ReklamaA1

Był Paryż, Rzym… czas na Wenecję!

HistoriaAtrakcje turystyczne5 sierpnia 2020, 10:00   red. Joanna Bejma1905 odsłon
Był Paryż, Rzym… czas na Wenecję!
 fot. Joanna Bejma

Tam gdzie Pałuki… tam i Wenecja! To jedna z najbardziej malowniczych i przede wszystkim słynnych miejscowości gminy Żnin i powiatu żnińskiego. Miejsce oferuje wiele atrakcji, od sielankowych widoków - wieś położona jest między trzema jeziorami: Biskupińskim, Weneckim i Skrzynka - po wyjątkowe atrakcje turystyczne i historyczne. Nie byliście? Koniecznie się wybierzcie!

A można to zrobić na kilka sposobów, chociażby tradycyjnym transportem samochodowym lub organizując wycieczkę rowerową np. ze Żnina. Z ciekawostek, jadąc do Wenecji z grodu Śniadeckich tuż przed wsią Podgórzyn, po prawej stronie, podziwiać możemy najpiękniejszą panoramę miasta z wyróżniającym się kościołem pw. św. Floriana. Co jeszcze? Wenecja leży na trasie kursowania kolejki wąskotorowej ze Żnina do Gąsawy przez Biskupin. Wybierając tę ostatnią opcję, frajdy dostarczymy nie tylko  dzieciom, także sobie.

Jak okrutny Mikołaj nadał wsi obecną nazwę

W Wenecji kolejka zatrzymuje się na kilkadziesiąt minut. Postój wyznaczono w jej  najbardziej atrakcyjnym miejscu. Z jednej strony mamy największe w tej części Europy Muzeum  Kolei Wąskotorowej, z drugiej, ruiny zamku Diabła Weneckiego.
I przy tej postaci  zatrzymajmy się na chwilę, bo właśnie Mikołajowi Nałęczowi, do którego przyległ przydomek Diabeł Wenecki, wieś zawdzięcza swoją obecną nazwę. Według wzmianek w XIV wieku nosiła nazwę Mościska i należała do rodu Nałęczów. Na Wenecję przemianował ją  Mikołaj po powrocie ze studiów z włoskiej Wenecji.  Nie bez powodu. Może i jest tutaj mniej wody, ale tę pałucką i tak przecież otaczają aż trzy jeziora! W XIV wieku Wenecja otrzymała prawa miejskie, jednak w latach późniejszych zostały jej one odebrane.

Za zdobyte bogactwa wybudował zamek

W 1365 r. Nałęcz został kasztelanem nakielskim, a w 1381 r. król Ludwik Węgierski mianował go kaliskim sędzią ziemskim. Między Nałęczami, a mieszkającymi ówcześnie na tych ziemiach Grzymalitami toczył się konflikt, który z czasem przerodził się w wojnę domową. Rody prezentowały odmienne poglądy w kwestii obsadzenia tronu Polski (po śmierci Ludwika Węgierskiego).  Grzymalici w marcu 1383 r. najechali na sześć wsi stanowiących własność Mikołaja Nałęcza. Ten nie pozostał dłużny. Przypisuje mu się wiele akcji przeciwko Grzymalitom. Stojąc na czele swoich oddziałów wielokrotnie pustoszył też dobra arcybiskupów gnieźnieńskich przez co wszedł w konflikt z metropolitą Bodzantą.

Z powodu bezwzględności wobec przeciwników politycznych nazywany był Krwawym Diabłem Weneckim. W ciągu całego życia zgromadził liczne bogactwa i stać go  było na wybudowanie własnego zamku. Jego ruiny możemy oglądać do dzisiaj…
Przy okazji warto zaznaczyć, że Mikołaj - pomijając jego okrucieństwo wobec politycznych przeciwników - pełniąc urząd sędziego zasłynął z tego, że jako pierwszy w polskim prawie wprowadził rozróżnienie daty dokonania czynności prawnej i daty wystawienia dokumentu.

Współcześnie, przy pozostałościach wspaniałego niegdyś zamku Mikołaja, odbywają się liczne imprezy ze średniowiecznymi rekonstruktorami na czele. Są między innymi pokazy walk rycerskich - także na koniach -  jest wioska średniowieczna, lepienie garnków z gliny, nauka strzelania z łuku i wiele, wiele innych zaczerpniętych z czasów Nałęcza atrakcji. Ale to „od święta”. Na co dzień, wokół ruin, zobaczyć można rozstawione, nieco dziwne urządzenia. To średniowieczne machiny oblężnicze, takie jak np. onager i trebusz. Przy każdym stoi tablica informacyjna, gdzie dokładnie opisano ich działanie.

Kościół, młyn i kuźnia

Po drugiej stronie torów zabytkowej kolejki, inną atrakcją, która rozsławiła Wenecję jest skansen parowozów, wagonów i pojazdów trakcyjnych na tor o szerokości 600 mm, czyli Muzeum Kolejki Wąskotorowej. Muzeum posiada największą w Europie kolekcję tego typu zabytkowych obiektów. Wśród nich 17 parowozów, z których najstarszy pochodzi z 1899 roku oraz ponad 60 innych pojazdów szynowych.

To nie wszystko. Zaledwie kilkadziesiąt metrów od skansenu i ruin zamku Nałęcza, kolejna warta zobaczenia atrakcja. To kościół pw. Narodzenia NMP, który pochodzi z końca XIX wieku. Warto wiedzieć, że dawno temu stał tu inny kościół. Pierwsza świątynia w tym miejscu powstała pod koniec XIV wieku. Obecny kościół wzniesiony jest z czerwonej cegły i jego najbardziej charakterystycznym elementem jest dość wysoka iglica.  Wewnątrz znajduje się klasycystyczny ołtarz główny, na którym umieszczono cudowny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, któremu - o czym świadczą liczne wota - przypisuje się cudowne właściwości. Jest on dużo starszy od samej świątyni, gdyż prawdopodobnie pochodzi z II połowy XV w.

Wokół kościoła z kolei znajduje się cmentarz… i tu kolejna ciekawostka - pochowano na nim Walentego Szwajcera, odkrywcę Biskupina. Do pozostałych weneckich atrakcji zaliczyć możemy: młyn, późnoklasycystyczny dwór z II poł. XIX w. (w pobliżu jeziora Skrzynka), a także zabytkową kuźnię z kamiennym podcieniem z 1908 r.


Fot. J. Bejma



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 106

  • 105
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 0
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
Reklama
Najlepsze maszyny online z blikiem