ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Znicze zapłonęły na grobach bohaterów moich książek

Informacje lokalneHistoria31 października 2022, 8:00   red. Karol Soberski1878 odsłon
Znicze zapłonęły na grobach bohaterów moich książek
 fot. Aleksandra Soberska

Jeszcze kilka dni temu cmentarze w naszym regionie tonęły w słońcu i w żółto-czerwonych liściach. Ludzie porządkowali groby swoich bliskich, słychać było szmer rozmów, nekropolie stały się nam bliższe... Dzisiaj w przede dniu Wszystkich Świętych cmentarze są wypełnione zadumą, refleksją, wspomnieniami... Spacer po nekropoliach sprawia, że dwa światy żywych i umarłych przenikają się... Ale taki spacer to również wędrówką po lokalnej historii... Dla mnie historii związanych z książkami „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”.

W Dzień Wszystkich Świętych nachodzi nas pewna nostalgia... Myślimy o tych, którzy odeszli, o tych, którzy byli przed nami... Mnie taka zaduma nachodzi gdy wybieram się na spacer po cmentarzu w Popowie Ignacewie w gminie Mieleszyn, cmentarzu który znam od najmłodszych lat.… Kilka dni temu byłem tam, by zapalić znicze na grobach bohaterów moich książek „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”.

Tutejszy cmentarz założony został w 1936 roku – już po wybudowaniu kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pierwszym proboszczem tej parafii był ks. Edmund Wesołowski (ur. 16 sierpnia 1910 r. – został zamęczony 30 września 1942 r. w obozie koncentracyjnym w Dachau), który tę parafię objął 10 lipca 1936 r. i od razu zaczął ją organizować. W tym celu - dzięki środkom finansowym od dziedzica Popowa Ignacewa Franciszka Saskowskiego - zakupił ziemię i – jak wspominają najstarsi mieszkańcy – w 1936 r. „systemem gospodarczym zakłada cmentarz grzebalny”.

Dzisiaj na tej nekropolii dostrzeżemy jeszcze echa wydarzeń z lat trzydziestych XX wieku, ponieważ jest wiele zadbanych nagrobków pochodzących z tamtych lat. I na tych grobach płonie wiele zniczy.

Grobowiec dziedziców Dziadkowa

Spacer po cmentarzu w Popowie Ignacewie rozpoczęliśmy od jednego z najstarszych nagrobków – od grobowca rodziny Paruszewskich (znajdującego się przy alejce po lewej stronie, patrząc od bramy głównej cmentarza). Rodzinach Paruszewskich należała do jednych z najbardziej znanych właścicieli ziemskich w tej okolicy. Od 1926 r. do Paruszewskich – dokładnie do Michała Paruszewskiego – należał majątek i dwór w Dziadkowie. Obszar tego majątku obejmował wówczas 549 ha, w tym 260 ha ziemi uprawnej, 12 ha łąk i pastwisk, 128 ha lasów i 129 ha wody. W ich majątku funkcjonował tartak, kolejka polna i własna elektrownia. Właścicielami tych dóbr byli do 1939 r. Dzisiaj z ich wielkości pozostał tylko ów grobowiec na popowskim cmentarzu (największy ze wszystkich na tej nekropolii) i zrujnowany dwór w Dziadkowie.

Włodarz majątku

Następnie nasz kroki skierowaliśmy na groby Kazimierza Szczepańskiego i jego żony Katarzyny. K. Szczepański był zarządcą majątku zarówno u Jana Saskowskiego w Popowie Ignacewie, jak i jego synów Franciszka i Antoniego. Był człowiekiem, który uczestniczył w wielu wydarzeniach rozgrywających się w Popowie Ignacewie, w tym w ukrywaniu dzieł sztuki i zabytków, które należały do rodziny Saskowskich. Był też powiernikiem tajemnic związanych z Popowem Ignacewem...

Dwaj kapłani

Idąc dalej docieramy do dwóch nagrobków w których spoczywają dwaj kapłani. Najpierw zatrzymujemy się przy grobie ks. Kazimierza Nowickiego (ur. w 1907 r.) pochodzącego z Paterka koło Nakła nad Notecią, który 9 września 1939 r. (wraz z sześcioma innym mężczyznami) został rozstrzelany w lesie koło Mielna. Ks. Nowicki został oskarżony o szpiegostwo... A tak naprawdę jego pobyt w tych stronach związany był z przyjazdem w odwiedziny do ks. Wesołowskiego...

Tuż obok grobu ks. Nowickiego znajduje się grób ks. Jerzego Witkowskiego (ur. w 1939 r.), który był bardzo lubianym proboszczem parafii w Popowie Ignacewie w latach 1983 – 1996. Następnie pracował w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie. Zmarł 30 czerwca 2011 r.

Sprzed grobów obu kapłanów udaliśmy się na grób jednego z bohaterów mojej książki „Skarb Dziedzica”, a mianowicie Jana Perka (1925 - 2016), którego niezwykłe wspomnienia wzbogaciły moją książkę. Po zapaleniu znicza, nieco się zadumałem nad grobem pana Jana, bo nasze spotkanie z panem Janem - trwające blisko 6 godzin - zdaje się, jakby odbyło się wczoraj... A to już minęło siedem lat...

Ofiary mordu w Mielnie

Spacerując już ku cmentarnej bramie zatrzymujemy się jeszcze przy grobie trzech mężczyzn – ofiar wspomnianego już mordu dokonanego 9 września 1939 roku w Mielnie. W tym grobie spoczywają: Józef Tackowiak (miał 20 lat, gdy zginął), Walenty Budnik (obaj byli mieszkańcami tej parafii) i Modest Guntzel z Kcyni. Historię tej niemieckiej zbrodni przedstawiam tutaj:

U dziedzica Popowa Ignacewa

Po wyjściu za mury cmentarza kierujemy się pod kościół, gdzie znajduje się grobowiec Franciszka Saskowskiego. Majątek Popowo Ignacewo należał do rodziny Saskowskich od 1913 roku gdy kupił go Jan Saskowski. Po jego śmierci dobra odziedziczył starszy syn Franciszek (ur. 25 października 1890 r.), który odcisnął największe piętno w historii i współczesnym wyglądzie Popowa Ignacewa.

F. Saskowski był mocno zaangażowany w działalność publiczną naszego regionu, m.in. był wójtem Mieleszyna i członkiem rady powiatu. Jednak jego największym wkładem w rozwój Popowa Ignacewa, wkładem który możemy podziwiać do dzisiaj, było wybudowanie w 1936 roku kościoła w Popowie Ignacewie i przebudowa rok później miejscowego pałacu.

Franciszek Saskowski zmarł 22 lipca 1940 r. i pierwotnie został pochowany we wspomnianym już wyżej grobowcu rodziny Paruszewskich. Dopiero 3 grudnia 1972 roku doczesne szczątki F. Saskowskiego i jego matki Anny zostały przeniesione do grobowca znajdującego się przy kościele (ów grobowiec w chwili śmierci Franciszka nie był wykończony, stąd pochowano go w grobowcu Paruszewskich). Historię życia F. Saskowskiego, jak i jego dokonania opisałem w książce „Skarb Dziedzica”.

Od 13 października tego roku w grobowcu tym spoczywają także brat Franciszka - Antoni Saskowski i jego żona Helena (z domu Imbierowicz), którzy po moich staraniach zostali ekshumowani z cmentarza w Drawsku Pomorskim i spoczęli w rodzinnej miejscowości.

Spacery po cmentarzach należą już do polskiej tradycji – wtedy widoki są najpiękniejsze... Dzisiaj mamy piękną pogodę, dlatego warto się na taki spacer wybrać...


Fot. A. Soberska, K. Soberski



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 139

  • 72
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 9
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 58
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3