ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Jak piechota z Inowrocławia bolszewików pogoniła...

Historia25 maja 2021, 13:30   red. Krzysztof Drozdowski2261 odsłon
Jak piechota z Inowrocławia bolszewików pogoniła...
W koszarach 55 PP - fot. z arch. Krzysztofa Drozdowskiego

Wjeżdżając do Inowrocławia szosą bydgoską, po minięciu mostu pod którym przetaczają się pociągi, wjeżdżamy w ulicę Dworcową. Zerkając w lewą stronę naszym oczom ukaże się dość masywny budynek z czerwonej cegły. Nasze skojarzenie od razu przywiedzie nam na myśl, że jest to obiekt wojskowy. I tak też właśnie jest.

Mijany kompleks koszarowy należał w okresie międzywojennym do 59. Pułku Piechoty Wielkopolskiej. Jednostka wywodzi swój rodowód z grup powstańczych z okolic Gniezna, Wrześni i Witkowa, z których 30 grudnia 1918 r. utworzono kompanię pod dowództwem ppor. Pawła Cymsa. Z dawnej stolicy Polski kompania wyruszyła w stronę Inowrocławia, docierając 1 stycznia do Trzemeszna i Mogilna, gdzie do kompanii dołączali kolejni ochotnicy. 3 stycznia kompania zajęła Strzelno a dwa dni później o godz. 6.00 rano rozpoczęła atak na Inowrocław broniony przez niemiecki 140 Pułk Piechoty. Do wieczora udało się opanować całe miasto z dworcem kolejowym i koszarami wojskowymi. Z oddziałów powstańczych rozpoczęto formowanie 1 i 2  Pułków Grenadierów Kujawskich. Chrzest bojowy jednostki przeszły 11 stycznia pod Złotnikami Kujawskimi, gdzie pięć kompanii z obu pułków dowodzonych przez ppor. Cymsa stoczyło zacięty bój z oddziałami niemieckimi.

Pułk Strzelców Wielkopolskich

2 Pułk Grenadierów Kujawskich został rozwiązany 16 stycznia i jako II batalion wcielony do 1 pgk. Cztery dni później do pułku został jako jego III batalion włączony Batalion Nadgoplański sformowany wcześniej z powstańców z okolic Strzelewa i Kruszwicy. 7 lutego 1919 r. 1 pgk. przemianowano na 5 Pułk Strzelców Wielkopolskich i włączony w skład 2 Dywizji Strzelców Wielkopolskich. Do 18 grudnia 1919 r. 5 PSW prowadził walki pozycyjne na zajętym odcinku frontu północnego, po czym przeszedł do Żnina w celu uzupełnienia stanów osobowych i dalszego szkolenia.

17 stycznia 1920 r. rozkazem Ministerstwa Spraw Wojskowych pułk został kolejny raz przemianowany, tym razem na 59 Pułk Piechoty Wielkopolskiej w składzie 15 Dywizji Piechoty. Tydzień później 59 pp. wyruszył do Szubina w celu przejęcia terenów przyznanych Polsce Traktatem Wersalskim. W trakcie tych działań pułk zajął wspomniany Szubin a także Więcbork, Sępólno i Chojnice. Następnie 20 lutego pułk znalazł się w Tucholi, skąd w dniach od 7 do 9 marca wyruszył do rejonu Złoczów Brody gdzie dotarł 11 marca. Jednakże dopiero miesiąc później w nocy z 7/8 kwietnia 1920 znajdując się w składzie 13 DP siłami wzmocnionego batalionu przeprowadził udany wypad na Kowaleńki.

21 kwietnia 59 pp. powrócił w skład macierzystej dywizji. Większe walki pułk rozpoczął dopiero po znalezieniu się w składzie Grupy płk. Przeździeckiego, kiedy to nocą  z 24/25 kwietnia rozpoczął natarcie od wsi Prywitów docierając do Białołówki, z której po uporządkowaniu szeregów w II i III batalionie wyruszył w dalszą drogę docierając 8 maja do Kijowa, by po przeprawieniu się przez Dniepr zająć wsie Pośniaki i Oskórki. Jednakże już następnego dnia pułk wycofał się z Kijowa zajmując 40 kilometrowy odcinek na zachodnim brzegu Dniepru, gdzie oprócz wypadu w dniu 24 maja w rej. Rżyczewa, zajmował się patrolowaniem powierzonego odcinka terenu. Dzień po wspomnianym wypadzie pułk został zluzowany i transportem kolejowym przetransportowany do Mińska, skąd przemaszerował do Okołowa i zajął pozycje w okolicy wsi Dziedziłowicze. Tu pułk wziął udział w zaciętych walkach o Domżeryce, które ostatecznie udało się zdobyć. Stacjonując we wsi pułk odparł  w dniach 15 i 15 czerwca dwa silne ataki nieprzyjaciela, po czym zgodnie z otrzymanym rozkazem wycofał się za Berezynę w rejon wsi Kliniki-Horele. 18 czerwca pułk zajął pozycje obronne w Wielkiej Czernicy.

Kolejne dwa dni żołnierze spędzili na odpieraniu ataków sowieckich. Po rozpoczęciu ofensywy Armii Czerwonej w dniu 4 lipca pułk został przeniesiony w rejon wsi Osinówka-Nabyszyn, gdzie prowadził ciężkie walki osłonowe. Od 7 lipca pułk znajdował się w odwrocie podczas którego prowadził walki m.in. nad rz. Szczarą oraz pod Osowlanami i Pieskami. Chwile wytchnienia od kilkudniowego odwrotu znaleziono po przekroczeniu pod Drohiczynem w dniu 1 sierpnia rz. Bug. Po 4 dniach pułk wycofał się na linię rz. Liwiec, by następnie dotrzeć do linii Michalówek-Wiązowna-Emów, gdzie uzupełniono straty osobowe i materiałowe.

„Cud nad Wisłą”

17 sierpnia w ramach trwającej polskiej kontrofensywy znanej później jako „Cud nad Wisłą”, pułk znalazł się w składzie Grupy kpt. Cerklewicza, z którą wyruszył do natarcia docierając do Mińska Mazowieckiego, a następnie w dalszym pościgu za wycofującymi się sowietami tocząc nieustanne walki pułk dotarł 22 sierpnia do Łomży, w której I batalion z marszu opanował fort IV i dworzec kolejowy.

Tak te wydarzenia bardzo szczegółowo wspominał kpt. Wacław Szpulecki:

- Dnia 21 sierpnia 1920 roku, nasza 15 Dywizja Piechoty, która w tym dniu osiągnęła Zambrów otrzymała rozkaz uderzenia na Łomżę, a następnie przez Kolno osiągnąć granicę z Prusami, aby odciąć drogę cofającej się 4 Armii Sowieckiej. Stosownie do powyższego rozkazu, nasz pułk miał niezwłocznie wymaszerować w kierunku Łomży, gdzie wraz z 60 Pułkiem Piechoty i 1 Dyonem 15 Pułku Artylerii Polowej miał za zadanie zdobycia Łomży i mostów na rzece Narew. 22 sierpnia 1920 roku pułk wymaszerował pod dowództwem kapitana Marcelego Cerklewicza z Zambrowa w kierunku Łomży w następującym ugrupowaniu: baon II, jako straż przednia pułku, pod dowództwem porucznika Słabęckiego, za nim baon I, pod dowództwem podporucznika Owczarskiego i baon III pod dowództwem podporucznika Owczarskiego. Baterie 1 i 15 Pułku Artylerii Polowej zostały podzielone pomiędzy baonu. O godzinie 12:30, II baon podszedł pod Łomżę. Wysłany patrol pod dowództwem podporucznika Szczerkowskiego stwierdził, że nieprzyjaciel obsadził szosy prowadzące do Ostrołęki i Śniadowa, oraz fort IV, a w Łomży zaś znajdują się mniejsze oddziały piechoty i kawalerii sowieckiej. Natychmiast po powrocie patrolu, do natarcia ruszył II baon. 5 i 6 kompania, po krótkiej wymianie ognia opanowały IV fort i dworzec kolejowy wraz z ogromnymi zapasami materiałów wojennych. Jednocześnie 7 i 8 kompania zajęły miasto i doszły do brzegu Narwi. Nieprzyjaciel pod naporem ognia naszych ciężkich karabinów maszynowych i artylerii wycofał się za Narew i zajął silnie umocnione przyczółki. Nie czekając na 60 Pułk Piechoty, zdecydowano się na sforsowanie Narwi. I baon miał zdobywać żelazny most przez rzekę, II baon miał zdobywać drewniany most, a III baon miał być w odwodzie z zadaniem ubezpieczania działań I i II baonu. Do forsowania żelaznego mostu wyznaczył dowódca I baonu 1 i 2 kompanię, które po dotarciu do rzeki miały energicznie uderzyć, przejąć most i zająć pozycje po drugiej stronie, osłaniając swym ogniem przeprawę pozostałych oddziałów. Kompania 3 pozostała w odwodzie, a kompania 4 zajęła szosy prowadzące do Ostrołęki i Śniadowa. Kompania c.k.m. i 3 lekkie karabiny maszynowe z 3 kompanii obsadziły wzgórze, leżące na zachód od rzeki i ogniem miały wspierać natarcie i przeprawę 1 i 2 kompanii. Ugrupowanie II baonu w składzie 7 i 8 kompanii otrzymało zadanie sforsowania palącego się drewnianego mostu przy pomocy czółen, lub też w bród pod osłoną ognia kompanii c.k.m. 5 i 6 kompania pozostała w odwodzie. III baon, jako odwód zajął pozycje przy szosie Łomża Podgórze. Po 10 minutowym ostrzeliwaniu przez polską artylerię nieprzyjacielskich pozycji, o godzinie 13:25, pod osłoną ognia c.k.m., kompanie ruszyły do ataku. Nieprzyjaciel mimo silnego ognia usiłował kilkakrotnie zniszczyć żelazny most, jednakże celny ogień c.k.m. i oddział szturmowy, każdorazowo likwidował wysiłki wroga. Dzięki zręcznemu manewrowi oddziału szturmowego i podejściu 1 i 2 kompanii do rzeki, nieprzyjaciel wycofał się za most. Wykorzystując moment cofania się tylariery nieprzyjaciela, na drugi brzeg przeszła natychmiast większa część 1 i 2 kompanii, które po zaciekłej walce i brawurowym szturmie na I fort, wzięły całą załogę do niewoli. Na następnej pozycji, a mianowicie na III forcie, silnie umocniony nieprzyjaciel rozpoczął gwałtownie ostrzeliwać 1 i 2 kompanię, lecz i tu po krótkiej i zaciętej walce, przerwano front wroga i grożąc mu obejściem, zmuszono go do poddania się. 4 kompania natychmiast zajęła pozycje przy drodze w kierunku na Żabówki, ubezpieczając tym samym przyczółek żelaznego mostu. Najsilniejszy jednak opór nieprzyjaciel stawiał na odcinku działania II baonu. Nasze oddziały kilkakrotnie próbowały przejść na drugi brzeg Narwi, lecz ze względu na silny ogień wroga i pożar drewnianego mosty, przeprawa była niemożliwa. I choć jednemu plutonowi z 7 kompanii udało się przejść na drugą stronę, to przeciwnatarciem nieprzyjaciela zmuszono pluton do powrotu na pozycje wyjściowe. Dopiero po sforsowaniu rzeki przez I baon, II baon mógł sforsować rzekę przeprawiając się czółnami i zająć po krótkim, lecz energicznym natarciu II fort. Nad wieczorem 22 sierpnia Łomża i przyczółki mostowe zostały całkowicie zajęte przez pułk. Obsadzono pozycje obronne wzdłuż linii fortów I, II i III, aż do szosy Łomża-Stawiski i wystawiono ubezpieczenia w wioskach: Pronica, Elżbiecin, Marianka i Czarnocin. Ludność Łomży również brała czynny i energiczny udział w walce o swoje miasto. Zaledwie ukazała się straż przednia naszego pułku na przedmieściach miasta, mieszkańcy Łomży rozpoczęli na własną rękę uliczną walkę z nieprzyjacielem. Do naszych kompanii fordujących mosty na Narwi, przyłączyły się grupy uzbrojonych mieszkańców, którzy brali udział w walce aż do końca. W walce z wrogiem odznaczyła się też szkolna młodzież, która donosiła amunicję.

26 sierpnia wraz z całą dywizją pułk przemaszerował w rej. wsi Kleszczele w Puszczy Białowieskiej. Tu toczył kolejne zacięte walki, m.in. o Białowieżę i Prużanę  i Izabelin, z którego jednakże w wyniku silnego kontrnatarcia sowieckiego pułk zmuszony został do wycofania. Nie na długo jednak, gdyż 23 września w wyniku silnego natarcia wojsk polskich sowieci zostali zmuszeni do odwrotu. W ramach prowadzonego pościgu 59 pp. dotarł do Rakowa, gdzie zastała go informacja o podpisaniu rozejmu. 10 grudnia pułk w pełnym składzie transportem kolejowym dotarł do swojego garnizonu w Inowrocławiu. W trakcie walk zginęło 4 oficerów i 366 szeregowych. 22 żołnierzy otrzymało krzyż Virtutti Militari kl. V, a 291 dalszych otrzymało Krzyż Walecznych.

Życie garnizonowe 1920-1939

Po zakończeniu wojny  z bolszewicką Rosja 59 pp. 10 grudnia 1920 r. powrócił do Inowrocławia, który stał się jego miastem garnizonowym na kolejne lata odzyskanej niepodległości. W Inowrocławiu pułk został skoszarowany  w nazwanych od koloru cegieł koszarach „Czerwonych”. Był to kompleks koszarowy przy obecnej ulicy Dworcowej wybudowany został w latach 1890 - 1894. W koszarach znajdowały się budynki sztabowe, bloki koszarowe z izbami dla żołnierzy (ogrzewane ogromnymi piecami kaflowymi), kasyno dla podoficerów, kuchnie i stołówki żołnierskie, łaźnie, pralnie, izba chorych, budynki gospodarcze i ubikacje, wartownia z aresztem, piekarnia, wybudowana w 1925 r. świetlica z czytelnią i radiem, herbaciarnia, kino, boisko sportowe do gry w piłkę nożną oraz stajnia wraz z ujeżdżalnią. W pracy oświatowej przydatna była również biblioteka licząca ponad 3000 woluminów. Przy ulicy Dworcowej znajdowały się również budynki mieszkalne dla rodzin podoficerów zawodowych, a przy ulicy Toruńskiej znajdowało się kasyno oficerskie.

Sprawdzeni w bojach żołnierze stanęli przed nowym wyzwaniem, którym była pokojowa reorganizacja i przestawienie pułku na tory pracy oświatowo-wychowawczej, która oprócz zagadnień stricte wojskowych zajmowała najwięcej czasu. Do pułku w ramach kolejnych grup poborowych napływali rekruci głownie z terenów Polesia, w znacznej mierze analfabetów i półanalfabetów. Uwidoczniło się to już pod koniec 1921 r. kiedy to do pułku dotarła pierwsza fala poborowych. Zajęcia oświatowe prowadzono dla nich trzy razy w tygodniu w godzinach popołudniowych po zakończonej służbie. Niekiedy dokładano kolejną godzinę zajęć w sobotę lub niedzielę, która była z reguły wolna od służby. Nie poprzestawano jednak jedynie na wychowaniu oświatowym. W pułku zorganizowano zajęcia rolnicze, podczas których doświadczeni miejscowi specjaliści w dziedzinie gospodarki rolnej przekazywali swą wiedzę na temat wykorzystania nowoczesnych środków uprawy roli. Nie zapominano również o potrzebach duchowych swoich żołnierzy. Zorganizowano teatr, w którym przy wydatnej pomocy instruktorek Polskiego Białego Krzyża żołnierze zawodowi dawali swoje przedstawienia. Kolejnym aspektem pracy kulturalnej było założenie chóru żołnierskiego oraz orkiestry powstałej jeszcze w 1920 r. Orkiestrę dętą zorganizował doświadczony muzyk wojskowy i kapelmistrz, porucznik Stanisław Szpulecki. Orkiestrę tworzyło około 50 żołnierzy-muzyków.

W jednym z czasopism muzycznych z 1926 r. można było przeczytać:

- Należy o pracy kplm. Szpuleckiego wyrazić się z pełnym uznaniem i przyznać, że orkiestra jego, to jeden z tych bardzo nielicznych zespołów w szeregu polskich muzyk wojskowych, z którym kapelmistrz może w symfonicznej obsadzie grać wszystko, nie pożyczając od innych pułków żadnych sił, gdyż w swoim zespole ma wszystko obsadzone nie wyłączając nawet basowych klarnetów.

Pod kierownictwem tych utalentowanych kapelmistrzów, orkiestra 59 Pułku Piechoty Wielkopolskiej w krótkim czasie dzięki intensywnym ćwiczeniom zdobyła w ówczesnym środowisku wysoki autorytet. Orkiestra brała udział w obchodach święta 3 Maja i w obchodach rocznicowych Powstania Listopadowego. Cały czas duży symfoniczny zespół orkiestry dzielono na kilka mniejszych zespołów. Jeden grał podczas uroczystości państwowej lub święta pułkowego, drugi grał w muszli koncertowej w parku solankowym, gdzie spełniał funkcję orkiestry zdrojowej przygrywającej podczas letniego sezonu, który trwał od maja do końca września, orkiestra występowała dwa razy dziennie oraz dając jeszcze raz w tygodniu wieczorny koncert symfoniczny, a trzeci z kolei zespół przygrywał na różnych zabawach.

W pułku zorganizowano w jednej z sal również muzeum pułkowe. Wystawione w nim były wszelkie pamiątki zachowane po przebytych bojach 59 pp., a najważniejszym eksponatem był sztandar  grenadierów kujawskich. Kultywując pamięć po poległych w walkach na bocznych ścianach przy wejściu do każdego bloku koszarowego umieszczone zostały tablice z wypisanymi nazwiskami wszystkich poległych. Były to tzw. „Tablice chwały”.

W trakcie drugiej wojny światowej koszary dalej pełniły swoją służbę. Stacjonowali w nich żołnierze z różnych jednostek zapasowych Wehrmachtu.

Po wojnie w marcu 1945 r.  na krótko rozlokował się w koszarach 6 Zapasowy Pułk Piechoty 1 armii WP. W maju koszary objęła przeniesiona z Krakowa Oficerska Szkoła Piechoty nr 3. Wiosną 1947 r. szkołę rozwiązano. Przez kolejne kilkanaście lat w koszarach przy Dworcowej stacjonowały różne jednostki. Zasadniczej zmiany dokonano dopiero w 1960 r., kiedy do Inowrocławia dyslokowano 2 Inowrocławski Pułk Inżynieryjny im. gen. Jakuba Jasińskiego.


Fot. zbiory Krzyszota Drozdowskiego


Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 6

  • 5
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 1
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3