ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Barcie wracają do lasów Nadleśnictwa Gołąbki

AktualnościPrzyroda21 grudnia 2021, 12:30   red. Karol Soberski/inf. prasowa927 odsłon
Barcie wracają do lasów Nadleśnictwa Gołąbki
 fot. Lasy Państwowe

Przywrócenie bartnictwa przynosi korzyści dla lasów gospodarczych poprzez korzystanie z naturalnych zapylaczy, jakim są leśne pszczoły miodne. Dzięki leśnikom ta zapomniana profesja odradza się. Barcie wykonuje się w żywych i zdrowych drzewach, które służyć będą przez wiele lat. Winny posiadać też odpowiednią grubość, rolę gra także wysokość drzewa zwiększająca zasięg lotu. W zależności od regionu, miały różne kształty. W warunkach polskich charakterystyczne było wnętrze barci białowieskiej, która miała formę szufladkową. Te w spalskich lasach są łagodnie zaokrąglone.

Obsługa barci ma swoją sezonowość związaną nie tylko z biologią gatunku. Wiosną przegląd sprowadza się do wejścia na drzewo i otwarcia barci, aby sprawdzić pozostałości po zimie. Trzeba wyczyścić, naprawić ewentualne uszkodzenia zrobione przez dzięcioły i kuny. Potem czekamy do miodobrania i jesiennego przeglądu, który kończy sezon pszczelarski.

W polskich warunkach bartnictwo dopiero raczkuje, liczba barci rośnie adekwatnie do bogactwa zespołów roślinnych i zaangażowania pasjonatów tematu. Leśnicy pracują nad tym, żeby poprawić sytuację sadząc więcej drzew miododajnych. Na przykładzie Nadleśnictwa Gołąbki widać wyraźnie spory udział takich gatunków, jak klony, lipy, drzewa i krzewy owocowe. Wydajność barci nie jest duża (ok. 1-2 kg), ponieważ zespoły roślinne w lasach nie gwarantują dużych sukcesów. Miody z barci są typowo wielokwiatowe, z hodowli pasiecznej raczej gatunkowe. Bartnicy nie mają takiego wyboru, podbierają miód raz w roku.

– Ofertę współpracy w zakresie wykonania barci złożył nam pasjonat z Prabut na Mazurach, który jest autorem wielu realizacji. Dla Gołąbek zaproponował wykonanie barci w drzewie stojącym i kłodach. Będą wykorzystywane zarówno dla celów praktycznych związanych z zasiedleniem przez dzikie pszczoły, jak i edukacyjnych. Wykonawca zabrał się do zadania we współpracy z leśniczym Leśnictwa Szczepanowo, Jackiem Piskorskim. Miejsce wybrano nieprzypadkowo, tutaj odbywa się najwięcej zajęć edukacyjnych, leśniczy jest mocno zaangażowany na rzecz przekazywania tajników przyrodniczych – informuje Józef Popiel z Nadleśnictwa Gołąbki.

Zadanie zostało ukończone, leśniczy zyskał nowy obiekt edukacyjny, tj. warsztat bartnika nawiązujący do historycznej profesji. Kłody bartne ulokowano w granicach leśnej zagrody, pod okiem gospodarza, zaś drzewo bartne znajduje się opodal, na trasie ścieżki edukacyjnej wykorzystywanej do zajęć. Przybędzie pracy, gdyż atrakcyjność barci pobudza ciekawość uczestników zajęć edukacyjnych. Dodatkowy atut to możliwość udostępnienia dla celów turystycznych jako lokalnej atrakcji przyrodniczo-leśnej.

Pożądane jest objęcie wykonanych barci stałym nadzorem powykonawczym obejmującym proces zasiedlania szczepem dzikich pszczół. Fachowym okiem musi być kontrolowana kondycja rodzin pszczelich, stan barci i zasobność pszczelarskich produktów.

Spodziewamy się, że nawet punktowe odtworzenie bartnictwa przyniesie korzyści dla biocenozy poprzez możliwość przywrócenia naturalnego zespołu leśnych zapylaczy, w połączeniu z ochroną bioróżnorodności, wymierających rodzimych ras.


Fot. J. Popiel/Nadleśnictwo Gołąbki



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 186

  • 77
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 3
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 106
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3