To miasto ciężko sobie wyobrazić bez tego miejsca. Formalnie dwór, ale jednak częściej zwany pałacem. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Urokliwy, choć nadal czekający na odzyskanie dawnego blasku. A mógł trafić ponownie w ręce spadkobierców. Stało się inaczej. To jest dobry czas, aby poznać wiele istotnych faktów o pałacu w Nekli w powiecie wrzesińskim.
Pierwsze wzmianki o budowie dworu (bo formalnie właśnie tak należy klasyfikować ten obiekt) pochodzą z okolic 1870 roku. Wiadomo, że budynek został wzniesiony przez rodzinę Żółtowskich, która właśnie pod koniec XIX wieku, miała w swoim posiadaniu Neklę. Wybudowano go w stylu eklektycznym. Jest nieco stylizowany na willę włoską w kształcie litery C. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jest drewniany ganek w środkowej części frontu pałacu. Warta uwagi jest też niewielka wieżyczka z prawej strony i nieregularny kształt całego budynku.
Nie jest wykluczone, że jakiś budynek w tym miejscu istniał jeszcze przed 1870 rokiem. Nie zachowały jednak żadne informacje, które potwierdzają ten fakt. Może to oznaczać, że wcześniejsi dziedzice Nekli po prostu jej nie zamieszkiwali i tym samym nie mieli swojej siedziby w Nekli. Inaczej jednak było z rodziną Żółtowskich, która posługiwała się herbem Ogończyk. Jak przekazuje Sebastian Mazurkiewicz w monografii Nekli (wydanej na 600-lecie Nekli w 2005 r.), spore zasługi w sprawnym zarządzaniu majątkiem miał Teodor Żółtowski. Oddał się zawodowej pracy rolniczej, a przez swoje działania znacznie podniósł poziom kultury rolnej. Zajmował się też hodowlą kilku ras bydła.
Inne fakty w przytoczonej monografii wskazują na problemy z późniejszym zagospodarowaniem nekielskiego majątku. Po śmierci Zygmunta Żółtowskiego w 1919 r. majątkiem zarządzała hrabina Rozalia Żółtowska wywodząca się z rodziny Ponińskich. A właściwie próbowała nim odpowiednio zarządzać, bo nie wychodziło jej to najlepiej. Słuchała rad, które niekoniecznie były trafne. Jednym z jej postanowień było inwestowanie w hodowlę ryb. Problemem był jednak brak źródła wody do zasilania stawów. Trzeba było spłacać kredyty, a majątek nie przynosił zbyt wiele dochodów.
W 1930 r. doszło do wprowadzenia zarządu komisarycznego. Majątek w dalszym ciągu należał do rodziny Żółtowskich, choć sytuacja finansowana była nie do pozazdroszczenia. Postanowił to zmienić Franciszek Żółtowski, najstarszy z synów Rozalii i Zygmunta, który prowadził oszczędny tryb. To się udało, bo do 1939 r. udało mu się spłacić wszystkie istniejące zobowiązania. W tym czasie pałac w Nekli stał się popularnym miejscem letniskowym dla turystów z Poznania. Mogło wydawać się, że przed Żółtowskimi widnieje lepsza przyszłość. Stało się inaczej, wybuchła druga wojna światowa.
Po drugiej wojnie światowej obiekt został wykorzystany na kilka sposobów. W tym miejscu w 1948 r. powstały trzy ważne instytucje. Jedną z nich było przedszkole. W pierwszym roku działania obiektu uczęszczało tam 44 dzieci. Powstały dwa przedszkolne oddziały. Kolejne lata przyniosły wydłużenie godzin funkcjonowania placówki, a także wzrost liczby oddziałów. W 1986 r. było ich nawet sześć, a do użytku dochodziły kolejne pomieszczenia. Sześć lat wcześniej, czyli w 1980 r. zapadła decyzja o nazwie „Miś Uszatek”. W kilku ostatnich latach wobec powstania innych prywatnych przedszkoli zmniejszała się ilość oddziałów, a w 2019 r. ostatecznie zamknięto przedszkole w pałacu. Obecnie dwa oddziały mieszczą się w budynku szkoły podstawowej przy ul. Klemensa Szczepańskiego.
W pałacowych murach istniała też publiczna biblioteka. Powstał nawet Komitet Założenia Biblioteki Publicznej. Pierwsze książki pozyskano od Ministerstwa Oświaty i biblioteki powiatowej w Środzie. W 1958 r. w zbiorach biblioteki było już ponad 4 tysiące różnych woluminów, z których korzystało 300 czytelników. W kolejnych latach te liczby znacznie sukcesywnie wzrastały. Co ciekawe, poza główną siedzibą biblioteki w pałacu istniała też filia w Targowej Górce (istniejąca do dzisiaj), ale również kilka punktów bibliotecznych (w Gierłatowie, Kokoszkach, Stępocinie i Podstolicach). Ze względu na coraz większy księgozbiór i pogarszający się stan ówczesnych pomieszczeń bibliotecznych podjęto decyzję o przeniesieniu jej do budynku po byłej aptece przy ul. Chopina. Stało się to w 2009 r. Nie jest jednak wykluczone, że biblioteka wróci do pałacowego parku. A konkretnie do pobliskiej wozowni.
W powojennych latach w pałacu swoje miejsce znalazł też punkt felczerski, który w 1957 r. zamienił się w ośrodek zdrowia. Pracowali w nim lekarz med. Stefan Leszczyński i pielęgniarka Ludwika Kajdan, którzy w ostatnich latach zyskali miano Honorowych Obywateli Nekli. To świadczy o zaufaniu, jakim w tamtych czasach neklanie darzyli medyków. Dodajmy, że w pałacowym budynku poza ośrodkiem zdrowia mieściły się też Stacja Opieki nad Matką i Dzieckiem, gabinet stomatologiczny oraz punkt apteczny. W tych murach do dzisiaj mieści się przychodnia lekarza rodzinnego, od 1992 r. istniejąca pod nazwą Amicor i prowadzona przez Andrzeja Paciorkowskiego. Ma on też swój duży udział w edukacji zdrowotnej mieszkańców prowadząc cykl wykładów „Nekielska Akademia Zdrowia”.
Pałac zawsze był istotnym elementem Nekli. Dlatego ciężko było sobie wyobrazić, że ten budynek mógłby stać się niedostępny dla lokalnej społeczności. Taka szansa była, bo spadkobiercy rodziny Żółtowskich upomnieli się o swój majątek. Kilka lat sądowej batalii jednoznacznie wykazało, że gmina musi oddać rodzinny majątek. Pojawiła się jednak możliwość zakupu majątku, dlatego burmistrz Karol Balicki postanowił przystąpić do negocjacji. Ostatecznie wytargowano kwotę 1,8 mln zł.
Ta kwota miała być płatna w kilku ratach. Decyzję w tej sprawie mogli podjąć miejscy radni, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Uznano, że jest to bardzo ważna decyzja, dlatego w tej konkretnej sprawie doszło do referendum. Mieszkańcy zagłosowali 11 grudnia 2016 r. Ostateczny wynik nie pozostawił żadnych wątpliwości i był jednoznaczny. Za wykupem majątku (pałacu, parku i dwóch okolicznych budynków) zagłosowały 1622 osoby (77,57 %), a przeciw było 469 mieszkańców (22,43 %). Co najbardziej istotne, referendum było ważne. Frekwencja wyniosła dokładnie 36,44 %.
Rok później doszło do podpisania umowy między gminą Nekla i kancelarią reprezentującą rodzinę Żółtowskich. Spadkobiercy zrzekli się wszelkich roszczeń. Z kolei umówiona kwota 1,8 mln zł stała się obowiązującą. Jeszcze w 2017 r. trzeba było zapłacić pierwszą ratę w kwocie 500 tys. zł. Kolejne z nich zostały ustalone na 200 tys. zł i ostatnia na 100 tys. zł. To oznacza, że wszystkie zobowiązania zostaną uregulowane w 2024 r. Władze gminy rozpoczęły przebudowę obiektu od remontu dachu. Pojawiły się również pieniądze na utworzenie dwóch sal historycznych i utworzenie punktu widokowego. Po wyremontowaniu pałacu ma się w nim znaleźć urząd gminy. Nastąpi też powrót przedszkola.
A dlaczego właściwie dwór stał się pałacem i tak jest nazywany? Tego za bardzo nie wiadomo. Może dlatego, że pałac brzmi nieco bardziej dumnie i prestiżowo? A może chodziło o to, żeby podkreślał on miejskość Nekli, która odzyskała te prawa w 2000 roku? Wykluczyć się tego nie da. Wiadomo jednak, że ten obiekt skrywa jeszcze wiele różnych tajemnic. Z pewnością będę do nich nie raz powracać!
Fot. R. Jagieła
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.