy też wspomnieć o nowych polichromiach w kruchcie kościoła, które powstały w 2023 roku. Upamiętniają one konsekrację kościoła, jego fundatora Franciszka Saskowskiego, Prymasa Polski, ks. kard. Augusta Hlonda i św. Małgorzatę Marię Alacoque znaną z propagowania nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca Jezusowego.
Okazało się, że pod blachą znajduje się niewielkich rozmiarów pakunek w którym są jakieś dokumenty… Prawdziwy skarb!
O tym, co było w tym pakunku, za chwilę. Wyjaśnijmy, jak się to tam znalazło. Otóż przyglądając się z zewnątrz, jak i - na pierwszy rzut oka - wewnątrz świątyni nie ma wejścia na poddasze zakrystii. Ale okazało się, że jest inaczej.
W moich książka o Franciszku Saskowskim, wielokrotnie pisałem, że miał on tendencje do budowania skrytek, tajnych przejść, do różnego rodzaju tajemnic… I to się potwierdziło także w tym przypadku. Okazało się, że na poddasze jest wejście, ale skrzętnie zamaskowane i trudne do zlokalizowania! Okazało się, że na poddasze można wejść przez niewielkich rozmiarów otwór do którego wejście wiedzie przez… szafę w zakrystii! I tym sposobem można było ukryć tam dokumenty.
Sposób ich ukrycia wskazuje, że Franciszek Saskowski, czynił to w pośpiechu, prawdopodobnie 30 lub 31 sierpnia 1939 roku (przypomnijmy, że 1 września F. Saskowski ewakuował całą swoją wieś i wyruszył z kolumną wozów w kierunku Protektoratu Czech i Moraw). Dowodem na to jest fakt, że zabezpieczenie tych dokumentów było bardzo prowizoryczne. Ma się wrażenie, że dziedzic Popowa Ignacewa zabrał najważniejsze - jego zdaniem - dokumenty i w wielkim pośpiechu ukrył je na wspomnianym poddaszu.
Dlaczego ukrył je w kościele, a nie w pałacu czy na plebanii? Znając podejście do życia F. Saskowskiego i jego sposób myślenia (a zajmuję się tą osobą już od ponad 20 lat), można przypuszczać, że uznał, iż zarówno pałac, jak i plebanię Niemcy mogą zburzyć (znał mentalność Niemców, ponieważ studiował na niemieckiej uczelni), a kościoła raczej nie będą niszczyć. Stąd jego decyzja o ukryciu tam swoich najważniejszych dokumentów.
To odkrycie potwierdza moje informacje, które powtarzam od wielu lat, że świątynia ta skrywa wiele sekretów… Czy zatem w kościele może być jeszcze coś ukryte? Są przesłanki mówiące o tym, że miejsc ukrycia nie tylko dokumentów np. pamiętnika dziedzica Popowa Ignacewa, ale i dzieł sztuki z kolekcji F. Saskowskiego, może być więcej…
Dokumenty znalezione na poddaszu zostały przekazane do zbadania do Instytutu Literackiego im. Marii i Franciszka Rubaszewskich, którym mam zaszczyt kierować. Taka decyzja wynika z faktu, że historią Popowa Ignacewa, tamtejszego kościoła, zespołu pałacowo-parkowego i folwarku, zajmuje się już od 20 lat. I przypuszczam, że nikt nie ma większej wiedzy ode mnie w tym temacie.
Przejrzałem te dokumenty i większość z nich to prywatna - bardzo ważna - korespondencja Franciszka Saskowskiego z lat 1919 - 1939. Są tam listy od różnych osób m.in. Eduarda von Wendorff, właściciela Mielna w latach 1907-1931, Tadeusza Kijewskiego, właściciela Popowa Podleśnego, czy też prywatne życzenia od bp Antoniego Laubitza.
Bardzo duża część to dokumenty finansowe majątku w Popowie Ignacewie, dzięki czemu wiemy na czym i jakie kwoty zarabiał F. Saskowski. Z kim współpracował (z jakimi przedsiębiorcami), na co wydawał zarobione pieniądze. Przykładowo, przeliczając na dzisiejsze pieniądze, majątek Popowo Ignacewo kosztował rodzinę Saskowskich około 3,8 mln złotych! I ta część tego „skarbu” jest dla mnie najciekawsze, ponieważ jest wreszcie szansa na poznanie - oczywiście po dokładnej analizie - sytuacji finansowej majątku Popowo Ignacewo.
Wśród odnalezionych materiałów jest sporo gazet z 1936 roku informacjami o konsekracji kościoła, z opisami tej uroczystości. Są też mapy i mapki majątku w Popowie i dokumenty jakie ziemie i od kogo F. Saskowski kupował.
W dokumentach są także oficjalne zaproszenia kierowane do F. Saskowskiego od prezydenta RP Ignacego Mościckiego, czy też od władz wojewódzkich.
Całość odnalezionych materiałów archiwalnych wnosi bardzo wiele nowych i bezcennych wiadomości do życia i działalności majątku Popowo Ignacewo, ale też sąsiednich majątków ziemskich. Wiele z tych informacji nie było dotychczas znanych, co tym bym bardziej czyni to odkrycie bardzo cennym.
W tym miejscu trzeba podziękować dekarzom pracującym przy dachu nad zakrystią, że nie wyrzucili znaleziska na śmietnik - jak to się wiele razy w takich sytuacjach w Polsce zdarzało - tylko przekazali je proboszczowi parafii. Dzięki ich czujności, uratowany został spory fragment naszej lokalnej historii.
Materiały odnalezione na poddaszu znajdą się w planowanej na 2026 rok książce pt. „Bankierzy Tajemnic”, w której będzie mowa o o braciach Saskowskich i tym wszystkim co działo się w okolicznych majątkach (Przysieka, Popowo Podleśne, Mielno).
Jeśli ktoś z Was posiada jakiekolwiek materiały (zdjęcia, dokumenty, rysunki, itp.) lub wspomnienia dotyczące rodziny Franciszka i Antoniego Saskowskich, czy Popowa Ignacewa i chciałby się nimi podzielić, proszę o kontakt: e-mail: karol@soberski.pl lub telefoniczny: 515-980-504.
Jestem też przekonany, że wielu z Was ma w swoich domowych archiwach wiele zdjęć czy dokumentów związanych z majątkami w naszym regionie! Prosimy o kontakt z naszą redakcją! Ocalmy od zapomnienia nasze lokalne dzieje!
Szukam starych fotografii pałaców i dworów z terenu gminy: Gniezno, Kłecko, Kiszkowo, Mieleszyn, Janowiec Wielkopolski, Rogowo, Łubowo, Czerniejewo, Witkowo, Trzemeszno i Niechanowo!
Szczególnie szukam zdjęć i dokumentów z pałaców w Mielnie, Popowie Ignacewie, Zakrzewie, Przysiece, Czerniejewie, Niechanowie, Arcugowie, Kołaczkowie, Rybieńcu, Zdziechowie, Kołdrąbiu, Sulinie, Głębokiem, Dziadkowie, Grochowiskach Szlacheckich, Łabiszynku, Paryżu, Popowie Podleśnym, Modliszewie, ale każdy inny pałac także jest mile widziany.
Wszystkie zdjęcia, jak i dokumenty chcemy tylko zeskanować. Oryginały zostaną w Państwa posiadaniu.
Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek materiały (zdjęcia, dokumenty, rysunki, itp.) lub wspomnienia dotyczące wymienionych miejscowości i chciałby się nimi podzielić, proszę o kontakt:
e-mail: karol@soberski.pl
lub telefoniczny: 515-980-504.
Fot. K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!