Z wizytą u Józefa WybickiegoZ wizytą u Józefa Wybickiego

0 0 4292
powierzchniapowierzchnia
średnia głębokośćśrednia głębokość
maks. głębokośćmaks. głębokość
długośćdługość
szerokośćszerokość
linia brzegowalinia brzegowa

Mało kto wie, że pod Gnieznem przez kilka miesięcy mieszkał… Józef Wybicki, twórca naszego hymnu narodowego! Niechanowo – bo o tej miejscowości mowa – ma na swoim terenie piękny pałac, ale też skarby z nim związane.

Najstarsze wzmianki dotyczące Niechanowa pochodzą z 1395 roku. Nas jednak interesuje ten okres historii w którym powstał pałac w Niechanowie do którego udajemy się w pierwszej kolejności.

Małe wyjaśnienie – pałacu nie można zwiedzać. Znajduje się w nim Ośrodek Szkolenia i Wychowania OHP (grupowe zwiedzania pałacu za zgodą kierownictwa tej placówki, w ostatnich latach organizowane były przez autora tego tekstu). Bez przeszkód natomiast można pójść na spacer po parku utworzonym pod koniec XVIII wieku, o powierzchni 7,4 ha. W parku rosną m.in. dęby, klony, lipy, buki oraz graby, które tworzą aleję w części zachodniej parku.

Historia pałacu

Pałac w Niechanowie zbudowany w stylu barokowo-klasycystycznym znajduje się w centrum wsi. Powstał w latach 1783-1784 dla Stefana Garczyńskiego i był zbudowany prawdopodobnie na starych fundamentach. Później był wiele razy przebudowywany. Elewację frontową zdobi portyk dobudowany na początku XIX wieku. Z kolei oficyny powstały na przełomie XIX i XX wieku.

Od 1846 r. właścicielami majątku Niechanowo została rodzina Żółtowskich w rękach których pozostał do 1939 r. Był to czas rozwoju Niechanowa, ponieważ Żółtowscy byli dobrymi gospodarzami (wprowadzali nowoczesne zasady uprawy ziemi) i wielkimi patriotami.

Wróćmy do pałacu. Dzisiejszy wnętrza obiektu nie przypominają tych z okresu międzywojennego do czego przyczyniła się przebudowa rezydencji w latach 60-tych XX wieku. Z oryginalnego wyposażenia pozostało niewiele. Oryginalne są posadzki w holu i kuchni oraz pozostałość po fontannie. Z XIX wieku pochodzą także schody prowadzące z holu na piętro.

Większość oryginalnego wyposażenia pałacu zrabowali Niemcy pod koniec 1939 r. (m.in. meble czy kolekcję starodawnych zbroi) lub też rodzina Żółtowskich zdołała ukryć przed wkroczeniem hitlerowców.

Wiele sekretów...

Niechanowska rezydencja skrywa ciągle wiele tajemnic. Jednym z nich ma być tajne przejście z parteru pałacu na I piętro, dzisiaj zamurowane. Co się może tam znajdować? Podobnie jest z pałacowymi piwnicami z których część jest dzisiaj niedostępna. Czy mogą skrywać jakieś depozyty lub dokumenty? Niczego nie możemy wykluczyć.

Podobnie jak opowieści mieszkańców gminy Niechanowo z których wynika, że we wschodniej oficynie mają się znajdować skrytki w których ostatni przedwojenni właściciele mieli coś ukrywać!

Inną zagadką pałacu jest funkcjonowanie w nim od 1940 r. ośrodek szkolenia SS (więcej na ten temat można znaleźć w mojej książce „Zapomniana zbrodnia”).

Tajemniczy tunel

Jednak największą tajemnicą pałacu, która obrosła już wieloma legendami, jest tunel mający prowadzić z kościoła św. Jakuba Apostoła właśnie do rezydencji. Miał on powstać podczas przebudowy kościoła w 1908 r., kiedy to dobudowano wieżę i nawę. Jego długość miała wynosić około 150 m. długości! Co ma przemawiać za istnieniem tunelu?

Za istnieniem tunelu, według mieszkańców gminy Niechanowo z którymi rozmawiałem, ma świadczyć kilka faktów. Podobno kilkadziesiąt lat temu podczas naprawy drogi przy kościele, powstała wyrwa w ziemi i ukazała się przestrzeń, którą robotnicy, nie informując nikogo, zasypali! Ponoć na początku lat 80-tych XX wieku podjęto decyzję o częściowym zasypaniu krypt kościoła w których miało się znajdować wejście do tunelu. A trzeci dowód – według moich rozmówców – to brak dostępu do części piwnic od strony pałacu!

Czy faktycznie taki tunel istniał? Czemu miał służyć? Czy w pałacowych piwnicach może być do niego wejście? Dlaczego nie ma dostępu do części podziemi w niechanowskiej rezydencji? Wydaje się, że zagadkę te mogą rozwiązać specjalistyczne badania… Ale czy warto je wykonywać, może lepiej żyć tak piękną legendą…

Józef Wybicki w Niechanowie

Skąd twórca hymnu w tej miejscowości? Otóż pobyt Józefa Wybickiego (1747-1822) spowodowany był faktem, że poślubił on – wbrew woli swojej matki – Kunegundę Drwęska, bliską kuzynka rodu Skórzewskich (Kunegundę poznał w 1768 r. w Berlinie).

Matka Józefa – Konstancja z Lniskich Wybicka, nie chciała się zgodzić na ślub z niezamożną i starszą od Józefa aż o 17 lat kobietą. Z tego względu po ślubie, który odbył się 17 października 1773 r. w kościele w Margoninie, młodzi nie mieli gdzie zamieszkać i wówczas z pomocą pospieszyli krewni, czyli Skórzewscy (byli właścicielami Niechanowa od 1760 do 1782 r.), którzy użyczyli młodym małżonkom swój pałac w Niechanowie.
    
Wkrótce po tym, jak zamieszkali w Niechanowie, J. Wybicki z żoną odwiedzili matkę Wybickiego w Będominie, aby prosić ją o wybaczenie, że bez jej zgody wzięli ślub. Później, gdy okazało się, że Kunegunda jest w stanie błogosławionym, powrócili z Niechanowa do Margonina. Tam nastąpił tragiczny i niespodziewany finał tego związku. Kunegunda, będąc blisko połogu, zmarła 17 sierpnia 1775 r., a wkrótce potem zmarła też matka Wybickiego.
    
W pamiętnikach J. Wybickiego pt. „Życie moje” spisywanych od 1802 r., czytamy:

„I ożenił się z miłości z pełną wdzięków Kunegundą Drweską, krewną i dwórką słynnej jenerałowej Skórzewskiej. Nie długo przecież trwały te lata ziemiańskich trudów i wczasów a przerwy w publicznym zawodzie. W ciągu roku traci żonę. Wkrótce umiera i matka”.

Kilkumiesięczny pobyt J. Wybickiego w pałacu w Niechanowie jest zupełnie nieznanym wydarzeniem w historii naszego regionu.

Ale to nie jest jedyna tajemnica pałacu w Niechanowie, dlatego warto tutaj przyjechać, by poznać to nietuzinkowe miejsce.

KAROL SOBERSKI
Fot. K. Soberski

Z wizytą u Józefa Wybickiego

Mapa google