W tym roku przypadnie 103. rocznica wybuchu powstania wielkopolskiego. Z tej okazji z inicjatywy gminy Września powstaje film, który przedstawi losy żołnierzy na froncie północnym. Premiera filmu planowana jest na 28 grudnia 2021 r.
W pierwszych dniach marca zdjęcia do filmu powstały w okolicach Budzynia (pow. chodzieski). To właśnie tam funkcjonuje Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Ehrhardt M17. Przedstawiciele tej grupy zrekonstruowali pojazd pancerny właśnie o nazwie „Ehrhadrt”. Tego typu pojazd w czasie powstania wielkopolskiego zdobyła kompania powstańców z Rogoźna. Następnie do powstańczej armii został wcielony pod nazwą „pułkownik Kazimierz Grudzielski”.
Jaki ma to konkretnie związek z Wrześnią? Otóż wspomniany pułkownik Kazimierz Grudzielski (który uzyskał później awans na stopień generała) był dowódcą kompanii wrzesińskiej na froncie północnym w rejonie Szubina. I z pewnością tej postaci nie zabraknie w powstającym filmie. Jest to tym bardziej istotne, że niedawno miała miejsce 100. rocznica śmierci gen. Grudzielskiego (31 marca).
Dodajmy, że w nagraniach w budzyńskim lesie poza rekonstruktorami z Budzynia uczestniczyli też przedstawiciele wrzesińskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Niezłomni 1945”. Jednym z nich był Artur Mokracki, zastępca burmistrza Wrześni. Premiera filmu planowana jest na 28 grudnia 2021 r.
Urodził się 9 maja 1856 r. w Turwi (obecnie powiat kościański). Co ciekawe, jego ojciec Wojciech był administratorem tamtejszego majątku należącego do gen. Dezyderego Chłapowskiego. W 1887 r. Grudzielski należał już do armii niemieckiej. Dwa lata później otrzymał tytuł podporucznika. W stan spoczynku przeszedł w 1917 r. i zamieszkał w Opieszynie koło Wrześni (dzisiaj to część miasta). Rok później w listopadzie otrzymał funkcję polskiego kontrolera przy wrzesińskim landracie. Już po wybuchu powstania wielkopolskiego był komendantem Straży Ludowej w powiecie wrzesińskim. Później dowodził kompanią wrzesińską na froncie północnym, m.in. w rejonie Szubina.
- Był uwielbiany przez swoich żołnierzy i kadrę. Zyskiwał sobie sympatię nie tylko niespodziewanymi wizytami na odcinkach frontu, ale także awansami lub obietnicami wykonania ich. Jedna z nich, ustny rozkaz wydany 10 stycznia 1919 r. w Gnieźnie na odprawie przed bitwą szubińską, że mianuje podporucznikami wszystkich sierżantów – dowódców kompanii, bez bliższego określenia nazwisk, spowodowała powstanie protestu u zaplecza frontu, domagającego się spełnienia zobowiązania. Zaplecze to jednak nie front, gdzie działania bojowe wymagają innego ryzyka, stąd sprawę jakoś załagodzono – napisał regionalista Michał Pawełczyk w swojej publikacji zatytułowanej „Ziemia Nekielska w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919”.
Generał Kazimierz Grudzielski słynął też z niezwykle ciętego języka i niezbyt pochlebnych opiniach osobach za którymi nie przepadał. Mimo że często, niemal zawsze, stał murem za swoimi żołnierzami, potrafił też okazał złość wobec nich. - Mocno oberwało się powstańcom wrzesińskim, którzy w porywie powstańczego zapału w listopadzie 1918 roku malowniczo zdemolowali ówczesnemu podpułkownikowi Grudzielskiemu mieszkanie. Zostali określeni mianem „huncwotów”, co w ustach generała było olbrzymią przyganą – możemy przeczytać na facebookowym profilu Ochotniczej Kompanii Wielkopolskiej. Dodajmy, że to grupa rekonstrukcyjna powstała w 2018 r. Zajmuje się głównie propagowaniem historii wojsk wielkopolskich.
Dowódca powstania wielkopolskiego zmarł 31 marca 1921 r. w Poznaniu. Został pochowany w Gozdowie (pow. wrzesiński). Grobowiec znajduje się przy miejscowym kościele św. Filipa i Jakuba. Jego obecny kształt to projekt Czesława Piechnika. Poświęcenie nastąpiło w styczniu 1993 r.
Fot. Piotr Ślęzak/SRH Ehrhardt M17
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!