Hrabia Albin Węsierski zmarł nagle 22 września 1875 r. (w tym roku przypada 145. rocznica jego śmierci), pozostawiając syna i sześć córek. Tym samym odszedł wielki człowiek, zasłużony dla Zakrzewa i Wielkopolski. Człowiek, który złotymi zgłoskami zapisał się w historii Polski, ratując przed zniszczeniem wyspę Ostrów Lednicki. I taka postać powinna mieć grób, jeśli nie grobowiec, o który współcześni powinni dbać i na którym zawsze powinny być świeże kwiaty oraz znicze. Tymczasem, jeszcze w 2016 roku nie było pewne, gdzie spoczywa A. Węsierski! Miejsce jego spoczynku odkryłem 9 czerwca 2017 roku!
18 lipca na naszym portalu opublikowałem artykuł pt. w którym zapowiedziałem, że przedstawię historię związaną z odnalezieniem grobu hr. Albina Węsierskiego. To też dzisiaj czynię.
Śmierć hr. Albina Węsierskiego, dziedzica Zakrzewa była niespodziewana, a co za tym idzie bardzo szeroko komentowana przez ówczesną prasę.
– Temi dniami umarł w dobrach swych Zakrzewie, Albin hr. Węsierski, członek Izby Panów, jako właściciel i staranny opiekun ruin na jeziorze Lednickim, miał stosunki z archeologami nie tylko całego naszego kraju, ale i zagranicznymi, którzy z wdzięcznością gościnność jego wspominają. Obok archeologii przyczynił się zmarły bardzo przykładem do podniesienia szlachetnego ogrodnictwa w Księstwie, które w Zakrzewie do najwyższej doskonałości posunięte było – czytamy w numerze 224 „Czasu” z 1 października 1875 r.
Należy podkreślić, że śmierć A. Węsierskiego była drugim ciosem, który spadł na rodzinę Węsierskich w odstępstwie zaledwie siedemnastu miesięcy. W kwietniu 1874 r. zmarła bowiem żona Albina – Ludwika hr. Kwilecka herbu Śreniawa. Miała 58 lat.
Z obu nekrologów wynika, że Ludwika i Albin Węsierscy zostali pochowani w Sławnie. Rodzi się jednak pytanie – w którym kościele? Czy w drewnianym kościele pw. św. Rozalii na miejscowym cmentarzu, czy też w kościele pw. św. Mikołaja, stojącym w centrum Sławna?
Przez wiele lat nikt, oprócz rodziny, nie interesował się tą sprawą. Nikomu nie zależało na ustaleniu miejsca spoczynku tak zacnej osoby, jak Albin Węsierski.
Temat drgnął w marcu 2014 r. gdy po raz pierwszy spotkałem się z rodziną A. Węsierskiego. Po kilkugodzinnej rozmowie z Panią Marią Pągowską, prawnuczką dziedzica Zakrzewa i jej córką Panią Haliną, postanowiłem odszukać miejsce, gdzie został pochowany hr. A. Węsierski.
Już po kilku miesiącach miałem pierwsze efekty poszukiwań.
Trafiłem bowiem na książkę pt. „Sławno i parafia sławieńska na przestrzeni wieków” autorstwa Artura Marcyniuka, w której znalazłem odpis opisu parafii w Sławnie z 1882 r. A tam jakże ważne dla mnie informacje: – W 1876 roku zbudowana staraniem hr. Albina Węsierskiego kaplica od strony południowej o wymiarach: 18 m dług x 10,3 szer. Pod kaplicą mieszczą się groby familii Węsierskich.
Miałem więc pierwszy dowód na to, że A. Węsierski i jego żona spoczęli w krypcie kościoła pw. św. Mikołaja w Sławnie. Szukałem kolejnych dowodów. W tym celu rozesłałem wici do moich znajomych historyków i regionalistów z prośbą o jakiekolwiek informacje związane z pogrzebem Albina Węsierskiego.
Po kilkunastu miesiącach na skrzynkę mailową otrzymałem informację od zaprzyjaźnionego regionalisty z Kłecka, Jacka Molendy, który przeglądając przedwojenne numery gazety „Lech” natrafił na niezwykłą wręcz wiadomość! Była to wprawdzie informacja mrożąca krew w żyłach, ale potwierdzająca ostatecznie miejsce spoczynku A. Węsierskiego.
W załączniku maila był numer 59 „Lecha” z 12 marca 1922 r. a w nim artykuł mówiący o… zbezczeszczeniu grobowca hr. Albina Węsierskiego w krypcie kościoła pw. św. Mikołaja w Sławnie! – Należące obecnie do p. Chełmickiego dobra zakrzewskie były przed 50 laty własnością hrabiostwa Węsierskich. Rodzice obecnego obywatela na Wróblewie hr. Węsierskiego-Kwileckiego pochowani zostali w grobowcu pod kaplicą przylegającą do kościoła parafialnego w Sławnie. Kiedy z biegiem lat trumny metalowe poczęły ulegać oksydacji, urządzony został pod posadzką podziemia obszerny grób. Tam spuszczono szczątki i przykryto je płytą z betonu. Jak się wydawało na wieczne czasy. Tymczasem, o zgrozo! Kiedy przypadkiem przed kilkunastu dniami zajrzano do grobowca, przedstawił się oczom przerażający widok: płyta rozbita, grób rozwalony, trumny hr. Albina Węsierskiego pierwsze wieko porozcinane, szkło w drugim przykryciu potrzaskane i rozrzucone, a nieboszczyka szczątki wygrzebane – informuje „Lech”. – Stoi się wobec zagadki potrójnej. Najpierw jaki mieli cel bandyci? Po wtóre kiedy potworne swe dzieło zdołali wykonać? Po trzecie jakim sposobem to uczynili niepostrzeżenie? Jeżeli chcieli ograbić nieboszczyków, to mieli na wierzchu trumnę nie tak dawno pochowanej śp. Walerii Chełmickiej. Tej nie tknęli. Czasu profanacji nie sposób oznaczyć dokładnie, bo do grobowców przecież zwyczajnie się nie zagląda. Przypuszczalnie mogło to być między 2 a 7 stycznia 1922 r. Narzędzia pozostawione: żelazna sztaba, dwa haczyki, zawias i kamień polny do takiej roboty nie starczą – czytamy w dalszej części artykułu.
Z dalszych informacji, które udało mi się uzyskać wynika, że po tym barbarzyńskim zbezczeszczeniu grobu A. Węsierskiego, ówczesny proboszcz w Sławnie, ks. Józef Radoński, pochował szczątki hrabiego w nowej trumnie, którą ponownie spuszczono do grobu znajdującego się pod posadzką krypty. Grób przykryto płytą, którą wmurowano w posadzkę.
Mając już 100-procentową wiedzę w którym miejscu spoczywa hr. Albin Węsierski, zadzwoniłem do proboszcza parafii w Sławnie, ks. Ryszarda Gilasa i umówiłem się na spotkanie, z możliwością wejścia do krypty. Po przybyciu do Sławna – a stało się to 9 czerwca 2017 r. – ksiądz proboszcz otworzył nam wejście do krypty, gdzie po chwili naszym oczom ukazało się coś jakby płyta nagrobna. Niestety mocno zaniedbana i bez żadnych inskrypcji. Byliśmy jednak pewni, że pod tą płytą znajduje się grób hr. Albina Węsierskiego. Grób, który wreszcie odnaleźliśmy!
– Mam nadzieję, że już wkrótce w odpowiednim miejscu w kościele w Sławnie pojawi się tablicą z informacją, że w jego podziemiach spoczywa tak zasłużony dla Polski człowiek, którym był Albin Węsierski – takie słowa umieściłem w wydanej w 2017 r. książce pt. „Tajemniczy Pałac Zakrzewo” w której opisałem życie i działalność A. Węsierskiego.
We wtorek, 16 kwietnia 2019 r. w kościele w Sławnie odprawiona została msza święta wotywna celebrowana przez ks. abp Józefa Kowalczyka, w intencji wszystkich opiekunów dziedzictwa kulturowego na Ostrowie Lednickim, którzy od 1856 r. zabezpieczali to miejsce dla potomnych oraz twórców Muzeum powołanego w 1969 r. i jego pracowników.
Po eucharystii została odsłonięta tablica upamiętniająca hr. Albina Węsierskiego. Niestety, nie ma na niej wzmianki, że w krypcie tego kościoła Hrabia spoczywa...
Mogę zatem dodać, że cały czas czekam na to, o czym napisałem w książce w 2017 roku...
Fot. K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!