Jadąc z Szubina w kierunku Nakła, około 15 kilometrów za grodem Pelikana, po prawej stronie łatwo dostrzec drogowskaz, który zaprowadzi nas do Chobielina. Wieś ta znana jest przede wszystkim z dworu Falkenbergów, ponieważ od 1989 roku klasycystyczny dworek wraz z parkiem jest w posiadaniu rodziny Radosława Sikorskiego. Chobielin ma do zaoferowania jeszcze jeden zabytek. To znajdujący się nieopodal dworku, otoczony malowniczo bogactwem przyrody i rzeki Noteć, młyn wodny z jazem. Niewątpliwie to jedna z zabytkowych perełek w gminie Szubin.
Chobielin to wieś licząca około 100 mieszkańców. Miejscowość o rodowodzie średniowiecznym. Pierwotnie była własnością rycerską. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1399 roku. Pod koniec XVIII wieku dziedzicem w Chobielinie był Józef Hulewicz, a po nim w okresie zaborów August Falkenberg i jego potomkowie. Na początku XX wieku był to Fryderyk Falkenberg, jeden z współzałożycieli cukrowni w Nakle. Falkenbergowie mieszkali w Chobielinie do 1920 roku, gdy majątek znalazł się ponownie w odrodzonej po zaborach Polsce. Falkenbergowie wyjechali do Niemiec. W 1919 roku dobra chobielińskie o łącznej powierzchni 400 hektarów kupił Julian Reysowski. Reysowscy byli ich właścicielami do II wojny światowej. Po wojnie majątek został znacjonalizowany i przekazany na rzecz Państwowego Gospodarstwa Rolnego. W 1989 roku zrujnowany klasycystyczny dworek wraz z parkiem w Chobielinie nabył Radosław Sikorski i mieszka tu wraz z żoną Anne Applebaum.
Nieopodal dworku znajduje się młyn wodny z jazem, oficyna i leśniczówka z połowy XIX wieku. Młyn wznosi się nad brzegiem Noteci, przy Szlaku kajakowym starej Noteci Rynarzewskiej. Obiekt jest przykładem piękna architektonicznego i inżynieryjnego.
Młyn powstał w połowie XIX wieku. Przyziemie zostało wybudowane z głazów granitowych, część nad nimi postawiono z czerwonych cegieł, a nad tą częścią góruje ściana wybudowana metodą szachulcową. Budynek wzniesiono na planie prostokąta, bez piwnicy, ale z trzema kondygnacjami. Do dziś na elewacji od strony rzeki zachowały się ślady po dwóch przybudówkach, w których znajdowały się dwie turbiny wodne Francisa o mocy po 70 koni mechanicznych każda. W przybudówce stała również stacjonarna parowa lokomobila. Nad dwuspadowym dachem młyna górował wysoki blaszany komin. Komin stanowił odprowadzenie spalin z paleniska kotła lokomobili. Obiekt posiadał wielkie koło wodne. Dzięki wybudowanemu spiętrzeniu wodnemu woda spadała na koło z właściwą siłą. Jaz był początkowo kamienno – drewniany, a dziś jest kamienno – betonowy.
Młyn w Chobielinie na początku swojego istnienia mielił zboże z kilku okolicznych powiatów, które zwożono głównie drogą wodną. W oficjalnych dokumentach z tamtego okresu odnotowano spory pomiędzy właścicielem młyna a głównym inspektorem Kanału Bydgoskiego w kwestii wody. Im więcej wody kierowano przepustami do tej części Noteci, która zasilała Kanał Bydgoski, tym mniej jej płynęło w kierunku Chobielina i młyn pracował przez to mniej wydajnie.
Zboże transportowano najpierw do spichlerzy w Nakle, które stamtąd było przewożone na czółnach, które ciągnęli do Chobielina robotnicy idący brzegiem rzeki. Łódki holowano pod budynek młyna i ustawiano bezpośrednio pod żelaznym wysięgnikiem z łańcuchem zakończonym pętlą. Przy jego użyciu worki ze zbożem wciągano na najwyższą kondygnację młyna, a także spuszczano z niższej kondygnacji zmieloną mąkę i otręby do łódek, które z takim towarem wracały do Nakła. Część transportu odbywała się drogą lądową furmankami.
We wnętrzu młyna znajdują się hale ze stropami belkowymi wspartymi na drewnianych kolumnach. Do dziś zachowały się jeszcze w większości stare zsypy, ślizgi do worków, a także maszyny śrutujące. Wnętrze obiektu nie jest dostępne dla zwiedzających.
Młyn położony jest w bardzo urokliwym i malowniczym miejscu przy rzece Noteć. Szum wody piętrzącej się na jazie wpędza w błogi stan i przynosi wytchnienie po zmaganiach się z codziennymi trudami i obowiązkami. Otoczony pięknem przyrody stanowi jedno z unikalnych miejsc turystycznych w gminie Szubin, jest swoistego rodzaju turystyczną perełką tej części regionu. Świeże powietrze, natura i piękne krajobrazy sprawiają, że w okolice młyna chętnie ściągają miłośnicy biegania. Miejsce to znane jest również osobom biorącym udział w spływach kajakowych.
ARKADIUSZ MAJSZAK
Fot. A. Majszak
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Atrakcja nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!