ReklamaA1ReklamaA1-2ReklamaA1-3

83 lata temu Franciszek Saskowski wyruszył w ostatnią drogę…

HistoriaKsiążki25 lipca 2023, 14:00   red. Karol Soberski3499 odsłon0 Komentarzy
83 lata temu Franciszek Saskowski wyruszył w ostatnią drogę…
Kondukt żałobny opuszcza plebanię w Popowie Ignacewie -  fot. z arch. K. Soberskiego

Dzisiaj mija 83. rocznica uroczystego pogrzebu Franciszka Saskowskiego, przedwojennego właściciela majątku Popowo Ignacewo pod Gnieznem, która zmarł 22 lipca 1940 roku. Był to człowiek niezwykły, wielki patriota, pierwszy wójt gminy Mieleszyn, radny powiatowy, budowniczy kościoła w Popowie Ignacewie, twórca tamtejszego pałacu, dobry gospodarz… Przez wiele lat zapomniany, został przywrócony lokalnej pamięci dzięki moim dwóm książkom: „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”. W przygotowaniu trzecia część o życiu tej wybitnej osoby.

Życie i działalność Franciszka Saskowskiego jest tak bogata, że nie sposób jej streścić w krótkim artykule. Jego dokonania w okresie międzywojennym, działalność społeczna, rolnicza, działalność na polu historycznym czy też odkrycia związane z kupowaniem dzieł sztuki, to temat na ciekawą książkę. Dzisiaj postaram się przybliżyć w pigułce tę niezwykłą, ale niestety przez wiele lat zapomnianą przez współczesnych postać… Przywróconą lokalnej pamięci dzięki moim dwóm książkom: „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”.

Urodził się w Turzy

Franciszek Saskowski urodził się 25 października 1890 roku w Turzy (dzisiejsza gmina Damasławek). Jego rodzicami byli: Jan Saskowski i Anna Saskowska (z domu Pietras). O jego edukacji i latach młodzieńczych wiemy tyle, że studiował na Akademii Rolniczej w Niemczech. Przez cały ten czas mocno związany był z Popowem Ignacewem – majątkiem, który w 1913 roku nabył od Niemca Hermana Beyera ojciec Franciszka – Jan Saskowski. Majątek liczył wówczas 238 hektarów, w tym 201 ha gruntów ornych, 23 ha łąk oraz pastwisk i 9 ha lasów. Hodowano tam konie, bydło, owce i świnie.

Dobry gospodarz, patriota

Gdy w 1926 roku umiera Jan Saskowski, Franciszek obejmuje po nim majątek Popowo Ignacewo, który pod jego rządami rozkwita. Warto chociażby podkreślić, że ze wspomnianych 248 hektarów, w 1939 roku majątek liczył już ponad 720 hektarów. W swoim majątku prowadził nowoczesną jak na dwudziestolecie międzywojenne gospodarkę i nie bał się wprowadzać nowych metod uprawy podpatrzonych na zachodzie Europy, szczególnie jeśli chodzi o uprawę ziemniaków.

Gdy w ostatnich kilku latach spotkałem się z blisko 70 osobami w wieku 90 – 104 lata, które pamiętały i znały Franciszka Saskowskiego, wszyscy do dzisiaj mają o nim bardzo dobre zdanie. Najczęściej powtarza się opinia, że był człowiekiem bogatym, ale jednocześnie skromnym i pamiętającym o najuboższych (o czym świadczą liczne wpłaty na rzecz poszkodowanych przez los). Do tego był wielkim patriotą a tę swoją działalność pogłębiał w Towarzystwie Powstańców i Wojaków w Mieleszynie, gdzie pełnił funkcję komendanta (wiadomo też, że wspierał finansowo w latach dwudziestych różne działania organizacji skupiających powstańców wielkopolskich).

Ponadto był dziedzicem dbającym o swoich pracowników i zawsze na czas, co miesiąc, wypłacającym im wynagrodzenie (co jak mówią moi rozmówcy w tamtym czasie u polskich właścicieli ziemskich było rzadkością – inni płacili wynagrodzenie raz na kwartał, czy raz na pół roku).

Budowniczy kościoła

Innym dowodem na to, że dbał o swoich pracowników i ich rodziny, jest fakt, że w 1932 roku wystąpił z propozycją do Kurii Arcybiskupiej, że za własne pieniądze wybuduje w Popowie Ignacewie kościół, bo jak wyjaśnia w piśmie:

Miejscowość w której zamieszkuję, Popowo Ignacewo, ma bardzo daleko do kościoła parafialnego w Kołdrąbiu. Dlatego mam zamiar postawić w Popowie Ignacewie kościółek na 500 dusz, aby tym samym ułatwić moim ludziom i okolicy, która ma także daleko do Kołdrąbia, wypełnianie swych obowiązków religijnych; dalej aby przyczynić się do większej chwały Bożej w okolicy zupełnie przez protestanckich kolonistów zamieszkałej.

Zgodę takową z Kurii uzyskał i 11 czerwca 1933 roku został wmurowany kamień węgielny pod kościół w Popowie Ignacewie. W uroczystości wzięli udział najwyżsi dostojnicy kościelni na czele z ks. biskupem Antonim Laubitzem. W akcie erekcyjnym złożonym pod kamieniem węgielnym zawarto m.in. takie słowa:

W czasach kiedy według słów Ojca św. srożyła się bieda i nędza moralna i gospodarcza – niebywała w dziejach ludzkości od chwili potopu – dzięki Bogu miłej wspaniałomyślnej fundacji Wielmożnego Pana Franciszka Saskowskiego została z dniem 1 kwietnia 1933 erygowana nowa parafja w Popowie Ignacewie (cytat zgodny z oryginałem).

Budowa kościoła (która pochłonęła kwotę, według różnych źródeł, od 200 do 300 tysięcy ówczesnych złotych – dzisiaj byłaby to kwota liczona w milionach złotych) trwała 3 lata a jego konsekracja odbyła się 21 czerwca 1936 roku z udziałem Prymasa Polski ks. kard. Augusta Hlonda (pierwszą homilie w tym kościele wygłosił dzisiaj już błogosławiony ks. Michał Kozal – zamęczony później, w 1943 roku w Dachau).

Oprócz kościoła, F. Saskowski wybudował też plebanię, budynki gospodarcze oraz zakupił ziemię pod cmentarz. Planował jeszcze zbudować dom dla sióstr zakonnych, ale wybuch wojny zniweczył te plany. Z kolei w 1937 roku rozbudował XIX-wieczny pałac w Popowie Ignacewie, który wraz z ponad 3-hektarowym parkiem kupił w 1913 roku jego ojciec Jan.

Pierwszy wójt Mieleszyna

Doskonale prowadzony majątek i patriotyczna postawa Franciszka Saskowskiego została też dostrzeżona przez mieszkańców gminy. Dlatego też, gdy w 1933 roku dokonano wielu zmian w funkcjonowaniu gmin wiejskich w Polsce i powstały Zarządy Gmin na czele z nowym stanowiskiem – wójtem – funkcję tę zaproponowano właśnie Franciszkowi Saskowskiemu, który społecznie kierował gminą Mieleszyn do wybuchu II wojny światowej. Był pierwszym wójtem gminy Mieleszyn, która swoim kształtem była zbliżona do obecnych granic. Ponadto F. Saskowski był też członkiem Rady Powiatu w Gnieźnie.

Śmierć dziedzica

Gdy wybuchła II wojna światowa, Franciszek Saskowski przebywał na plebanii w Popowie Ignacewie, gdzie umiera nagle – na zawał serca – 22 lipca 1940 roku. Przez trzy dni ciało dziedzica było wystawione w holu plebanii.

25 lipca 1940 roku kondukt żałobny na czele z ks. Stanisławem Fenglerem, proboszczem parafii pw. św. Stanisława Bp. w Sokolnikach (miejscowy proboszcz ks. E. Wesołowski od 15 maja 1940 roku przebywał w areszcie w Gnieźnie) przeszedł z plebanii na cmentarz. F. Saskowski zostaje pochowany w grobowcu rodziny Paruszewskich. Dopiero w 1972 roku, z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii Popowo Ignacewo, ks. Stanisława Różniaka, odbywa się ekshumacja Franciszka i jego matki Anny (zmarła po wojnie) z grobowca Paruszewskich i oboje zostają pochowani w grobowcu przy kościele, gdzie spoczywają do dzisiaj.

13 października 2021 r. doczesne szczątki brata Franciszka - Antoni Saskowski i jego żona Helena (z domu Imbierowicz), którzy są pochowani na cmentarzu w Drawsku Pomorskim, spoczęły w rodzinnym grobowcu Saskowskich w Popowie Ignacewie.

Wiele białych plam...

Tyle w skrócie. Życie i działalność Franciszka Saskowskiego do dzisiaj ma wiele białych plam – ze względu na brak źródeł – dlatego zwracam się do Czytelników z prośbą, by udostępnili mi wszelkie zdjęcia, dokumenty (wykonam skany) lub są w posiadaniu jakichkolwiek wspomnień związanych z Franciszkiem Saskowskim i Popowem Ignacewem (tamtejszym kościołem i pałacem).

Więcej o tym niezwykłym człowieku, w tym o jego odkryciach, można przeczytać w moich książkach pt. „Skarb Dziedzica” i „Złoto Dziedzica”. Do kupienia tutaj:

Drodzy Czytelnicy!

Pisząc dwie wspomniane książki, zebrałem wiele materiałów o F. Saskowskim i jego działalności w Popowie Ignacewie. Cały czas jednak szukam rodzin z których wywodziły się osoby zaangażowane w budowę Domu Bożego w Popowie Ignacewie. Poszukuję wszelkich zachowanych śladów związanych z historią Popowa Ignacewa, wydarzeniami rozgrywającymi się w tej wsi i okolicy w czasie II wojny światowej, jak również szukam wszelkich zachowanych informacji i zdjęć (a wiemy że takowe były) związanych z wyposażeniem pałacu.

Informacje można przesyłać na maila: karol@soberski.pl lub telefonicznie: 515-980-504.


Fot. K. Soberski i ze zbiorów autora



Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 151

  • 147
    Czuje się - ZADOWOLONY
    ZADOWOLONY
  • 0
    Czuje się - ZASKOCZONY
    ZASKOCZONY
  • 4
    Czuje się - POINFORMOWANY
    POINFORMOWANY
  • 0
    Czuje się - OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    Czuje się - SMUTNY
    SMUTNY
  • 0
    Czuje się - WKURZONY
    WKURZONY
  • 0
    Czuje się - BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

Przeczytaj także

ReklamaC1

Daj nam znać

Jeśli coś Cię na Pojezierzu zafascynowało, wzburzyło lub chcesz się tym podzielić z czytelnikami naszego serwisu
Daj nam znać
ReklamaB2ReklamaB3ReklamaB4
ReklamaA2
ReklamaA3