Perła Stawian. Czy odzyska dawny blask?Perła Stawian. Czy odzyska dawny blask?

2 0 3322

Aleja pomnikowych lip zachęci chyba każdego do odwiedzenia tej małej wioski niedaleko Pawłowa Skockiego w gminie Skoki. Dlaczego warto zajrzeć do tej miejscowości? Powód jest jeden: piękny, XIX-wieczny pałac znajdujący się w ponad 5-hektarowym parku. Mimo, iż po pałacu widać upływający czas, to warto go zobaczyć, ponieważ bije z niego jeszcze duch dawnej świetności. Ponadto godnymi uwagi są przedwojenni właściciel tego obiektu, ich historia i dokonania.

Wieś o dwóch twarzach

Tak można by określić Stawiany. Gdy wjeżdżamy do wsi, to widzimy budynki z okresu PRL. Wielka płyta dominuje. Ale po kilkuset metrach dostrzegamy miejsce, który stanowi największą atrakcję tej wioski. Z zewnątrz to zarośnięta gęstwina drzew i krzewów, jednak dla wytrwałego turysty w środku czeka nagroda. Co to jest? O tym za chwilę…

Początek wsi można określić na XIII wiek, wtedy w dokumentach widniała nazwa Sthavany, która później przemieniła się na Stavyani. Najbardziej dzisiejsza nazwa wiąże się z miejscową legendą. Przed wiekami na tym ziemiach znajdowały się 4 bogate w ryby stawy. W ich okolicach osiedlili się przybyli z daleka rybacy, tutaj postawili swoje gliniane chatki i wiedli szczęśliwe życie. Miejsce z którym związali swój los nazwali Stawianami, a największy ze stawów nazwano Jęziórek. Miejscowi powiadali, że jest on tak bardzo głęboki, iż pochłonął konia z wozem.

Pałac Ferdynanda Kalksteina

Przez wiele lat istnienia dóbr stawiańskich zmieniali się ich właściciele. Jednym z tych, którzy najbardziej wpłynął na losy tej ziemi był spolonizowany Niemiec Ferdynand Kalkstein herbu Kos. Oficer Powstania Listopadowego oraz Kawaler Orderu Virtuti Militari. To dla niego w latach 1853–1854 został wzniesiony pałac – autorstwa Karola Wurtemberga – który wzorował się na stylach berlińskich. Dziedzicem włości był najstarszy syn Ferdynanda i Pauliny Radzimińskiej – Zygmunt, który ożenił się z Franciszką, hrabianką Bnińską.

Niestety w wieku zaledwie 28 lat Franciszka zmarła, osierocając swoje dzieci. Zygmunt nie chciał już dłużej żyć w tym miejscu i postanowił majątek sprzedać. Licytacja odbyła się 9 września 1863 roku a majątek nabył Leonard Brzeski herbu Oksza, uczestnik Powstania Listopadowego i Styczniowego.

Na początku XX wieku cały majątek Stawiany wraz z sąsiednimi wioskami Ignacewo, Młynki i Sława były własnością wnuczki Brzeskiego, hrabianki Celiny Ponińskiej, która w 1903 roku poślubiła Zygmunta Chłapowskiego.

Zygmunt Chłapowski rozwija majątek

Gospodarowanie Zygmunta Chłapowskiego to duży rozwój dla tych ziem. To on wprowadził hodowlę bydła biało-czarnego rasy nizinnej a także koni rasy szlachetnej półkrwi. Na terenie folwarku funkcjonowała cegielnia a na gospodarstwie produkowano ziemniaki do reprodukcji. Funkcjonował tu także tartak. Warto przypomnieć, że Chłapowski był właścicielem folwarku Pawłowo Skockie, o którym pisaliśmy już na naszym portalu.

Pałac – perełka w parku

Z pewnością jest to największa atrakcja tego miejsca do którego wchodzimy przez pozostałości jednej z bram. Po kilku metrach mijamy pozostałości małego mostu. Dzisiaj ścieżka jest wydeptana co ułatwia wejścia, kiedyś zapewne była to szeroka parkowa aleja. Po kilkudziesięciu metrach powoli wyłania się… pałac.

Sam budynek pomimo że jest podniszczony, jest piękny. Dwukondygnacyjny, zbudowany na wysokiej kamiennej podmurówce z zachowanymi detalami architektonicznymi. Jego fasadę zdobi piętrowy portyk, zamknięty arkadą. W nim znajduję się wejście główne z niewielkim tarasem i schodami. Nad wejściem znajduję się daszek dwuspadowy na którym widać detale dekoracyjne. Poza tym na zewnętrznych ścianach widać różne metody boniowania czyli dekoracyjne opracowania krawędzi.

Zapewne jedną z największych ciekawostek tego budynku jest boczna, trzykondygnacyjna ośmiokątna wieża. Można do niej wejść z zewnątrz przez łukowate wejście lub od środka. W wieży znajduje się drewniana klatka schodowa którą wejdziemy na wszystkie poziomy obiektu. Zwieńczeniem wieży jest małe pomieszczenie, które umożliwiało oglądanie terenów parku w wysokości prawie, że drzew.

Wnętrza pałacu

Wchodząc przez główne drzwi po obu stronach widać wnęki w fasadzie, być może znajdowały się w nich figury ozdobne. Tuż za drzwiami znajduję się reprezentacyjny okrągły hol. Oprócz tego na parterze znajduję się sala balowa, kuchnia i pomieszczenia które w powojennych latach służyły za biura dla PGR. Widać jednak, że niektóre wejścia były zamurowane aby zwiększyć ilość pomieszczeń. Pozostałościami poprzednich lat są niepełne drewniane szafy wnękowe czy w jednym z pomieszczeń prawie 3-metrowe lustro.

Do piętra docieramy przez schody w wieży, jednak góra już tak ciekawie się nie prezentuje. Jedynie pokój z balkonem ma ciekawy wygląd. Pozostałe pokoje widać, że służyły – po II wojnie światowej - za mieszkania dla rodzin, a także gabinet lekarski. Jest tu kilka pokoi, gdzie zachowały się, będące w różnym stanie, piece kaflowe. Jest jeszcze wejście na strych. Na terenie całego obiektu dobrze zachowały się stolarka okienna.

Wychodząc z pałacu i kierując się na tyły pałacu, gdzie widać, że przyroda powoli pochłania obiekt. Spoglądając na pałac, możemy jeszcze dostrzec płyciny z inicjałami F. K. (Ferdynand Kalkstein) oraz rokiem budowy: 1853.

Park najlepsze lata ma za sobą

Niestety park, otaczający pałac, nie zachował się w tak dobrym stanie jak pałac. Powierzchnia parku wynosi około 5,5 ha, a na jego terenie znajduję się staw oraz pozostałości architektury ogrodowej (m.in. dwa mosty duża kamienna donica).

Obecnie pałac jest prywatną własnością, który jest spadkobiercą majątku Zygmunta Chłapowskiego, jednak czy dojdzie do uratowania tej perełki architektury, tego niestety nie wiadomo.

SZYMON RAITH
Fot. Sz. Raith

Perła Stawian. Czy odzyska dawny blask? - zdjęcie
+ 20 zdjęć

Perła Stawian. Czy odzyska dawny blask?

Mapa google
ReklamaA1-2ReklamaA1-3