Jednym z asów cesarskiej niemieckiej floty podwodnej podczas I światowej był kapitan marynarki Kurt Bernis z Gniezna. Od marca 1917 do kwietnia 1918 roku, jako dowódca dwóch okrętów podwodnych, zatopił 26 statków i 2 uszkodził.
W lutym 1915 roku niemiecki cesarz i król Prus Wilhelm II Hohenzollern publicznie oświadczył, że okręty podwodne U-Bootwaffe – podczas trwającej wojny światowej – operujące na wodach wokół Wielkiej Brytanii i Irlandii będą zatapiać wszystkie brytyjskie statki handlowe bez ostrzeżenia i bez szczególnych starań o zapewnienie bezpieczeństwa załogom. Wymieniony akwen został tym samym uznany za strefę wojenną – rozpoczęła się tzw. nieograniczona wojna podwodna. Dowódcy U-Bootów nie mieli ponosić odpowiedzialności, jeżeli „popełnią błędy”.
Niemieckie podwodne drapieżniki (w I i II wojnie światowej) stanowiły śmiertelne zagrożenie dla jednostek żeglugi handlowej, napawając przerażeniem załogi frachtowców przemierzających morza i oceany. Za sukcesami odniesionymi przez stalowe jednostki Kaiserliche Marine stali przede wszystkim ludzie. Dla niemieckich podwodniaków każdy patrol oznaczał nieustanną walkę o życie. Większość marynarzy floty cesarza Wilhelma II tę walkę przegrała. Byli oni członkami szczególnej grupy – „corps d’élite” – i byli z tego faktu dumni. Podczas rejsu żyli w ciasnocie i zaduchu, jednoczyły ich jednak wspólnie przeżywane niebezpieczeństwa i jeden cel. U-Bootwaffe była złożonym zjawiskiem i nie zaskakuje fakt, że opinie na jej temat są skrajne. Jedni widzą w rycerzach niemieckiej floty podwodnej bohaterów. Inni uważają ich wyłącznie za piratów i morderców. Prawdą jest, że niektórzy marynarze – co znajduje potwierdzenie we współczesnej literaturze historycznej – nienawidzili zatapiania statków i okrętów, podczas gdy inni cieszyli się z tego.
Wnętrze U-Boota – „długiego cygara” – śmierdziało olejem napędowym, potem, pleśniejącą żywnością. Do tego dochodził mdlący zapach rozmaitych płynów do higieny osobistej. Pełne napięcia życie w zatłoczonej, wypełnionej łomotem silników, dusznej, cuchnącej moczem, wymiocinami i fekaliami oraz wonią psującej się żywności, pokrytej solą stalowej skorupie stanowiło codzienność dla członków załogi każdego U-Boota. Stłoczeni na niewielkiej powierzchni ludzie pozbawieni byli jakiejkolwiek prywatności.
Zamiarem autora artykułu nie jest gloryfikowanie postawy dowódcy Kaiserliche Marine z Gniezna. W tej historii nie zajmuję się stroną etyczną i moralną zachowań ludzkich kapitana Bernisa, który w ramach wojny światowej wziął udział w zwalczaniu statków brytyjskich i neutralnych.
W 1916 r., a więc w drugim roku I wojny światowej, państwa walczące i neutralne straciły aż 1301 statków handlowych o pojemności prawie 2,2 mln BRT. Sukces rycerzy głębin U-Bootwaffe został okupiony utratą zaledwie 24 U-Bootów. Stosunek straconych okrętów podwodnych do zatapianych statków wyniósł aż 1:54! Ogromna skala strat świadczy o tym, że Brytyjska Marynarka Wojenna (Royal Navy) nie potrafiła skutecznie przeciwstawić się niemieckiej broni podwodnej, zwłaszcza, że większość statków storpedowano nieopodal wybrzeży angielskich i francuskich. Wielka Brytania była bliska przegrania wojny…
Kurt Oscar Bernis urodził się 6 stycznia 1886 roku w Gnieźnie (Gnesen) – w czasie, gdy historyczne miasto piastowskie zniknęło z mapy Europy – jako syn Juliusa i Clary z domu Petersen. Nic nie wiemy o jego młodości i okresie życia w rodzinnym mieście. Wiadomo, że po uzyskaniu świadectwa dojrzałości z gimnazjum, w wieku 18 lat, został od 6 kwietnia 1904 r. słuchaczem Marineakademie (Akademii Marynarki Wojennej) w Kilonii. Oprócz potwierdzającej zadawalający stan zdrowia opinii lekarskiej, zaliczył półgodzinną próbę wytrzymałościową w wodzie. Poza tym rodzice Kurta musieli podpisać oświadczenie, że poniosą wszystkie koszty związane z umundurowaniem i wyposażeniem syna. Rodzina Bernisów musiała być dobrze sytuowana, bo wyekwipowanie kadeta morskiego kosztowało około 800 marek, a miesięczny dodatek na jego utrzymanie – kolejnych 40 marek; na taki wydatek mogli pozwolić sobie tylko nieliczni.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że jednym z kolegów ze studiów (ten sam rocznik) – Bernisa – był blisko 20-letni Józef Unrug (Josef von Unruh), legendarny dowódca Floty PMW w latach 1925-1939, o którym pisałem na łamach portalu Pojezierze24.pl.
Młodego Kurta, jednego ze 100 słuchaczy Akademii, czekała wpierw wielotygodniowa służba na lądzie, polegająca głównie na szkoleniu podstawowym piechoty. Dopiero po jego zakończeniu skierowano go na jeden z okrętów szkolnych, gdzie uzupełnił swą wiedzę na zajęciach prowadzonych przez oficerów floty i nauczycieli akademickich. Szkolenie do chwili promocji na pierwszy stopień oficerski trwało około 3,5 roku i przebiegało w lądowych placówkach Akademii, na okrętach szkolnych oraz w batalionach morskich.
11 maja 1904 roku Kurt Bernis już jako kadet morski wziął udział w blisko jednorocznym rejsie praktykanckim na korwecie parowo-żaglowej, wtedy fregacie (Kreuzerfregatte) „Stosch”. Okręt wyruszył w rejs po Bałtyku, Morzu Północnym i Morzu Śródziemnym. Pierwszym portem, do którego zawinęła fregata był Sztokholm, a następnie Bergen w Norwegii, gdzie okrętt inspekcjonował cesarz Wilhelm II, dalej Ceuta i Stambuł (Konstantynopol). Po powrocie do portu w Kilonii 31 marca 1905 roku, komendant Akademii Marynarki Wojennej przeprowadził inspekcję okrętu. Bezpośrednio po powrocie z trwającego 325 dni rejsu słuchacze, którzy spędzili na morzu 222 dni, zostali poddani egzaminowi. Każdy otrzymał zestaw kilkudziesięciu pytań z teorii, następnie musiał wykazać się wiedzą praktyczną. Sprawdziany były trudne, nie wszystkim udawało się je zaliczyć; w celu wyłonienia najlepszych kandydatów na oficerów. 11 kwietnia 1905 roku kadet morski Bernis otrzymał awans na chorążego marynarki (Fähnrich).
Od 1 maja 1905 roku przez blisko rok kontynuował naukę na jednorocznym kursie oficerskim w Marineakademie. Oprócz szkolenia praktycznego na okrętach, Bernis brał udział w zajęciach z nawigacji i w szkoleniu artyleryjskim. Do przedmiotów obowiązkowych należały: historia morska, wiedza morska, taktyka morska, oraz matematyka i fizyka. Każdy chorąży musiał znać w mowie i w piśmie co najmniej jeden język obcy (uczono angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego i rosyjskiego). Studenci uczęszczali na wykłady z geografii świata, historii powszechnej i oceanografii.
Po ukończeniu rocznego teoretycznego kursu oficerskiego, gnieźnianina wysłano na wielomiesięczne szkolenie specjalistyczne. Od 2 kwietnia do 1 lipca 1906 r. odbywał praktyki artyleryjskie na okręcie „Mars”. Następnie przeszedł szkolenie torpedowe na okręcie „Blücher”. Morską edukację młody chorąży kontynuował służąc od października 1906 do kwietnia 1908 roku w charakterze oficera wachtowego na jednym z okrętów liniowych Kaiserliche Marine, który wchodził w skład 2. Eskadry Hochseeflotte (Floty Pełnomorskiej). Tymczasem 28 września 1907 roku chorąży Bernis otrzymał awans na pierwszy stopień oficerski – podporucznika marynarki (Leutnant zur See). Służył w charakterze oficera wachtowego na różnych typach okrętów nawodnych – kanonierce, krążowniku i pancerniku.
Niemal dokładnie 2,5 roku od otrzymania pierwszej nominacji na stopień oficerski, 22 marca 1910 roku, Kurt Bernis został awansowany na porucznika marynarki (Oberleutnant zur See). Kontynuował służbę na dużych okrętach, m.in. na pancerniku „Wörth” i na drednocie „Friedrich der Grosse”.
Wkrótce w życiu 28-letniego porucznika Bernisa zaszły znaczące zmiany – pod koniec grudnia 1914 roku, gdy od ponad czterech miesięcy trwała wojna światowa, wysłano go na kurs do Oficerskiej Szkoły Okrętów Podwodnych (U-Bootschule), w której pozostawał do 2 lutego 1915 roku. Wraz z innymi kandydatami na podwodniaków został zaokrętowany na jednostkę specjalną „Vulcan” – pływający dok przeznaczony do podnoszenia zatopionych okrętów podwodnych. Po odbytym szkoleniu pozostawał w dyspozycji Oddziału Zapasowego Załóg Okrętów Podwodnych w Wilhelmshaven. Kolejny kurs dla podwodniaków Bernis przeszedł w marcu tegoż samego roku na stawiaczu min „Pelikan”. 17 października 1915 roku awansowany na stopień kapitana marynarki (Kapitänleutnant). Tymczasem stocznie w Niemczech pracowały pełną parą – coraz więcej U-Bootów wysyłano do walki na morze.
Po zakończonym szkoleniu kapitan Bernis wyjechał do stoczni Vulkan w Hamburgu z nowym przydziałem. Tam przez 60 dni, przyszły dowódca okrętu podwodnego pomagał, wraz ze skompletowaną już załogą (łącznie 26 oficerów, podoficerów i marynarzy), stoczniowcom przy budowie (zamówienie nr 74) ponad 50-metrowej długości podwodnego stawiacza min typu UC II – „UC 41”; wyporność nawodna/podwodna – 400/480 t i wyposażony w sześć szybów minowych nowego typu o średnicy 100 cm, w których mieściło się 18 min typu UC/200. Miny transportowano wewnątrz kadłuba ciśnieniowego. W założeniach dowództwa Kaiserliche Marine okręty podwodne typu UC II miały stawiać liczne, choć niewielkie zagrody minowe.
Okręt podwodny „UC 41” (położenie stępki 20 listopada 1915 r.; wodowany 13 września 1916 r.) pod dowództwem kapitana Bernisa dodatkowo wyposażono w trzy wyrzutnie torped kal. 500 mm (zapas 7 sztuk) oraz armatę pokładową kal. 88 mm i lekki karabin maszynowy kal. 7,92 mm. Dzięki bardzo dużemu zasięgowi operacyjnemu, który wynosił przeszło 9000 Mm (ok. 17 000 km) U-Boot mógł bez problemów dotrzeć z Niemiec aż do zachodnich podejść i samej Zatoki Biskajskiej, akwenów, które podczas wojny stały się Golgotą światowego handlu morskiego. W następnych miesiącach podoficerowie i marynarze uczyli się obsługi różnego rodzaju urządzeń pokładowych minowca U-Boota.
W 1916 roku niemieckie okręty podwodne nadal odnosiły poważne sukcesy. Brytyjczycy stracili na szlakach komunikacyjnych tak wiele statków handlowych, że wśród społeczeństwa wystąpiły pierwsze oznaki upadku morale. Wielka Brytania była bliska przegrania wojny. Niemiecka U-Bootwaffe znacznie rozszerzyła swój rejon działań bojowych przeciw żegludze handlowej. Oprócz akcji ofensywnych na Bałtyku, Morzu Północnym i Atlantyku, okręty podwodne operowały też na morzach: Barentsa, Śródziemnym, Adriatyckim i Czarnym.
11 października 1916 r. „UC 41” wszedł do służby na morzu. Wielotorowy program szkoleniowy – przed rozpoczęciem służby frontowej – był realizowany podczas rejsów na Bałtyku. Już pierwsze zetknięcie z okrętem podwodnym było bardzo trudne dla wielu młodych mężczyzn, którzy musieli przywyknąć do specyficznych warunków życia panujących we wnętrzu stalowego „rekina”. Rejsy szkoleniowe nie obfitowały jednak w dramatyczne wydarzenia. Jednym z najważniejszych elementów ćwiczeń było poznanie taktyki walki okrętu podwodnego z jednostkami nawodnymi.
18 grudnia 1916 r. „UC 41” przydzielono do I Flottille. Początek działalności jednostki bojowej pod dowództwem Kurta Bernisa, który przypadł na czasy nieograniczonej wojny podwodnej, zapowiadał jego sukcesy na morzu. Niemieckie U-Booty nadal zadawały alianckiej i neutralnej żegludze poważne straty. „UC 41”, który wchodził w skład I Flotylli Hochseeflotte, w dniach 6-14 lutego 1917 r. postawił 5 min, a 24 lutego – 9 marca – 3 miny u wschodnich wybrzeży Wielkiej Brytanii (na jednej z min został uszkodzony norweski parowiec „Elfi”). Na początku marca 1917 roku „UC 41”, niespełna trzy miesięcy po wejściu do służby, odniósł swój pierwszy sukces – zatopił trzy statki i jeden uszkodził. Kolejne miesiące zaowocowały dalszymi zatopieniami jednostek żeglugi handlowej.
25 lipca 1917 roku „UC 41” dostrzegł w pobliżu północnego krańca Hebrydów konwój złożony z trzech tankowców i jednego frachtowca pod eskortą aż pięciu kontrtorpedowców Royal Navy. Mimo to kpt. Bernis zatopił strzałem torpedowym spod wody frachtowiec „Oakleaf” (ostatni sukces gnieźnianina, kiedy dowodził podwodnym stawiaczem min).
Do 4 sierpnia 1917 roku (w tym czasie wziął udział w siedmiu patrolach bojowych) kpt. mar. Bernis, gdy zdał dowództwo okrętu por. mar. Hansowi Förste, zatopił 17 statków (używając armat, torped, min lub ładunków wybuchowych) o łącznej pojemności 19 280 BRT i 2 statki uszkodził (1232 BRT), u wschodnich wybrzeży Wielkiej Brytanii, na Morzu Północnym i północnym Atlantyku. W styczniu 1917 roku Bernis został odznaczony Krzyżem Żelaznym 2. i 1. klasy.
Drugi dowódca okrętu torpedowo-minowego „UC 41” miał zdecydowanie mniej szczęścia – 21 sierpnia 1917 roku jego okręt został zatopiony od eksplozji własnych min u ujścia zatoki Firth of Tay, u wschodnich wybrzeży Szkocji (56°25’N i 02°35’W), na Morzu Północnym, po obrzuceniu bombami głębinowymi przez grupę brytyjskich uzbrojonych trawlerów HMSS „Jacinth”, „Thomas”, „Young” i „Chikara”. Zginęła cała załoga – 27 ludzi. Na zagrodzie minowej postawionej przez por. Förste zatonął, 22 sierpnia 1917 roku, tylko brytyjski trawler marynarki „Sophron” (195 BRT).
Statki zatopione przez „UC 41” | ||||
Lp. | Data | Nazwa | Kraj | Pojemność |
1. | 1 marca 1917 | frachtowiec Tillycorthie | Anglia | 382 BRT |
2. | 1 marca 1917 | frachtowiec Orion | Norwegia | 1354 BRT |
3 | 3 marca 1917 | frachtowiec Elfi (uszkodzony) | Norwegia | 1120 BRT |
4. | 3 marca 1917 | frachtowiec Ring | Norwegia | 998 BRT |
5. | 13 kwietnia 1917 | trawler Breadalbane (uszkodzony) | Anglia | 112 BRT |
6. | 13 kwietnia 1917 | trawler Stork | Anglia | 152 BRT |
7. | 16 kwietnia 1917 | statek rybacki Lord Chancellor | Anglia | 135 BRT |
8. | 17 kwietnia 1917 | statek rybacki U.s.a. | Anglia | 182 BRT |
9. | 18 kwietnia 1917 | statek rybacki John S. Boyle | Anglia | 143 BRT |
10. | 18 kwietnia 1917 | statek rybacki Rameses | Anglia | 155 BRT |
11. | 20 kwietnia 1917 | frachtowiec Ballochbuie | Anglia | 921 BRT |
12. | 20 kwietnia 1917 | trawler marynarki Othonna | Anglia | 180 BRT |
13. | 20 kwietnia 1917 | frachtowiec Ringholm | Norwegia | 705 BRT |
14. | 22 kwietnia 1917 | frachtowiec Godö | Norwegia | 870 BRT |
15. | 23 kwietnia 1917 | frachtowiec Stegg | Norwegia | 463 BRT |
16. | 26 kwietnia 1917 | trawler marynarki Repro | Anglia | 230 BRT |
17. | 11 czerwca 1917 | frachtowiec Breid | Norwegia | 1062 BRT |
18. | 16 lipca 1917 | frachtowiec Valentia | Anglia | 3242 BRT |
19. | 25 lipca 1917 | zbiornikowiec Oakleaf | Anglia | 8106 BRT |
4 sierpnia 1916 r. w stoczni A.G. Weser w Bremen położono stępkę pod okręt podwodny „U 104” (nr budowy 255), o wymiarach 67,6 x 6,3 x 3,6 m, uzbrojony w dwie pojedyncze armaty kal. 105 mm i kal. 88 mm oraz 4 wyrzutnie torpedowe kal. 500 mm (zabierał 16 torped). U-Boot zwodowano 3 lipca 1917 roku, a 12 sierpnia tego samego roku wszedł do służby.
1 października 1917 r. pierwszym i jedynym dowódcą oceanicznego U-Boota (wyporność nawodna/podwodna – 750/952 t) został kpt. Bernis; jednostkę wcielono do II Flottille Hochseeflotte. Okręt mógł przepłynąć na powierzchni 10 100 mil morskich (18 705 km) z prędkością 8 węzłów, natomiast pod wodą 45,5 mili (84 km) z prędkością 5 węzłów.
Przez następne pół roku „U 104”, podczas 4 patroli, zatopił 9 statków o pojemności 14 721 BRT (do zniszczenia jednostek handlowych użyto torped i dział okrętowych) na wodach kanału La Manche, Morza Irlandzkiego i Morza Północnego. Mimo że podczas patroli bojowych atakował konwoje, to coraz trudniej przychodziło Bernisowi, jak widać, prowadzenie wojny podwodnej. Skończyły się czasy, gdy U-Booty bez większych trudności topiły alianckie i neutralne statki.
Statki zatopione przez „U 104” | ||||
Lp. | Data | Nazwa | Kraj | Pojemność |
1. | 1 października 1917 | frachtowiec Sapele | Anglia | 4366 BRT |
2. | 15 grudnia 1917 | frachtowiec Maidag | Norwegia | 1253 BRT |
3 | 21 grudnia 1917 | frachtowiec Spro | Norwegia | 1507 BRT |
4. | 25 grudnia 1917 | frachtowiec Ajax | Dania | 1018 BRT |
5. | 2 marca 1918 | frachtowiec pasażerski Kenmare | Anglia | 1330 BRT |
6. | 12 kwietnia 1918 | statek żaglowy Njaal | Rumunia | 578 BRT |
7. | 16 kwietnia 1918 | statek żaglowy Widwud | Rumunia | 299 BRT |
8. | 20 kwietnia 1918 | frachtowiec Lowther Range | Anglia | 3926 BRT |
9. | 22 kwietnia 1918 | frachtowiec Fern | Anglia | 444 BRT |
25 kwietnia 1918 r. „U 104”, zaledwie trzy dni po zatopieniu ostatniego statku, został obrzucony bombami głębinowymi oraz taranowany przez angielski trałowiec HMS „Jessamine”, w kanale Św. Jerzego na pozycji 51°59’N i 06°26’W, na południe od Irlandii. Kapitan Bernis (miał 32 lata) zginął wraz z okrętem i niemal całą załogą – 41 ludzi (ocalał tylko marynarz, mechanik Karl Eschenberg, którego wziął do niewoli inny brytyjski okręt wojenny) – pisze Paul Kemp, autor książki „Die deutschen und österreichischen U-Boot-Verluste in beiden Weltkriegen” (München 1997).
Fot. zbiory Mariusza Borowiaka
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.