ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Odeszli, ale pozostaną w naszej pamięci

AktualnościInformacje z powiatu gnieźnieńskiego1 listopada 2021, 11:00   red. Karol Soberski1783 odsłon
Odeszli, ale pozostaną w naszej pamięci
 fot. Karol Soberski

Uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki to czas zadumy, czas kiedy wspominamy osoby nam bliskie z którymi współpracowaliśmy, ludzi wiązanych z turystyką, historią czy kulturą w naszym regionie, ze szczególnym uwzględnieniem powiatu gnieźnieńskiego, zmarłych w ostatnich dwunastu miesiącach.

Jarosław Walerczak

8 listopada 2020 r. zadzwonił telefon i od jednej z koleżanek z instytucji kultury w Gnieźnie, usłyszałem: - Jarek Walerczak nie żyje! Szok, niedowierzanie… Miał zaledwie 54 lata…

Jarka Walerczaka, człowieka mediów „od zawsze”, poznałem 24 lata temu, gdy zacząłem swoją przygodę z dziennikarstwem w ówczesnym Radiu św. Wojciech. Przez dwa lata pracy spotykaliśmy się tam prawie codziennie… Potem miałem to szczęście, że ponad rok pracowałem z nim w jednej redakcji – gnieźnieńskim oddziale „Głosu Wielkopolskiego”. Nie będę ukrywał, że dużo się od niego nauczyłem. Po kolejnych latach nasze drogi się rozeszły – Jarek zaczął pracę w „Przemianach na Szlaku Piastowskim”.

Mimo, że pracowaliśmy w różnych redakcja, często konkurencyjnych, zawsze był życzliwy i uśmiechnięty. Zawsze pełen optymizmu i poczucia humoru. Nie było chyba nikogo w środowisku dziennikarzy, kto by Jarka nie lubił... Kochał muzykę… Wiele lat temu często spotykaliśmy się na Balach Jazzowych organizowanych przez Krzysztofa Gronikowskiego, gdzie był duszą towarzystwa… Jarek był jednym z dziennikarzy z najdłuższym stażem w Gnieźnie, był ceniony nie tylko za swoją wiedzę i doświadczenie zawodowe, ale też za obiektywizm.

Florian Wesołowski

Także 8 listopada 2020 r. w wieku 92 lat, zmarł Pan Florian Wesołowski z Mielna, bohater mojej książki „Złoto Dziedzica”, człowiek który był chodzącą skarbnicą wiedzy o historii Mielna, szczególnie o tamtejszym pałacu.

Pana Floriana poznałem w maju 2016 roku. Szukając informacji o Mielnie, szczególnie o tamtejszym pałacu, trafiłem do Pana Floriana. Okazało się, że przybył on po II wojnie światowej do Mielna i przez blisko 40 lat pracował jako nauczyciel w Domu Wczasów Dziecięcych w Mielnie. Mieliśmy okazję spotkać się kilkakrotnie i rozmawiać przez wiele godzin o historii Mielna, o pałacu, o rodzinie Wendorffów, o jeziorze Utrata, o kaplicy-rotundzie w Mielnie i wielu innych historiach związanych z Mielnem i okolicami. Pan Florian zawsze był uśmiechnięty, zawsze z radością czekał na nasze spotkania w trakcie których dzielił się swoją wiedzą i pokazywał mi powojenne zdjęcia pałacu w Mielnie. Biła od niego radość i pozytywne nastawienie do życia i do ludzi.

Bogate wspomnienia Pana Floriana związana z Mielnem, zarówno historią przedwojenną, czasami II wojny światowej oraz tym, co działo się w Mielnie po 1945 roku, zawarłem w książce „Złoto Dziedzica” (wydanej w 2018 r.), gdzie opisałem historię pałacu w Mielnie, tamtejszej kaplicy oraz dzieje innych skarbów i tajemnic tej miejscowości.

Śmierć Pana Floriana to strata dla dziejów naszej „małej Ojczyzny”. Zapewne wiele ciekawych opowieści już nie usłyszę. Na szczęście pozostało kilkanaście godzin nagranych wspomnień Pana Floriana, które w przyszłości znajdą swoje miejsce w kolejnych moich książkach.

Mieczysław Kwiatkowski

11 listopada 2020 r. w wieku 75 lat zmarł Mieczysław Kwiatkowski, przez ostatnie 45 lat lat organista parafii pw. św. Trójcy w Stęszewie, bohater moich książek „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”. Człowiek wielkie serca, wielki miłośnik historii.

Pan Mieczysław Kwiatkowski urodził się 15 grudnia 1945 roku w Popowie Ignacewie, gdzie jego ojciec posługiwał jako organista. To właśnie za namową ojca w 1966 r., pan Mieczysław zgłosił się do pracy w parafii w Kwieciszewie, gdzie założył rodzinę i pracował do 1971 r. Po tym czasie uzyskał posadę organisty w Kamieńcu niedaleko Grodziska Wlkp., gdzie posługiwał kolejne 4 lata.
Do Stęszewa - jak informuje parafia pw. św. Trójcy - przeprowadził się późną jesienią 1975 roku. Dowiedziawszy się, że tutejsza parafia poszukuje organisty, udał się do ówczesnego proboszcza ks. kanonika Wiktora Joachimczaka. Po rozmowie i krótkim przesłuchaniu umiejętności kandydata ksiądz proboszcz postanowił go zatrudnić. Pan Mieczysław posługiwał w parafii w Stęszewie blisko 45 lat.

Pana Mieczysława poznałem w sierpniu 2015 roku. Po moim apelu na portalu informacjelokalne.pl (poprzednik portalu Pojezierze24.pl), że szukam świadków wydarzeń związanych z historią Popowa Ignacewa, Pan Mieczysław do mnie zadzwonił. Zaprosił nas do siebie, do Stęszewa. I tak zaczęła się nasza serdeczna znajomość. Nasze pierwsze spotkanie w Stęszewie, przypadało w niedzielę. Miało być krótkie, godzinne, a skończyło się na wielu godzinach opowiadań o historii Popowa Ignacewa. Miejscowości, w której ojciec Pana Mieczysława – Antoni Kwiatkowski – był organistą w okresie przedwojennym, w czasie II wojny światowej i w latach powojennych. W trakcie tego spotkania, jak i kilku kolejnych.

Pan Mieczysław dzielił się ze mną swoimi wspomnieniami, dzielił się unikatowymi informacjami, przedwojennymi fotografiami. Często zdarzało się, że już kilka godzin po spotkaniu dzwonił do mnie i informował, że jeszcze mu się przypomniało to i to… Zawsze był uśmiechnięty, zawsze z wielką radością czekał na nasze spotkania i chętnie opowiadał o swoim Ojcu, o swoim życiu. Sam starał się pozyskiwać dla mnie nowe wiadomości.

Pan Mieczysław przyjechał też na zwiedzanie Popowa Ignacewa, które odbyło się 22 kwietnia 2017 r. I wówczas także zaskoczył mnie wieloma informacjami, które z wielkim przejęciem opowiadał w Popowie Ignacewie, w miejscach gdzie te wydarzenia się rozgrywały… To było niezapomniane spotkanie. Przebogate wspomnienia Pana Mieczysława związana z historią przedwojenną, czasami II wojny światowej oraz tym, co działo się w Popowie Ignacewie po zakończeniu II wojny światowej, zawarłem przede wszystkim w książce „Skarb Dziedzica” (wydanej w 2016 r.). Wspomnienia pana Mieczysława pojawiły się także na kartach książki „Złoto Dziedzica” (wydanej w 2018 r.).

Śmierć Pana Mieczysława to duża strata dla historii naszej „małej Ojczyzny”.

Zbigniew Modro

13 listopada 2020 r. zmarł Zbyszek Modro, przedsiębiorca i wielki miłośnik turystyki… Pana Zbigniewa Modro poznałem na początku XXI wieku, w roku 2001. Był wówczas właścicielem banku „Chrobry” w Gnieźnie i w pomieszczeniach jego firmy przy ul. Żwirki i Wigury zaczęły się odbywać spotkania nowo powstałego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Gniezna. I jako młody wówczas dziennikarz, z 5-letnim stażem, robiłem materiały z tych spotkań.

Wiele lat później, gdy stał się też właścicielem Hotelu Białego w Skorzęcinie i gdy wybudował Hotel Nest w Gnieźnie, nasze drogi zaczęły się częściej krzyżować. Szczególnie, gdy Zbyszek – bo pewnego razu zaproponował byśmy przeszli „na Ty” - coraz częściej myślał o inwestycjach związanych z turystyką w naszym regionie.

I właśnie tematy związane z turystyką sprawiły, że często spotykaliśmy się na kawę i godzinami rozmawialiśmy o… turystyce. Opowiadał, jak można rozwijać turystykę w naszym regionie, jak jest niedoceniana jako gałąź gospodarki, jak brakuje wizji turystyki w Gnieźnie i powiecie gnieźnieńskim czy też jak marnowany jest potencjał wielu miejsc w regionie.

Gdy w czerwcu 2020 roku uruchomiłem portal Pojezierze24.pl nasze spotkania były jeszcze bardziej ożywione, bo Zbyszkowi bardzo się spodobał projekt portalu turystycznego o Pojezierzu Gnieźnieńskim! W naszych rozmowach podpowiadał mi – z punktu widzenia turysty i biznesmena z wieloletnim stażem w branży turystycznej – na co zwracać uwagę w tej działalności, jakich unikać błędów. Uważał, że taki regionalny portal to przyszłość, bo turystyka lokalna to branża na której Polacy zaczną wkrótce zarabiać. Zawsze powtarzał, że trzyma kciuki za powodzenie portalu. Dlatego nie przypadkowo też pierwsze, dwudniowe spotkanie redakcji portalu Pojezierze24.pl odbyło się w czerwcu 2020 r. w Hotelu Nest.

Ze Zbyszkiem rozmawialiśmy też o II Festiwalu Historycznym "Tajemnice Trzech Stuleci", bo zaproponował, by bazą noclegową dla uczestników Festiwalu był Hotel Nest. Wspierał pomysł Festiwalu, bo uważał bowiem, że takie przedsięwzięcie to ogromna promocja dla miasta i powiatu.

Zbyszka zapamiętam, jako człowieka zawsze wymagającego wobec siebie i innych, człowieka życzliwego, z poczuciem humoru i lubiącego wyzwania. Zawsze uśmiechnięty i pełen optymizmu. Zawsze powtarzał, że ceni ludzi, którzy stawiają sobie nowe wyzwania, nawet takie, które wydawać by się mogły, że są trudne do zrealizowania. Wierzył w ludzi i w ich potencjał. Zbyszka zapamiętam jako wizjonera. Miał jeszcze wiele planów związanych z Gnieznem i regionem, które chciał wdrażać w życie… W grudniu 2020 r. skończyłby 75 lat...

Marceli Derengowski

12 stycznia 2021 r. zmarł dr Marceli Derengowski, znany artysta-plastyk, wybitny pedagog. Tworzył rysunek, rzeźbę, malarstwo olejne, akrylowe i akwarelowe.

M. Derengowski swoją drogę twórczą zaczął od Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie, następnie było Studium Nauczycielskie w Katowicach na Wydziale Rysunku i Malarstwa oraz Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Gdańsku. Studia magisterskie ukończył na Wydziale Wychowania i Nauczania Plastyki. W roku 1979 na UAM w Poznaniu uzyskał stopień Doktora Nauk Pedagogicznych.

W szkołach średnich w Gnieźnie nauczał rysunku, estetyki i reklamy. Swoje malarstwo, głównie pejzażowe, pokazywał na wystawach indywidualnych i zbiorowych od 1950 roku, w kraju i zagranicą. W roku 1980 zainicjował powstanie Klubu Plastyka Amatora w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie i kierował nim do 1998 roku.

Od roku 2000 roku, swoje malarstwo olejne tworzył w konwencji Abstrakcji Figuratywnej. W swoim ogrodzie sztuk, zbudował własną galerię „Galerię Art Marcello” gdzie prezentował własną twórczość. Jego zainteresowania dotyczyły również akwareli i grafiki. W 2005 roku Wydawnictwo Gaudentinum wydało jego album „Szkice Gniezna i Okolic”. 21 lutego 2010 roku w Miejskim Ośrodku Kultury została otwarta jego wystawa akwarel, na której został wyróżniony Honorową Odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej.

Elżbieta Borkowska

14 kwietnia 2021 r. w wieku 66 lat odeszła od nas Pani Elżbieta Borkowska, mieszkanka Mielna w gminie Mieleszyn. Pani Elżbieta była bohaterką mojej książki pt. „Złoto Dziedzica” wydanej w 2018 r.. W publikacji znajdziemy jej niezwykłe wspomnienia związane z historią Mielna i okolicznych wsi.

Każde spotkanie z Panią Elżbietą, przy doskonałej kawie, to były godziny rozmów, anegdot, niezwykłych wspomnień i opowieści związanych z Mielnem, Popowem Ignacewem, Popowem Podleśnym oraz innymi miejscowościami. Były to zarówno wspomnienia wydarzeń w których sama uczestniczyła, ale też wiadomości, które usłyszała od swojego Taty, śp. Sylwestra Walkowiaka.

Pani Elżbieta, oprócz wspomnień, które znalazły się w książce, kibicowała również mojej Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”. I twierdziła, że trzeba dbać o pamięć tych, którzy tworzyli historię naszej „małej Ojczyzny”.

Pani Elżbieta była obecna na wszystkich premierach moich książek. Ostatni raz w 2019 r. na premierze książki „Skarby i tajemnice okolic Gniezna” w pałacu w Czerniejewie. Po raz ostatni z Panią Elżbietą widziałem się 6 grudnia 2020 roku… Zawiozłem jej wówczas jedną z moich książek i umówiliśmy się, że po nowym roku spotkamy się na kawę, i porozmawiamy o historii Mielna…

Jarosław Krenz

- Dziś zatrzymał się czas, tak jak kończy się życie... Zmarł nasz ukochany Dyrygent, nasz wspaniały Konduktor - Jarosław Krenz. W smutku pogrążeni zostaliśmy sierotami. Tyle wspomnień co planów kołacze się w sercu...  Słowo "byłeś" jest takie bolesne. Spoczywaj w pokoju (*) - taki wpis pojawił się na fanpage’u Chóru Metrum.

3 maja 2021 r. jak grom z jasnego nieba na gnieźnieńskie środowisko muzyczne, artystyczne i szeroko mówiąc kulturalne spadła wiadomości o śmierci Jarosława Krenza. Miał zaledwie 56 lat. Zasłużony dla Gniezna, znany w całym kraju, dyrygent, wokalista i pedagog.

Przez ćwierć wieku związany z Chórem Mieszanym „Metrum”, gdzie był kierownikiem artystycznym. Znany był także jako kierownik artystyczny i wokalista Kwartetu Wokalngo „Ad Libitum”.

Wszyscy, którzy odeszli w ostatnich dwunastu miesiącach pozostaną na zawsze w naszej pamięci...


Fot. Jerzy Andrzejewski, K. Soberski, FB Centrum Kultury eSTeDe



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 218

  • 3
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 75
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 140
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3