Popowo Podleśne, mała wioska w gminie Mieleszyn, leżąca na przecinających się drogach do Rogowa., Mielna i Mieleszyna. Popowo Podleśne, zwane dawniej Popówkiem – jak większość miejscowości w naszym regionie – ma swój dwór. I swoje tajemnice...
Dwór w Popowie Podleśnym (wieś jako leżąca „pod lasem” była już wzmiankowana w 1357 r. jako własność Kapituły Gnieźnieńskiej), zbudowano pod koniec XIX lub na początku XX wieku, a rozbudowano prawdopodobnie około 1920 r. Jest to niewielki, ale bardzo zadbany dwór parterowy, nakryty dachem naczółkowym, z pozornym ryzalitem zwieńczonym dekoracyjną attyką. Wejście do dworu poprzedzone kolumnowo-filarowym gankiem nad którym znajduje się balkon.
Całość dworu otoczona jest pięknym prawie 2,5 hektarowym parkiem. Ostatnim przed II wojną światową właścicielem majątku był Tadeusz Kijewski. Jak zaczęła się historia Kijewskich w Popowie Podleśnym?
Otóż w 1930 r. majątek ten kupił Jan Kijewski znany warszawski lekarz, który ożenił się z Zofią Pągowską pochodzącą z Wielkopolski. Jan był jednym z najlepszych warszawskich lekarzy, a Popowo Podleśne kupił dla swojego syna – Tadeusza (miła jeszcze córkę Lilę). Wybrał Wielkopolską, bo stąd pochodziła żona Jana. Majątek – obejmujący ponad 200 hektarów ziemi uprawnej, 12 ha łąk i pastwisk, 14 ha lasu – przynosił duże dochody, dlatego T. Kijewski dysponował sporymi pieniędzmi. Pozwalało mu to m.in. na zbudowanie na folwarku parkuru dla koni czy też liczne podróże.
T. Kijewski został we wrześniu 1939 r. wyrzucony przez Niemców z Popowa Podleśnego. Majątek przeszedł w ręce Niemców. W 1945 r. do Popowa Podleśnego weszli żołnierze Armii Czerwonej. I wówczas działy się tam bardzo dziwne rzeczy związane z poszukiwaniem przez czerwonoarmistów skarbów, a konkretnie ze „srebrnym skarbem”… (więcej o tym w mojej książce „Złoto Dziedzica”).
Opuszczając po kilku tygodniach Popowo Podleśne, Rosjanie… podpalili dwór! Po zakończeniu działań wojennych, spalony obiekt przejęły Lasy Państwowe, wyremontowały go i zarządzały nim do 30 czerwca 2018 r. Wówczas – po kilku latach starań – dwór powrócił do przedwojennych właścicieli – ostatniej żyjącej córki Tadeusza Kijewskiego – Elżbiety.
W 2018 r. dwór wrócił do spadkobierców przedwojennych właścicieli i został wystawiony na sprzedaż. W pierwszej połowie tego roku został kupiony i stał się prywatną własnością. Na razie nie jest możliwe jego zwiedzanie, ale za kilka tygodni taka szansa się pojawi.
Dlaczego warto zajrzeć do tego położonego nieco na uboczu obiektu? Jest kilka powodów, my podamy dwa. Po pierwsze dwór ten jest jednym z najbardziej zadbanych w okolicy i ma wiele ciekawych elementów architektonicznych. Inną zagadką jest podjazd prowadzący do dworu, który jest w kształcie cyfry „9”. Co ona może oznaczać? Koniecznie trzeba zajrzeć do symboliki masońskiej i... do Popowa Podleśnego! Warto jeszcze dodać, że na środku tej „dziewiątki” stała w okresie międzywojennym... fontanna!
Powróćmy jeszcze do skarbu, którego szukali żołnierze Armii Czerwonej w Popowie Podleśnym. Czy ktoś go po wojnie odnalazł? Nie. Do dzisiaj spoczywa on bezpiecznie na terenie majątku...
KAROL SOBERSKI
Fot. K. Soberski
Serwis pojezierze24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Atrakcja nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!