Historia Wrześni na jednym muralu

HistoriaAtrakcje turystyczne21 stycznia 2022, 9:00   red. Radosław Jagieła1994 odsłon
Historia Wrześni na jednym muralu
Historyczny mural we Wrześni -  fot. Radosław Jagieła

Dążenie do niepodległości w ubiegłym wieku było nadrzędnym celem Polaków. Zaborcy, a później okupanci, chcieli stłumić wszelkie przejawy polskości. To nie było jednak takie proste, bo wśród naszych przodków była ogromna chęć do walki. I przede wszystkim wiara w zwycięstwo.

100-lecie odzyskania niepodległości w 2018 r. stało się okazją do licznych manifestacji, ale również przypomnienia, jak trudna była walka o wolność. Zresztą, należy pamiętać, że nie była ona dana raz na zawsze, o czym przypomina mural przy ul. Gnieźnieńskiej we Wrześni. Z jego znalezieniem nie ma większego problemu. Znajduje się w pobliżu największego miejskiego ronda nazwanego imieniem błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Jego autorem i wykonawcą jest Jarosław Czyż, znany artysta i grafik z lokalnego koła Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań. W swojej koncepcji uwzględnił cztery najważniejsze wydarzenia z lokalnej historii. I wyróżnił bohaterów, o których warto pamiętać.

Strajk dzieci wrzesińskich

Czasy germanizacji w zaborze pruskim dość mocno było widać w ówczesnych szkołach, do których uczęszczały polskie dzieci. Niemal wszystkie przedmioty wykładano w języku niemieckim. Z jednym wyjątkiem, którym była religia w języku polskim. To się jednak zmieniło od nowego roku szkolnego, a dokładnie od kwietnia 1901 r. Do szkoły we Wrześni zakupiono niemieckie katechizmy. Spowodowało to protest wśród wrzesińskich dzieci. Nie były one chętne do odmawiania modlitw i śpiewania pieśni w języku niemieckim. Najbardziej pamiętne wydarzenia nastąpiły 20 maja 1901 r.

Uczniowie wówczas po raz kolejny nie odpowiadali na zadawane pytania, dlatego czekała na nich kara aresztu i chłosty dla tych najbardziej niepokornych. O wydarzeniach dowiedzieli się rodzice walecznych dzieci, którzy postanowili interweniować. Wtargnęli nawet do budynku szkoły, a kilku z nich w kolejnych miesiącach wytoczono proces w sądzie gnieźnieńskim. Szykany ze strony pruskich nauczycieli nie spowodowały jednak osłabienia postawy wrzesińskich dzieci. Utrzymywała się ona przez kolejne miesiące. Jedną ze strajkujących uczennic była Bronisława Śmidowiczówna, która w ramach protestu chwyciła niemiecki katechizm przez fartuszek. To ona należała też do najbardziej zatwardziałych uczestniczek strajku. Dzisiaj jest symbolem tych wrzesińskich wydarzeń.

Powstanie Wielkopolskie

Uzyskanie niepodległości w 1918 r. nie było do końca zadowalające dla Wielkopolan. Ziemie, na których przecież rodziła się Rzeczpospolita, nadal były w niemieckich rękach i wówczas nic nie wskazywało na to, aby w jakikolwiek sposób to miało się zmienić. Dlatego wolność trzeba było sobie wywalczyć w powstaniu nazwanym wielkopolskim. Impulsem do rozpoczęcia tego zbrojnego czynu był przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania. Nastąpiło to 26 grudnia 1918 r. Dzień później na Placu Wolności padły pierwsze strzały i rozpoczęła się walka.

Z kolei pierwsze działania powstańcze we Wrześni nastąpiły 28 grudnia. Wtedy to Andrzej Prądzyński i Piotr Jarociński, czyli członkowie Rady Robotniczo-Żołnierskiej z Wrześni przebywali w Poznaniu. Widzieli, jak rozwija się sytuacja i wprost stwierdzili, że nie należy dłużej czekać. Września była już przygotowania do powstania.

Warto podkreślić, że miasto udało się odbić bez użycia broni. 28 grudnia 1918 r. został przejęty kluczowy punkt, którym były wrzesińskie koszary. Błyskotliwa akcja powstańców nastąpiła w czasie porannego apelu w garnizonie. Jednym z najbardziej aktywnych powstańców w czasie porannego działania był Jan Bartkowiak. Akcją dowodził z kolei Władysław Wiewiórowski. To on zażądał poddania się dowódcy niemieckiego garnizonu. I to udało się zrobić bez rozlewu krwi. Co więcej, pruscy żołnierze przekazali koszary i ewakuowali się z miasta. We Wrześni pojawiały się narodowe flagi, a w mieście pojawiła się wielka euforia. W kolejnych dniach wrzesińscy powstańcy łącznie z okolicznymi ochotnikami zostali przetransportowani na północ od Wrześni.

Na ich szlaku bojowym znalazły się takie miejscowości jak: Witkowo, Zdziechowa, Żnin, Kcynia, Szubin i Inowrocław. Istotną rolę w funkcjonowaniu kompanii miał gen. Kazimierz Grudzielski, który został mianowany dowódcą północno-wschodniego odcinka powstania. Swoje zasługi miał również jeden z powstańców, Józef Trawiński. Wyróżnił się w walkach na froncie północnym, głównie w Szubinie i Rynarzewie.

Druga wojna światowa

Przed niemieckim najeźdźcą trzeba było się też bronić podczas drugiej wojny światowej. Swój udział w kampanii wrześniowej mieli również oczywiście wrzesińscy żołnierze. Wchodzili oni w skład tzw. 68 pułku piechoty. Wraz z początkiem września 1939 r. stopniowo przemieszczali się oni w kierunku Warszawy. W pierwszych dniach przejścia batalion był mocno ostrzelany przez lotnictwo niemieckie w miejscowości Wilczna, a w kolejnych dniach z kolejnymi znacznymi stratami, dotarł na północny brzeg rzeki Bzury. 23 września 1939 r. część żołnierzy przedostała się do stolicy. Pułk z wrzesińskimi żołnierzami został włączony w skład broniących się jednostek. Przez pięć dni żołnierze bronili się, aby hitlerowcy nie zajęli Warszawy. Kapitulacja nastąpiła 28 września 1939 r. Ostatecznie za bohaterskie czyny w kampanii wrześniowej odznaczono ponad 60 żołnierzy wspomnianego pułku.

Żołnierze Wyklęci

W ostatnich latach na światło dzienne przebija się coraz częściej historia związana z tzw. żołnierzami niezłomnymi. To właśnie oni nie pogodzili się z zajęciem Polski przez Sowietów. Uznali, że w dalszym ciągu trzeba walczyć o wolność. Niejednokrotnie byli nazywani bandytami i nadal musieli działać w podziemiu. Na terenie powiatu wrzesińskiego działała grupa o nazwie Zielony Trójkąt. Organizacja militarna była powiązana z Armią Krajową. Jej zawiązanie nastąpiło w maju 1945 r. z inicjatywy żołnierza o pseudonimie Wichura, czyli Leona Wesołowskiego. Celem oddziału partyzanckiego była przede wszystkim walka z ówczesnymi radzieckimi instytucjami bezpieczeństwa publicznego.
Kilka udanych akcji nastąpiło w okolicach Sokolnik i Borzykowa, na południe od Wrześni. Dobra passa zakończyła się w listopadzie 1945 r. To właśnie wtedy przywódca oddziału, Leon Wesołowski zginął  podczas akcji odbijania jednego z więźniów w Strzelnie. Reszta grupy została schwytana do grudnia 1945 r. Na początku miesiąca odbył się proces w Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu. Kilku partyzantów skazano na więzienie. Sześciu z nich ukarano jeszcze dotkliwiej. Czekała na nich kara śmierci

Pamięć trwa do dzisiaj

Najwięcej widocznych pamiątek we Wrześni upamiętnia strajk z początku XX wieku. To właśnie imieniem walecznych dzieci nazwane jest muzeum, które znajduje się w budynku dawnej szkoły pruskiej. W jego pobliżu znajduje się ławeczka Bronisławy Śmidowicz, a kilkadziesiąt metrów od ratusza umieszczono kamienny pomnik z dziećmi. Upamiętniona została też Maria Konopnicka, autorka jednego z wierszy poświęconego tym wydarzeniom. Pamięć o innych wydarzeniach związanych z walką o wolność, i nie tylko, jest również widoczna w formie pamiątkowych tablic na ulicach Wrześni.


Fot. R. Jagieła



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 53

  • 51
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 2
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem