Odeszli, ale pozostaną w naszej pamięci...

Informacje lokalneAktualności1 listopada 2022, 8:00   red. Karol Soberski960 odsłon
Odeszli, ale pozostaną w naszej pamięci...
 fot. Karol Soberski

Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki to czas zadumy, czas kiedy wspominamy osoby nam bliskie z którymi współpracowaliśmy, ludzi wiązanych z turystyką, historią czy kulturą w naszym regionie, zmarłych w ostatnich dwunastu miesiącach.

Małgorzata Michałowska

Wiadomość tę otrzymałem 30 grudnia 2021 r., po godz. 17.00, gdy jechałem do Zdziechowy na uroczystości rocznicowe związane z Powstaniem Wielkopolskim… Zadzwonił telefon. Po drugiej stronie mój dobry znajomy, który powiedział: - Gosia Michałowska nie żyje. Zmarła dzisiaj w wieku 39 lat. Od sierpnia walczyła z białaczką... Szok. Niedowierzanie. Z Gosią ponad 7 lat wspólnie pracowaliśmy w portalu informacjelokalne.pl, który był poprzednikiem portalu Pojezierze24.pl.

Małgosię Michałowską poznałem w 2008 roku, gdy rozpoczął działalność mój portal informacjelokalne.pl. W czerwcu tegoż roku, Gosia zgłosiła się do mnie do redakcji i tak zaczęła się nasza przygoda z portalem. I nasza wieloletnia znajomość… W portalu informacjelokalne.pl Gosia pracowała ponad 7 lat, do października 2015 roku. Wiadomość o jej przedwczesnej śmierci po prostu do mnie nie dociera… Wprawdzie w ostatnich latach już nie współpracowaliśmy, ale cały czas utrzymywaliśmy kontakt. Gosia była bowiem osobą, której nie dało się nie lubić. Z jednej strony spokojna, wyciszona, czasami jakby nieobecna, ale z drugiej rzeczowa, pełna profesjonalizmu w podejściu do tematów, które poruszała i konkretna. 

Pamiętam, jak wielokrotnie bez słowa sprzeciwu zgadzała się udać na jakieś wydarzenie czy konferencję prasową, mimo iż informowałem ją o tym na godzinę przed danym wydarzeniem… Przez te siedem lat pracy w portalu informacjelokalne.pl, wiele razy odbywaliśmy długie rozmowy na tematy, które chce poruszać. Nie było dla niej tematów tabu, bo kochała pisać artykuły. Kochała także dobre książki, muzykę, film… Kochała życie… Gosię zapamiętam, jako osobę skromną i dyskretną. Osobę zawsze wymagającą wobec siebie, życzliwą i z poczuciem humoru. Gosiu, będzie nam Ciebie brakowało… Do zobaczenia!

Ks. kan. Otton Szymków

W poniedziałek, 10 stycznia 2022 r. zmarł ks. kan. Otton Szymków, długoletni (od 1997 r.) proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy w Strzelnie i dziekan dekanatu strzeleńskiego. Posługiwał także jako wikariusz w parafiach w Kłecku (1983-1986) i Powidzu (1986-1987). Był administratorem parafii w Rechcie (1987-1994), a następnie proboszczem w Powidzu (1994-1997).

Oprócz pracy duszpasterskiej angażował się w działalność charytatywną, edukacyjną, teatralno-ewangelizacyjną oraz organizację wydarzeń kulturalnych i turystycznych w ramach działającego przy parafii Muzeum – Romańskiego Ośrodka Kultury Ottona i Bolesława. Podjął się również trudu renowacji i rewitalizacji zabytków w kompleksie ponorbertańskim w Strzelnie.
Pochowany został na cmentarzu w Łopiennie.

Szczepan Kropaczewski

W niedzielny poranek, 27 lutego 2022 r., zadzwonił do mnie mój serdeczny przyjaciel z Czerniejewa z informacją: Szczepan Kropaczewski nie żyje! Szok, niedowierzanie! Zbyt wielu wartościowych ludzi odeszło w ostatnich tygodniach i miesiącach. I dzisiaj kolejna taka wiadomość. Pan Szczepan, którego znalem od blisko 20 lat, był wieloletnim współpracownikiem mojego portalu informacjelokalne.pl i członkiem Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”. Aż trudno uwierzyć, że już go nie ma wśród nas…

Pana Szczepana Kropaczewskiego poznałem w 2004 r. gdy odkryłem w lasach nowaszyckich koiło Mielna, „doły śmierci” zagazowanych przez Niemców pacjentów szpitala „Dziekanka”. Po pierwszych artykułach na ten temat, pan Szczepan odezwał się do mnie w tej sprawie. I tak zaczęła się nasza dobra znajomość, związana początkowo z wyjaśnianiem tej niemieckiej zbrodni, a przez kolejna lata dotyczyła ona upamiętniania historii naszego regionu.

Gdy w 2008 r. powołałem portal informacjelokalne.pl, pan Szczepan stał się wieloletnim felietonistą mojego portalu. Jego publikacje dotyczyły głównie historii naszej „małej Ojczyzny”, ale też tematów bieżących, czy kwestii związanych z turystyką. Jego teksty, często – dla niektórych – kontrowersyjne, ale pisane szczerze od serca, miały zawsze liczne grono czytelników.

Na łamach portalu informacjelokalne.pl pisaliśmy także o wieczorach poetyckich gdzie głównym bohaterem był Pan Szczepan i jego wiersze. Trzeba bowiem podkreślić – Pan Szczepan kochał poezję i sam napisał wiele wierszy, które ukazały się w kilku tomikach. Był też autorem niezwykłej książki o historii gminy Czerniejewo zatytułowanej „Życie przemija pamięć pozostaje”.

W lutym 2018 r. Pan Szczepan przystąpił do powołanej przeze mnie w październiku 2017 r. Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”, bo – jak twierdził – tylko wspólnie, w grupie możemy przywracać pamięć lokalnej historii.

Wówczas, w 2018 roku, gdy wstępował w szeregi Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” o sobie napisał tak:

Urodzony w 1948 roku w Czerniejewie, miłośnik swojej małej Ojczyzny szczęściarz, który cudem przeżył w dzieciństwie „bliskie spotkanie III stopnia” z eksplodującym niewypałem. „Od zawsze”  przejawiał zamiłowanie do pisania. Niedługo minie pięćdziesiąt lat od czasu, gdy – jakkolwiek to zabrzmi, jego umiłowanie przyrody poskutkowało wstąpieniem do Polskiego Związku Łowieckiego, gdzie ujawniła się też jego pasja do zatrzymywania czasu poprzez próbę zachowania pamięci o czasach i ludziach. Wkrótce inicjuje i realizuje pisanie pierwszej w dziejach Koła Kroniki Organizacji, ratując od zatraty resztki zachowanych dokumentów. Po jakimś czasie włącza się w poszukiwanie ofiar zbrodni na „Dziekance”, jest przesłuchiwany przez prokuratora IPN i uzyskuje statut pokrzywdzonego. Podejmuje rozliczne wysiłki zmierzające do wyjaśnienia tragicznych zdarzeń związanych z wkroczeniem do swojego miasta Armii Radzieckiej i poważnej potyczki jaka się tutaj wywiązała z niemieckim oddziałem. Skutkiem tych wydarzeń była śmierć blisko 40 ludzi. Po przejściu na emeryturę zostaje członkiem miejscowej Rady Seniorów, a ta powierza mu misję zrealizowania swojego sztandarowego pomysłu, jakim jest spisanie wspomnień ludzi, którzy już witają się z lepszym światem. Redakcja książki „Życie przemija pamięć pozostaje” jest jego sukcesem. Książka zostaje wydana w sztywnej oprawie i cieszy się dobrą opinią nie tylko w Gminie Czerniejewo. Poza książką paradokumentalną,  wydał jeszcze pięć tomików poetyckich. Od kilku lat pisze felietony w portalu informacjelokalne.pl.

W mojej Fundacji Historycznej Pan Szczepan działał do czerwca 2020 r. Wówczas bowiem podjął decyzję o powołaniu Czerniejewskiego Stowarzyszenia Kulturalnego „Pokolenia”. Ale cały czas współpracowaliśmy w tematach związanych z historią regionu.

Nie było miesiąca, byśmy do siebie nie dzwonili w różnych sprawach. Ostatni raz rozmawialiśmy w styczniu, gdy Pan Szczepan zadzwonił do mnie z pytaniem, kiedy będę w Czerniejewie, ponieważ ma pewne dokumenty z II wojny światowej, które chciałby mi pokazać do skonsultowania… Niestety, już się nie spotkamy…

Pana Szczepana zapamiętam, jako człowieka zawsze wymagającego wobec siebie i innych, człowieka życzliwego, z poczuciem humoru i lubiącego wyzwania. Zawsze uśmiechnięty i pełen optymizmu. Pana Szczepana zapamiętam jako człowieka, który chciała jak najwięcej zrobić dla upamiętnienia dziejów Czerniejewa i okolica. Miał jeszcze wiele planów związanych z Czerniejewem, w tym powstanie monografii miasta i gminy, którą zainicjował… 24 listopada 2022 roku skończyłby 74 lat…

Dr Agnieszka Łuczak

17 marca 2022 r. bardzo smutna wiadomość nadeszła z Poznania - zmarła Agnieszka Łuczak, ur. w 1969 r., dr nauk humanistycznych, historyk, absolwentka Wydziału Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 2000-2018 pracownik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu, w latach 2009-2018 jego naczelnik. Od 2018 r. Pełnomocnik Dyrektora ds. Zbiorów Specjalnych i Muzeów oraz Działalności Naukowej i Wydawniczej w Bibliotece Raczyńskich. Dr A. Łuczak miała być prelegentką kolejnej edycji Festiwalu Historycznego „Tajemnice Trzech Stuleci”.

Dr Agnieszka Łuczak zajmowała się tematyką ziemiaństwa polskiego, strat dziedzictwa kulturalnego oraz polskiego podziemia niepodległościowego. Była autorką monografii pt. „Utracone decorum. Grabież dóbr kultury ziemiaństwa polskiego w Wielkopolsce w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945” oraz licznych publikacji naukowych i popularnonaukowych. Opisywała w nich także majątki na Pojezierzu Gnieźnieńskim, które utraciły swoje zbiory w czasie II wojny światowej. Współpracowała przy tworzeniu koncepcji ekspozycji stałej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL oraz scenariuszu części wystawy. Współpracowała przy wystawie „Vertriebene 1939. Deportationen von polnischen Bürgern aus den ins Dritte Reich eingegliederten Gebieten ” (polski tytuł: Wypędzeni 1939… Deportacje obywateli polskich z ziem wcielonych do III Rzeszy (wspólnie z dr Jackiem Kubiakiem, przy współpracy Małgorzaty Schmidt i Janusza Zemera). Prezentacje wystawy odbyły się w siedzibach Konrad Adenauer Stiftung w Berlinie, Instytutu Polskiego w Wiedniu, Dokumentationzentrum Prora (Niemcy).

Była kuratorem wystawy "Europa w rodzinie. Ziemiaństwo polskie w XX w./ Europe in the family. The Polish landed gentry in the 20th century/ L’Europe en famille. La noblesse terrienne polonaise au XXesiecle". Prezentacje wystawy odbyły się m. in. w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie, Senacie RP w Warszawie, Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu przy współpracy Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”, Pałacu Balińskich w Jaszunach przy współpracy Instytutu Polskiego w Wilnie (Litwa), Centrum Dialogu i Przełomu (Muzeum Narodowe) w Szczecinie, Pałacu Sztuki w Krakowie, Ognisku Polskim w Londynie i Bibliotece Polskiej w Paryżu. A. Łuczak była współautorka edukacyjnych portali historycznych www.czerwiec56.ipn.gov.pl, ziemianie.pamiec.pl, wielkopolska.tekaedukacyjna.pl.

Henryk Pujanek

1 czerwca 2022 r. dotarła do mnie smutna wiadomość. Zmarł Henryk Pujanek, rocznik 1932, przez kilkadziesiąt lat związany z Lasami Państwowymi, przez 40 lat gajowy w Lasach Nowaszyckich, a dla mnie przede wszystkim niezwykła skarbnica wiedzy o historii regionu i bohater moich książek: „Zapomniana zbrodnia”, „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”. Człowiek wielkie serca.

Pana Henryka poznałem w 2004 r. gdy zainteresowałem się sprawą „dołów śmierci” w Lasach Nowaszyckich, gdzie w 1942 r. Niemcy pogrzebali – zagazowanych wcześniej – pacjentów szpitala psychiatrycznego „Dziekanka”. Pan Henryk był pierwszym źródłem informacji w tej historii, informacji, które przekazał mu jego ojciec. Wówczas, w 2004 r., spotkaliśmy po raz pierwszy i było to jedno z wielu (kilkudziesięciu) niezwykłych spotkań, zarówno w domu Pana Henryka w Nowaszycach, jak i podczas spacerów po tamtejszych lasach. Pan Henryk kochał las, przyrodę, zwierzęta... W trakcie tych rozmów dowiedziałem się też, że doskonale znał mojego Dziadka, Franciszka Rubaszewskiego, który w tych stronach pracował a latach 60-tych i 70-tych XX wieku. Dzięki temu, zdobyłem zaufanie Pana Henryka i mogłem poznać wiele nieznanych wcześniej historii z tych okolic.

Każde nasze spotkania, czy to związane z historią zagazowania pacjentów „Dziekanki” (całe to ludobójstwo opisałem w książce „Zapomniana zbrodnia”), czy przy okazji pisania przeze mnie książki „Skarb Dziedzica”, czy też „Złoto Dziedzica”, to było zawsze wiele godzin opowiadań o historii Nowaszyc, Mielna, Dębłowa, Modliszewka, Popowa Ignacewa, Dziadkowa, Popowa Podleśnego oraz przede wszystkim historii lasów otaczających Mielno, Nowaszyce i tamte rejony powiatu gnieźnieńskiego.

W trakcie tych domowych spotkań – często towarzyszyła nam i dzieliła się swoimi wspomnieniami także żona Pana Henryka – Pani Maria – mój rozmówca zasypywał mnie swoimi wspomnieniami, unikatowymi informacjami, anegdotami, czy legendami z tego regionu. Pan Henryk zawsze był uśmiechnięty, zawsze z wielką radością czekał na nasze spotkania i chętnie opowiadał o swoim życiu. Każde nasze spotkanie – z których pozostało kilka godzin nagranych wspomnień – będę zawsze pamiętał… Pamiętał, bo tak uśmiechniętego człowieka rzadko się spotyka…

Przebogate wspomnienia Pana Henryka związana z historią przedwojenną, czasami II wojny światowej oraz tym, co działo się w regionie, który zamieszkiwał, zawarłem w trzech moich książkach: „Skarb Dziedzica” (wydanej w 2016 r.), „Zapomniana zbrodnia” (w 2017 r.) a także na kartach książki „Złoto Dziedzica” (wydanej w 2018 r.).

Śmierć Pana Henryka to była duża strata dla historii naszej „małej Ojczyzny”. Szczególnie, że był on człowiekiem, który żył tymi wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat, chłonął wiedzę na temat tego wszystkiego, co się w naszym regionie działo… Mimo wielu spotkań z Panem Henrykiem, cały czas mam poczucie, że wielu pytań nie zdążyłem zadać… Dziękuję Panie Henryku za przekazanie mi ogromnej wiedzy o wydarzeniach z naszego regionu!

Jerzy Marosz

3 czerwca 2022 roku zmarł Jerzy Marosz. Urodzony w 1950 roku w Żninie. Studiował na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Dyplom z malarstwa uzyskał w pracowni prof. Mieczysława Wiśniewskiego w 1977 roku, a pracę magisterską pt. „Galeria A i B w Gnieźnie” pod kierunkiem Janusza Boguckiego.
Był twórcą „Galerii C” w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie. W latach 1998-1999 prowadził Pracownię Kształtowania Wyobraźni Plastycznej w Ośrodku Edukacji Teatralnej w Żninie. Zajmował się malarstwem, rysunkiem, był twórcą obiektów rzeźbiarskich. Prowadził warsztaty plastyczne dla dzieci i młodzieży w Gminnym Domu Kultury w Rogowie.

Śmierć Jurka – poznaliśmy się blisko 10 lat temu – była szokiem dla wielu z nas. Był człowiekiem pogodnym, zawsze uśmiechniętym, z poczuciem humoru, a przede wszystkim wielce utalentowanym malarsko. Przez te lata naszej znajomości, podczas każdego naszego spotkania zapraszał mnie, bym go odwiedził w jego pracowni w Rogowie. I zawsze mówiłem: - Jurek następnym razem…

Nasze ostatnie spotkanie odbyło się 20 października 2021 r. w bibliotece w Rogowie podczas mojego spotkania autorskiego z książką „Zagadkowy Kolekcjoner”. I wówczas także, uśmiechnięty,  mimo iż mocno schorowany, Jurek także zapraszał mnie do swojej pracowni… Niestety, nigdy go już nie odwiedzę. Spoczywa na cmentarzu w Rogowie.

Alicja Nowak

7 czerwca 2022 r. otrzymałem smutną wiadomość... Zmarła Pani Alicja Nowak z domu Stachowiak (rocznik 1932), bohaterka mojej książki „Zagadkowy Kolekcjoner. Marian Haber – ziemianin, marszand, celebryta”, osoba wyjątkowa, zacna, zawsze uśmiechnięta, najstarszy świadek historii znający Mariana Habera i przekazała mi o nim wiele bezcennych informacji. Pani Alicja była cudowną osobą...

Panią Alicję poznałem dzięki mojemu serdecznemu Przyjacielowi Michałowi Werkowskiemu, który pozyskał informację, gdzie mieszka Pani Alicja. Umówiliśmy się na spotkanie i pojechaliśmy. Przyjęła nas bardzo serdeczna, pogodna, uśmiechnięta i pełna życia Pani Alicja w towarzystwie swojej córki, Pani Haliny.

Tej kilkugodzinnej rozmowy nigdy nie zapomnę. Okazało się, że Pani Alicja od urodzenia mieszkała w Kołdrąbiu gdzie jej ojciec Mieczysław Stachowiak był kierownikiem szkoły. I był też jednym z największych przyjaciół Mariana Habera. Dzięki temu Pani Alicja przekazała mi niezwykłe i unikatowe opowieści o M. Haberze.

To spotkanie z Panią Alicją zapamiętam do końca życia. Jej niesamowite wspomnienia, barwne opowieści o Kołdrąbiu i okolicach, niezwykła pamięć i ciągły uśmiech, sprawił, że wszyscy obecni przenieśliśmy się wówczas w czasie do lat 30. i 40. XX wieku… Towarzyszących nam wówczas emocji nie da się opisać... Spotkanie z Panią Alicją przy doskonałej kawie to było kilka godzin opowieści o wydarzeniach w których sama uczestniczyła, ale też wiadomości, które usłyszała od swojego Taty.

Jednak najbardziej w pamięć zapadło mi nasze pożegnanie, gdy wyjeżdżaliśmy z tego pierwszego spotkania. Pani Alicji, nie kryła bowiem wzruszenia, że jej wspomnienia zostaną spisane i przekazane potomnym. I powiedziała, że nigdy nie myślała, iż będzie mogła się podzielić swoimi wspomnieniami i że zostaną one ocalone dla przyszłych pokoleń.

Po raz drugi – i niestety ostatni – spotkałem się z Panią Alicją 17 października 2021 r. na dziedzińcu pałacu w Kołdrąbiu, gdzie odbywała się premiera mojej książki „Zagadkowy Kolekcjoner. Marian Haber – ziemianin, marszand, celebryta”. Pani Alicja przyjechała z całą swoją rodziną i było widać, że bardzo głęboko przeżywa premierę książki w której występują jej Rodzice i jej wspomnienia. Z tej premiery zapamiętam bardzo szczęśliwą Panią Alicję, która ze wzruszeniem dziękowała mi, że książka powstała, że ocaliłem od zapomnienia kawałek lokalnej historii.

Wyjeżdżając z Kołdrąbia umawialiśmy się na kolejne spotkania… Ale już nie zdążyłem… Dlatego „śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...” Panią Alicję zapamiętam, jako osobę bardzo życzliwą, z poczuciem humoru, zawsze uśmiechniętą i pełną optymizmu. Jej śmierć to duża strata dla historii naszej „małej Ojczyzny”. Szczególnie, że żyła tymi wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat i chciała się dzielić swoją wiedzę na temat tego wszystkiego, co się wówczas w naszym regionie działo…


Fot. A. Soberska, K. Soberski, D.Stube, archidiecezja.pl, arch. redakcji



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 212

  • 0
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 109
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 103
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4