ReklamaA1

Powędrowali śladami Paruszewskich i Wendorffów, czyli do Dziadkowa i Mielna

Wędrówki z historiąHistoriaAktualności10 listopada 2024, 20:00   red. Arkadiusz Gaca1123 odsłon
Powędrowali śladami Paruszewskich i Wendorffów, czyli do Dziadkowa i Mielna
 fot. Arkadiusz Gaca

Mimo przenikliwego zimna, ponad 50 osób z różnych stron Polski, przyjechało dzisiaj na kolejne zwiedzanie z cyklu „Wędrówki z historią” organizowane od 12 lat przez Karola Soberskiego. Tym razem trasa wycieczki wiodła z Mielna, przez jezioro Utrata, do majątku w Dziadkowie a na koniec do majątku w Mielnie. Przewodnikiem po tajemnicach tych miejsc był był Karol Soberski, dziennikarz, pisarz, niezależny badacz lokalnej historii i prezes Instytutu Literackiego im. Marii i Franciszka Rubaszewskich.

Dzisiejsze, kolejne w tym roku zwiedzanie z cyklu „Wędrówki z historią”, powiodły ponad 50 z całej Polski, śladami dwóch wielkich właścicieli ziemskich naszego regionu - Michała Paruszewskiego z Dziadkowa i rodu Wendorffów z Mielna.

Wędrówka zaczęła się w Mielnie, gdzie Karol Soberski, dziennikarz, pisarz, niezależny badacz lokalnej historii i prezes Instytutu Literackiego im. Marii i Franciszka Rubaszewskich (Instytut jest od tego roku organizatorem tych wypraw), opowiedział o dziejach Mielna. Następnie wszyscy pojechali nad jezioro Utrata, leżące przy skrzyżowaniu dróg z Mielna do Mieleszyna i Dziadkowa.

Tutaj, stojąc nad brzegiem akwenu, K. Soberski opowiedział o legendzie zatopionej wsi, o historii psa bez głowy, który tutaj się pojawia (jest to pies dawnego właściciela Dziadkowa), wspomniał również o działaniach Niemców w okolicach tego jeziora w trakcie II wojny światowej, a także opowiedział o kolej konnej, którą przed 1939 rokiem mieli zarówno Paruszewscy z Dziadkowa, jak i Wendorffowie z Mielna.

W Dziadkowie...

Znad jeziora wszyscy pojechali do majątku Dziadkowo, gdzie K. Soberski przybliżył dzieje wioski, ale przede wszystkim opowiedział o Michale Paruszewskim, przedwojennym właścicielu Dziadkowa, jego życiu i działalności, a także o jego tajemniczej śmierci do której doszło 27 lutego 1945 roku. 

- Jerzy Waldorff zachwycał się nią w swoich felietonach, Feliks Nowowiejski słał jej listy w których opisywał swoje rozterki, Artur Rubinstein już w 1914 roku koncertował w jej mieszkaniu, Ada Sari była oczarowana jej gościnnością, Olga Boznańska uwielbiała z nią rozmawiać, a na jej fortepianie marki „Ernst Kaps” - jedynym w Europie swego rodzaju sztambuchu - na wewnętrznej części skrzydła, swoje podpisy złożyło ponad 30 największych artystów okresu międzywojennego! O kim mowa? - zapytał uczestników zwiedzania K. Soberski. - Chodzi o matkę Michała Paruszewskiego, Marię Paruszewską. Była poetką, dziennikarką, publicystką, filantropką, tłumaczką, popularyzatorką kultury muzycznej, zajmowała się także historią teatrów poznańskich. Ale przede wszystkim prowadziła w swoim mieszkaniu przy ul. Marcinkowskiego w Poznaniu, Salon Muzyczno-Literacki, gdzie gościła największe tuzy ówczesnej polskiej i światowej kultury! Mowa oczywiście o Marii Paruszewskiej, postaci dzisiaj zupełnie zapomnianej… - dodaje.

Dalej K. Soberski zaznacza, że jest więc wielce prawdopodobne, że wiele z tych wielkich postaci świata kultury, którzy bywali gośćmi Salonu, gościło także we dworze w Dziadkowie! 

- Maria Paruszewska - wielka osobowość, kobieta wielkiej klasy, dzisiaj zapomniana… Na szczęście - dzięki nawiązanym przeze mnie kontaktom z rodziną Paruszewskich - w przyszłym roku ukaże się książka pt. „Ostatnie życzenie. Odczarowany dwór Dziadkowo” w której przedstawię życie i działalność Michała Paruszewskiego i dzieje Dziadkowa - zaznacza K. Soberski. - Z kolei w 2026 roku, w przededniu 90. rocznicy śmierci Marii Paruszewskiej, ukaże się książka o tej wielkiej damie wielkopolskiej kultury! Tym samym przywrócona zostanie pamięć o tych postaciach - szczególnie o Marii Paruszewskiej, wielkiej osobowości kultury okresu międzywojennego - należna im pamięć - podkreśla.

Warto zaznaczyć, że na dzisiejszym zwiedzaniu obecna był 81-letnia wnuczka Michała Paruszewskiego - Pani Barbara, wraz ze swoimi wnukami.

W Dziadkowie uczestnicy zwiedzania zobaczyli jeszcze jeden z najpiękniejszych zabytków w powiecie gnieźnieńskim, czyli XIX-wieczny spichlerz. K. Soberski opowiedział przy tej okazji o działalności gospodarczej M. Paruszewskiego.

...i Mielnie

Z Dziadkowa, grupa udała się do Mielna, gdzie poznała historię pałacu, dzieje rodu von Wendorff a także powojenne historie związane z działającym do 2008 roku w pałacu w Mielnie - Domem Wczasów Dziecięcych.

K. Soberski pokazał rzeźbę Atlasa (i opowiedział jego historię), wskazał przedwojenną lodownię, a także miejsce gdzie po wojnie był basen, jak również przybliżył wyprawy w różne strony świata, które od 1907 roku organizował Eduard von Wendorff - właściciel Mielna w latach 1907 - 1931. Dzięki życzliwości właścicielki pałacu, Sylwii Cholewickiej, uczestnicy wędrówki mogli również zapoznać się z wnętrzami tej wyjątkowej rezydencji.  

Należy podkreślić, że zarówno w Dziadkowie, jak i Mielnie, K. Soberski - opowiadając o dziejach tych majątków - pokazywał uczestnikom niepublikowane nigdy wcześniej fotografie z lat 1904 - 1945 - na których można było zobaczyć świetność tych pałaców przed II wojną światową. Fotografie te K. Soberski otrzymał od potomków rodziny M. Paruszewskiego i rodu von Wendorff (zdjęcia te znajdą się w książkach o tych majątkach).

Na koniec, wszyscy udali się do świetlicy wiejskiej w Mielnie, gdzie czekała - na nieco już przemarzniętych uczestników wędrówki - gorąca kawa i herbata oraz słodkie wypieki.

Potem przyszedł czas na losowanie upominków. Jest bowiem tradycją zwiedzań organizowanych przez K. Soberskiego w ramach cyklu „Wędrówki z historią”, że wśród uczestników rozlosowane zostają upominki, czyli materiały (książki, broszury, różne gadżety) promujące gminę Gniezno, powiat gnieźnieński i powiat żniński. Chętni mogli nabyć książki K. Soberskiego, jak i zdobyć dedykację, czy zrobić wspólną fotografię.

Instytut Literacki im. Marii i Franciszka Rubaszewskich dziękuje wszystkim uczestnikom z różnych stron Polski za przybycie, miłą atmosferę i świetnie spędzony czas! Serdeczne podziękowania składa też na ręce właścicielki pałacu w Mielnie, Sylwii Cholewickiej za możliwość zwiedzania tej pięknej rezydencji oraz Jackowi Liczbińskiemu, sołtysowi Mielna oraz Annie Mitulskiej za udostępnienie świetlicy wiejskiej w Mielnie.


Fot. A. Gaca



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 4

  • 4
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem