ReklamaA1-2ReklamaA1-3

Szymborska z Kórnika, przez chwilę była torunianką

HistoriaFelieton3 stycznia 2023, 12:00   red. Paweł Becker1133 odsłon
Szymborska z Kórnika, przez chwilę była torunianką
 fot. Paweł Becker

Zaczęliśmy rok 2023 – obdarzony przez sejm i senat rozlicznymi patronami. Spośród nich rozpocznijmy nowe 365 dni poetycko – wraz z Wisławą Szymborską. Przecież urodziła się w Wielkopolsce, w Kórniku, a wczesne dzieciństwo spędziła w Toruniu.

Maria Wisława Anna Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku w Prowencie, który dziś jest częścią Kórnika. Prowent wówczas był folwarkiem, formalnie osobną jednostką administracyjną pomiędzy Kórnikiem a Bninem. Była młodszą córką Wincentego Szymborskiego, prawicowego polityka, byłego wiceprezydenta Rzeczypospolitej Zakopiańskiej i zarządcy dóbr hrabiego Władysława Zamoyskiego. Jej matką była Anna Maria z Rottermundów. Rodzice przyszłej poetki mieszkali wcześniej w Zakopanem, a w styczniu 1923 roku hrabia Zamoyski wysłał Szymborskiego do Kórnika w celu uporządkowania spraw finansowych tamtejszego majątku. Ponieważ hrabia zmarł już rok później, rodzina Szymborskich przeniosła się do Torunia.

W Toruniu zamieszkali w kamienicy przy ul. Mostowej 18. Kamienica ta nie jest dziś perłą architektoniczną toruńskiej starówki, jednak stoi przy ładnej ulicy, a zaledwie kilka numerów dalej jest inna kamienica, w której mieszkał Fryderyk Chopin. Sama Szymborska po latach nie pamiętała szczegółów toruńskiego mieszkania, zachowały się w jej pamięci tylko strzępy wspomnień dziecięcych. Noblistka nie została jak dotąd upamiętniona na tym budynku. Jednak gród Kopernika uczcił ją w inny sposób – w 1996 roku została laureatką polsko-niemieckiej nagrody literackiej im. Samuela Bogumiła Lindego, przyznawanej przed dwa partnerskie miasta: Toruń i Getyngę.  Rok później w czerwcu spędziła w Toruniu kilka dni odwiedzając swoją przyjaciółkę, poetkę Marię Kalotę-Szymańską.

W 1929 roku sześcioletnia Wisława wraz z rodzicami i siostrą Nawoją przeprowadzili się do Krakowa. To właśnie gród Kraka miał się stać odtąd miastem poetki, jej domem i miejscem, do którego zawsze wracała. Tam powstawały jej wiersze, stamtąd wyruszyła w 1996 roku do Sztkoholmu odebrać literacką Nagrodę Nobla.

Ale nie zapomniała o Kórniku – w testamencie nakazała, by jedną z teczek przekazać właśnie do tego wielkopolskiego miasta: w teczce były materiały dotyczące jej ojca Wincentego. Dziś w Kórniku znajduje się jakże urokliwy pomnik poetki – stoi obok ławki, a na niej czeka kot, bohater jednego z jej najsłynniejszych wierszy „Kot w pustym mieszkaniu”. Umieszczony na Prowencie nad jeziorem Kórnickim przy promenadzie im. Wisławy Szymborskiej stoi niedaleko Kórnickiego Ośrodka Kultury. Odsłonięty w 2013 roku wyszedł spod dłuta Piotra Mastalerza i Dawida Szafrańskiego.

W 2023 roku, w stulecie narodzin noblistki zapewne możemy się spodziewać wielu publikacji poświęconej poetce, odsłonięcia tablic jej imienia, ulic, parków, festiwali. Oby w tym wszystkim było też przede wszystkim miejsce i czas na wizytę w bibliotece i lekturę jej wierszy. Taka okazja już się bowiem nie powtórzy, wszak „nic dwa razy się nie zdarza”.



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 95

  • 41
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 1
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 48
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 5
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA3