Rozstrzelani na polu w BudziszewkuRozstrzelani na polu w Budziszewku

0 0 4070

Na naszym portalu Pojezierze24.pl publikowaliśmy już artykuły o małej wiosce – Budziszewko, niedaleko Rogoźna w powiecie obornickim. Tym razem chciałbym przedstawić historię, która na długo zapadnie mi w pamięć. Wszystko zaczęło się od przydrożnego znaku „Miejsce straceń – Budziszewko”.

Krzyż przy drodze

Wyjeżdżając z Budziszewka w kierunku na Skoki po prawej stronie znajduję się metalowy krzyż z tablicą upamiętniającą wydarzenia z września 1939 roku. Oprócz tego miejsca warto odwiedzić jest również okolice miejscowego kościoła, ale o tym w dalszej części. A co się w tym miejscu wydarzyło?

Rozstrzelani w polu

Myślę, że najlepszym opisem wydarzeń z dnia 8 września 1939 r. będzie relacja Mariana Pileckiego, syna który widział na żywo śmierć swojego ojca Józefa. Tak relacjonuje to co się wydarzyło tego dnia:

- W godzinach przedpołudniowych wtargnęła do naszego mieszkania grupa żołnierzy Wehrmachtu wraz z miejscowymi Niemcami. Wśród cywilów rozpoznałem znanego mi Niemca [Wilhelma] Reutera zamieszkałego w Budziszewku. Poza nim byli jeszcze inni miejscowi Niemcy, których nie znałem. Widziałem, jak żołnierze [...] zabrali będącego na podwórzu emerytowanego sędziego Miśko. Widziałem też, jak zabrali mego młodszego brata Henryka, który był na ulicy. Nadto widziałem, jak ojciec mój stał już na ulicy pod silną obstawą żołnierzy tego oddziału Wehrmachtu. Widziałem, jak tego samego dnia ta grupa żołnierzy rozstrzelała w odległości około 800 m od Budziszewka mego ojca, brata, sołtysa Antoniego Klingera, sędziego Miśko oraz piątego nieznanego mężczyznę. Obserwowałem tę masakrę z odległości około 500 m, z ukrycia. Dodaję, że w czasie zabrania z podwórza naszego domu sędziego Miśko, jeden z żołnierzy odebrał mu cenny zegarek kieszonkowy” - tak relacjonował wydarzenia z tego dnia w 1970 r. podczas przesłuchania dotyczącego zbrodni Budziszewskiej.

Niemcy rozstrzelali w tym miejscu 5 osób:
- Antoni Klinger (sołtys Budziszewka)
- Józef Pilecki (rolnik)
- Henryk Pilecki (syn Józefa)
- Florian Miśko (emerytowany sędzia, naczelnik sądu grodzkiego w Rogoźnie
- NN - osoba do dzisiaj nieznana

W tej sprawie oprócz wymienionego Mariana Pileckiego, zeznawała również córka Floriana Miśko. Oto jej relacja:

- W pierwszych dniach wojny rodzina moja miała być ewakuowana pociągiem do Jaworowa w woj. lwowskim. Ojciec nie wyraził zgody na opuszczenie Rogoźna, ja z matką i babką oraz 4-miesięcznym dzieckiem wyjechałam pociągiem w kierunku Jaworowa. Po miesięcznej tułaczce (dojazd do Jaworowa nie doszedł do skutku), wróciliśmy do Rogoźna. Jak dowiedziałyśmy się od znajomych, ojciec został zamordowany przez Niemców w Budziszewku, a mieszkanie nasze zajęli Niemcy. Według tych informacji ojciec zamordowany został 8 września 1939 razem z sołtysem Budziszewka Antonim Klingerem, Józefem Pileckim (rolnikiem ) i jego małoletnim synem Henrykiem.

Spoczęli w Rogoźnie i Budziszewku

Florian Miśko – na początku gdy rodzina domagała się ekshumacji ciała, Niemcy nie wyrażali na to zgody. Dopiero po pewnym czasie pozwolili. Rodzina pochowała Pana Floriana na cmentarzu katolickim w Rogoźnie dnia 3 listopada 1939 roku. Pamięć po dr Miśko jest żywa do dzisiaj. W roku 2017 jego imię otrzymała jedna z nowo powstałych w Rogoźnie ulic

Józef i Henryk Pilecki – zwłoki zakopane w miejscu egzekucji, po pewnym czasie przeniesiona i pochowano koło miejscowego kościoła, gdzie spoczywają do dzisiaj

Antoni Klinger – sytuacja identyczna jak u Pileckich

Kim był NN?

Kim był piąty zamordowany i jakie były jego pośmiertne losy. Tego niestety po tylu latach nie udało się ustalić. Słuch po nim zaginął. Czy ciało znajduję się w miejscu rozstrzelania ? Tego też nie wiadomo. Może ktoś z naszych Czytelników dysponuje wiedzą o o opisanych wydarzeniach… Prosimy o kontakt z redakcją.

SZYMON RAITH
Fot. Sz. Raith

Rozstrzelani na polu w Budziszewku

Mapa google
ReklamaA1